Wyrok w tej sprawie wydał Sąd Rejonowy dla Krakowa Nowej Huty. Zdaniem sądu mężczyzna, wzywając policję działał w dobrej wierze. - Mam satysfakcję z powodu wyroku, ale to nie o to chodzi. Sąd zajmował się przez rok sprawą zupełnie niepotrzebnie, stracono pieniądze podatników.
Zdarzenie, o którym informowałem, naprawdę miało miejsce i mogło stanowić zagrożenie. Wezwanie policji nie było z mojej strony żadną złośliwością - przekonuje proszowianin.
Do zdarzenia doszło 10 grudnia 2013 roku, podczas wykonywania prac remontowych na ulicy Zamkowej. Wiesław Guzikowski uznał, że sposób prowadzenia robót zagraża bezpieczeństwu kierowców i pieszych. Zwracał uwagę na brak oznakowania i zalegające na jezdni błoto.
Wezwani na miejsce policjanci inaczej ocenili zastaną sytuację. Uznali, że wszystko jest w porządku i wystąpili do sądu z wnioskiem o ukarania Wiesława Guzikowskiego za to, że "chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywą informacją" powiadomił dyżurnego o nieistniejącym zdarzeniu.
W lutym zapadł w sprawie wyrok nakazowy, na mocy którego Wiesław Guzikowski został ukarany 100-złotową grzywną.
Mężczyzna odwołał się od tego wyroku. W jego obronie stanęli przedstawiciele Polskiego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych, którego obwiniony jest członkiem nadzwyczajnym. W swoim wystąpieniu zwrócili uwagę, że reagowanie w sytuacjach potencjalnego zagrożenia jest obowiązkiem każdego członka PSON.
Wiesław Guzikowski przyznaje, że często zdarza mu się informować policję o zauważonych nieprawidłowościach i prosić o interwencje. - I nadal mam zamiar tak postępować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?