Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądeckie Wodociągi to czysta, zdrowa woda i pewność dostaw

Marek Długopolski
Marek Długopolski
TADEUSZ FRĄCZEK, prezes Zarządu Sądeckich Wodociągów
TADEUSZ FRĄCZEK, prezes Zarządu Sądeckich Wodociągów ARCHIWUM
- Naszą wodę można pić z kranu – zapewnia TADEUSZ FRĄCZEK, prezes Zarządu Sądeckich Wodociągów

- Pije Pan wodę z kranu?

- Piję. Szczególnie w pracy.

- Dlaczego akurat w firmie?

- Bo wodę dostarczają do niej Sądeckie Wodociągi.

- A w domu?

- Niestety, w domu mam wodę ze studni. Muszę więc uważać, bo nie jestem jej całkiem pewien.

- Skąd wiemy, że wodę, która płynie z kranów, można pić bez obaw?

- Woda dostarczana przez Sądeckie Wodociągi cały czas jest sprawdzana w specjalnym akredytowanym laboratorium. Została również tak skomponowana, przefiltrowana i uzdatniona, aby zawierała wszystkie substancje potrzebne do nawodnienia organizmu. Nie ma w niej przesadnej ilości minerałów, więc można ją pić w dowolnych ilościach, w dodatku „surową” bezpośrednio z kranu.

- Sądeckie Wodociągi,jak podkreślają eksperci,to jedno z najbardziej zaawansowanych technologicznie przedsiębiorstw wodociągowych w Polsce.

- To prawda. Mogę śmiało powiedzieć, że znacząco wyprzedzamy zdecydowaną większość firm z naszej branży. Inwestycje w najnowocześniejsze rozwiązania technologiczne, które rozpoczął poprzedni Zarząd, cały czas kontynuujemy.

- To znaczy?

- Wspomnę, że są jeszcze takie przedsiębiorstwa wodociągowe w Polsce, w których stan licznika, a więc odczyt ilości pobranej przez mieszkańców wody, sprawdzany jest osobiście przez pracowników. Sądeckie Wodociągi już od dawna tego tak nie robią. Jakiś czas temu firma zainwestowała w tzw. nakładki radiowe, które zamontowane zostały już praktycznie na wszystkich wodomierzach. Nasi pracownicy, co szczególnie istotne znaczenie miało w okresie pandemii koronawirusa, nie musieli więc chodzić od domu do domu, by prosić o dostęp do wodomierza. Stan licznika sprawdzali radiowo, podjeżdżając w pobliże danej posesji.

- Wciąż jednak zaangażowanych jest w to sporo osób...

- To prawda. Dlatego idziemy o krok dalej. Obecnie montujemy specjalne koncentratory - również dostępne radiowo - które zasięgiem obejmą, co najmniej kilka kilometrów kwadratowych. Mam nadzieję, że do końca trzeciego kwartału będziemy mieli ich już tak dużo, że w sieci internetowej „zobaczymy” 95 procent naszych liczników. Od tego momentu, aby sprawdzić ilość pobranej przez klienta wody, nie trzeba już będzie wysyłać ludzi w teren. Wszystko - w czasie rzeczywistym - zobaczymy na ekranie komputera. To zaś oznacza wymierne oszczędności dla firmy, np. na kosztach paliwa, a także kolejny krok w ochronie środowiska. Co więcej, gdy system wychwyci, że w którymś domu jest ponadnormatywny pobór wody, włączy się specjalny alarm. Wtedy nasz pracownik może zadzwonić pod wskazany numer, informując o prawdopodobieństwie awarii. Jeśli okaże się, że to nie awaria, a właściciel domu np. napełnia basen, będziemy mieli stuprocentową pewność, że klient ma świadomość, jakie to niesie za sobą koszty. Wszystkie rozwiązania, które do tej pory wprowadziliśmy i które jeszcze zamierzamy wprowadzić, sprawiają, że wyprzedziliśmy nie tylko wiele przedsiębiorstw wodociągowych, ale także zobowiązania, które nakłada na Polskę Unia Europejska.

- Jak długa jest Wasza sieć?

- W tej chwili - z przyłączami - to około 900 km.

- Sądeckie Wodociągi odpowiadają również za sieć kanalizacyjną…

- …konkretnie mówiąc, za ponad 800 km tej sieci.

- Budowa nowych, nowoczesnych sieci, to jeden problem, a modernizacja już istniejących odcinków, to drugi problem. Sądeckie Wodociągi mają przecież takie odcinki rur, które powstały ponad sto lat temu.

- O nie najmniej się martwimy…

- Dlaczego?

- Po prostu, zbudowano je z doskonałej jakości materiałów. Na przykład główna magistrala ze Świniarska - powstała 110 lat temu - z naszej pierwszej stacji pomp do zbiornika w Roszkowicach, wciąż jest w świetnym stanie. Bardziej martwimy się o te rury, które zakopano w ziemi w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku. Praktycznie wszystkie wykonano z fatalnej jakości materiałów.

- Jaka jest świadomość mieszkańców, jeżeli chodzi o troskę o czystość wody?

- Na szczęście rośnie. Mieszkańcy, szczególni ci młodsi, coraz chętniej podpinają się zarówno do sieci wodociągowych, jak i kanalizacyjnych. Wspomnę tylko, że w ostatnich latach Sądeckie Wodociągi zainwestowały w nie ponad 400 mln zł. To dzięki tej astronomicznej sumie udało się zbudować potężną sieć w Nowym Sączu i wielu okolicznych miejscowościach. To zaś oznacza, że coraz mniej ścieków trafia do rowów, strumyków i potoków, a więc i do Popradu oraz Dunajca.

- Oprócz budowy kanalizacji i wodociągów sadzicie również drzewa, organizujecie konkursy plastyczne dla dzieci… Dlaczego?

- Mam przyjemność pracy w firmie, która zajmuje się również… ochroną środowiska. To oznacza dbałość o możliwie najlepszą edukację ekologiczną. Tak uważali moi poprzednicy i ja również jestem tego samego zdania. Troska o otaczający nas świat, nasz mikrokosmos, to nasz obowiązek. Dlatego właśnie sadzimy drzewa, mamy własną pasiekę, organizujemy różnego rodzaju konkursy proekologiczne, zapraszamy dzieci do naszej stacji uzdatniania wody w Starym Sączu. Stworzyliśmy również coś tak niezwykłego, jak Akademia Wodnika… Wszystko po to, aby uświadamiać wszystkim, a szczególnie dzieciom, jak ważna jest walka o czystość wody.

- Woda, która trafia do naszych kranów, jest stuprocentowo pewna?

- Sądeckie Wodociągi tylko taką dostarczają. Gwarantujemy, że jej dostawy są pewne, ma odpowiednią jakość, jest czysta i zdrowa. I w każdej chwili, odkręcając kran w domu, można ją pić!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski