Sądeczanie modlili się przy habicie Ojca Pio

W piątek sądeczanie stali w długiej kolejce przed Bazyliką św. Małgorzaty, by pomodlić się przy rękawicy i habicie świętego Ojca Pio. Proboszcz parafii ks. dr Jerzy Jurkiewicz podkreślał, że to wyjątkowy dzień dla wiernych.

- To dotknięcie świętości, które daje wielką nadzieję, że nasze prośby za pośrednictwem tego wielkiego świętego zostaną wysłuchane - mówiła wzruszona Krystyna Filipek z Sącza.

Relikwie wystawiono o godz. 12. O 15 rozpoczął się wspólny różaniec, a potem krótki wykład o drodze Ojca Pio do świętości. O godz. 18 wierni uczestniczyli w mszy, żeby dwie godziny później pożegnać relikwie wielkiego stygmatyka.

W Nowym Sączu kult św. Ojca Pio, jednego z najsłynniejszych świętych kościoła katolickiego, jest niezwykle żywy. Przy parafii św. Małgorzaty od 18 lat działa grupa modlitewna, która obrała Ojca Pio za patrona.

Postać świętego przybliżał sądeczanom ojciec Roman Rusek, krajowy asystent Grup Modlitw Ojca Pio - osobiście odebrał on relikwie z rąk ojca Marciano Guarino, przełożonego klasztoru kapucynów w Pietrelcinie. Ojciec Roman jest ich kustoszem w czasie podróży.

- Peregrynacja ma przybliżyć wielkość Bożego Miłosierdzia, którą Ojciec Pio ukazywał swoim duchowym dzieciom, abyśmy doświadczyli, jak bardzo jesteśmy kochani przez Serce Jezusa, które jest otwarte dla wszystkich, szczególnie dla ludzi zagubionych i dla grzeszników - mówił.

Opowiadał też o cudach uzdrowienia i łaskach, które dzieją się za sprawą świętego. - Matki, którym mówiono, że nigdy nie będą mogły mieć dzieci, zostały obdarowane cudem macierzyństwa - dodał.

Relikwie Ojca Pio przywieziono z Pietrelciny, gdzie urodził się święty. Odwiedzą dwanaście kościołów i klasztorów w Polsce, m.in w Krośnie, Słupsku, Gdańsku i Lublinie. Ostatnim przystankiem będzie Terliczka na Podkarpaciu.