Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądeczanin od siedmiu miesięcy jest w śpiączce. Pękł mu tętniak. Rodzina wierzy, że się wybudzi

Redakcja
Pasją Jakuba Basiagi, 40-letniego mieszkańca Nowego Sącza, który potrzebuje pomocy, są motocykle
Pasją Jakuba Basiagi, 40-letniego mieszkańca Nowego Sącza, który potrzebuje pomocy, są motocykle Archiwum rodzinne
Jakub Basiaga, który jest po trzykrotnym wylewie i pęknięciu tętniaka, od 2 stycznia leży w śpiączce w krakowskim szpitalu. Nie kwalifikuje się do rehabilitacji finansowanej przez Narodowy Fundusz Zdrowia, ale jego dzieci wierzą, że się wybudzi. Proszą o pomoc w zbiórce pieniędzy na opłacenie leczenia taty w specjalistycznym ośrodku.

Jakub Basiaga to 40-letni mieszkaniec Nowego Sącza. Kochający mąż i ojciec trojga dzieci. Z zawodu kamieniarz, z pasji hodowca gołębi pocztowych oraz zapalony motocyklista. Aktywnie włączał się w akcje charytatywne. Niejednokrotnie był Motomikołajem. Dziś sam potrzebuje pomocy.

- Tata nigdy poważnie nie chorował. Miał problemy z nadciśnieniem, ale nie spodziewaliśmy się, że może mieć tętniaka - podkreśla Gosia Basiaga.

Silna wola walki

Jakub Basiaga trafił do szpitala św. Rafała w Krakowie. Przeszedł trzykrotny wylew i pęknięcie tętniaka. Lekarze zrobili wszystko, żeby uratować mu życie. Niestety, sądeczanin dotąd nie wybudził się ze śpiączki.

- Nie bez przyczyny przeżył tak wiele. Wierzymy, że tata prędzej czy później się obudzi - podkreśla córka. - My będziemy o to walczyć i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby pomóc mu do nas wrócić - podkreśla.

W połowie sierpnia Jakub Basiaga ma zostać wypisany ze szpitala.

- Ponieważ upłynęło już prawie siedem miesięcy od wylewu, tata nie kwalifikuje się do rehabilitacji neurologicznej refundowanej przez NFZ - dodaje Gosia Basiaga. - Alternatywą dla niego jest hospicjum, ale takiej możliwości nawet nie rozważamy. Mama zrezygnowała z pracy i z siostrą przez cały czas są przy tacie w Krakowie. Chcemy, żeby miał jak najlepszą opiekę i szansę na wybudzenie się.

Kosztowna rehabilitacja

Nadzieją może być pobyt w Ośrodku Rehabilitacyjnym VOTUM w Krakowie. Niestety, koszt miesięcznej rehabilitacji w tej placówce jest nieosiągalny dla bliskich pana Jakuba. Wynosi 22 tys. zł miesięcznie.

- Tata nauczył nas, że w życiu nie są ważne rzeczy, tylko rodzina i bycie razem. Dlatego walczymy, choć zdania lekarzy dotyczące świadomości taty są podzielone - przyznaje córka sądeczanina. - Ale my wierzymy i co najważniejsze czujemy, że on jest z nami, że słyszy wszystko, co do niego mówimy i że chce do nas wrócić - dodaje.

Dzięki współpracownikom Jakuba Basiagi i jego rodzinie udało się zebrać środki na sfinansowanie pierwszego miesiąca rehabilitacji. Jednak nie wiadomo, jak długo będzie jej potrzebował. Może się okazać, że kilka miesięcy, a mogą to być też lata.

- Nie możemy się teraz poddać, skoro już tak daleko doszliśmy wspólnymi siłami - podkreśla rodzeństwo oraz żona Jakuba - Elżbieta.

Darowizny można wpłacać na konto: Fundacja Sedeka, ul. Grzybowska 4 lok. 132, 00-131 Warszawa, 93 2490 0005 0000 4600 7287 1845, tytuł przelewu: 11538-Grupa OPP-Basiaga Jakub.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sądeczanin od siedmiu miesięcy jest w śpiączce. Pękł mu tętniak. Rodzina wierzy, że się wybudzi - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski