Sądeczanki doczekały się na zwycięstwo

Nie mogło być inaczej. Wszak spotkały się ze sobą drużyny sąsiadujące w tabeli (sądeczanki były ósme, piotrkowianki dziewiąte), które w dodatku miały identyczny bilans wyników: porażkę i remis.

Co więcej, drużyna z województwa łódzkiego nigdy nie była zbyt wygodnym przeciwnikiem dla sądeczanek i tak było także tym razem. O ile jednak w ubiegłym sezonie zawodniczki Olimpii/Beskidu po bardzo wyrównanych spotkaniach dwukrotnie musiały uznać wyższość piotrkowianek, o tyle teraz szala przechyliła się na korzyść zespołu Lucyny Zygmunt. W sobotę jej podopieczne zanotowały pierwszą wygraną w tym sezonie, a pokonując rywalki 31:30, awansowały na szóste miejsce w tabeli. - To było dla nas trudne spotkanie, więc ta wygrana jest dla nas ogromnym sukcesem - bez ogródek przyznaje Zygmunt. - To był mecz walki, musiałyśmy więc być w pełni skoncentrowane na swojej grze. Praktycznie jedna chwila dekoncentracji mogła rozstrzygnąć losy tego meczu - dodaje trenerka sądeczanek.

Kolejny świetny mecz zanotowała Rumunka Gabriella Szabo. Doświadczona rozgrywająca tym razem rzuciła dziesięć bramek - najwięcej w zespole. Po siedem trafień na swoim koncie zapisały Marta Rosińska i Tamara Smbatian.

- Moje zawodniczki z meczu na mecz powinny prezentować się coraz lepiej. Każde kolejne spotkanie służy zgrywaniu się zespołu. A __Gabi? (Szabo - przyp. red.) Robi to co do niej należy. Potwierdza tylko fakt, że jej sprowadzenie do Nowego Sącza było trafną decyzją - podsumowuje opiekunka sądeckiego zespołu.

- Dobrze czuję się w Nowym Sączu. Mam wsparcie od całego klubu, co bardzo mi pomaga. Dzięki temu szybko zadomowiłam się w __Polsce - dodaje Szabo.

W najbliższą sobotę Olimpia/Beskid zmierzy się na wyjeździe z KPR Jelenia Góra.