Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądeczanki muszą pracować nad defensywą

Remigiusz Szurek
Lucyna Zygmunt
Lucyna Zygmunt Fot. facebook.com
Superliga piłkarek ręcznych. Zawodniczki Olimpii/Beskidu Nowy Sącz po sobotniej porażce z KPR Kobierzyce 27:28 są złe na siebie z kilku powodów.

Po pierwsze, przegrały we własnej hali, praktycznie na własne życzenie, a po drugie uległy czerwonej latarni PGNiG Superligi, która przed meczem z „Góralkami” zanotowała cztery kolejne porażki w elicie.

W potyczce z rywalem z województwa dolnośląskiego najlepiej i najefektowniej w zespole gospodyń zaprezentowały się, co staje się już tradycją, kolejno Gabriela Szabo, Agnieszka Leśniak oraz Marta Rosińska. Rumunka rzuciła dziewięć bramek. Druga z wymienionych zawodniczek sześciokrotnie pokonywała golkiperkę rywala, zaś Rosińska zanotowała pięć trafień na swoim koncie.

Na dwie minuty przed końcem rywalizacji z KPR, wynik na tablicy świetlnej wskazywał 27:26 na korzyść sądeczanek. Niestety, nieco później, rywalki wyrównały, a za moment czerwoną kartkę za faul ujrzała wspomniana Leśniak.

- Chciałam ratować wynik i wytrącić przeciwniczce piłkę z rąk. Niestety, wyszło trochę inaczej… Brutalnie. Nie trafiłam w dłoń, ale w okolice twarzy. Nie miałam jednak złych zamiarów - tłumaczy swoje przewinienie zawodniczka. - Po tym meczu czułyśmy ogromną złość. Nastawiałyśmy się na dwa punkty, a tymczasem nie zdobyłyśmy nawet jednego. Wygrana po raz kolejny wyleciała nam z __rąk. To bardzo smutne, ale taki jest sport - dodaje Leśniak.

- Porażka bardzo nas boli. Teraz nie ma innej drogi, musimy popracować nad grą w obronie - komentuje Lucyna Zygmunt. - W spotkaniu przeciwko drużynie z Kobierzyc dałyśmy sobie bowiem rzucić zbyt wiele tak zwanych „łatwych” bramek, które tylko napędzały przeciwnika - dodaje trenerka sądeczanek.

- To była jedna wielka wojna. Cały czas uczymy się gry na poziomie superligi, daleko nam jeszcze do normalnej dyspozycji, ale z każdym kolejnym spotkaniem powinniśmy prezentować się coraz lepiej.Mecz z Olimpią był takim światełkiem w tunelu - cieszył się trener KPR Tomasz Folga.

„Góralki” po przegranej z kobierzyczankami spadły na ósme miejsce w tabeli. Po pięciu kolejkach mają na koncie cztery „oczka”. W najbliższej kolejce (sobota, 15 października) zmierzą się już z naprawdę trudnym rywalem, o ligowe punkty będą rywalizować bowiem na wyjeździe z Metraco Zagłębiem Lubin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski