Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądeczanki nie chcą już więcej przegrywać

Rozmawiał Daniel Weimer
Rozmowa. W najbliższy weekend zostaną wznowione rozgrywki superligi kobiecej piłki ręcznej. O sytuacji w zespole Olimpii/Beskidu Nowy Sącz mówi trenerka LUCYNA ZYGMUNT.

– Minęła trauma wywołana kiepskim startem w rozgrywkach? Przegrałyście wszak obydwa dotychczasowe mecze: z Piotrcovią w Piotrkowie Trybunalskim i z Vistalem Gdynia. Ten drugi w fatalnym stylu, w dodatku przed własną publicznością...

– Ze wspomnianych niepowodzeń wyciągnęłyśmy wnioski i wierzę, że popełnianych błędów nie będziemy powielać. Najważniejsze, że dziewczęta podniosły głowy, powróciły do psychicznej równowagi. Chociaż widzę, że wciąż tkwi w nich sportowa złość. A to dobry prognostyk przed czekającymi je spotkaniami.

– Rozmawiamy w momencie, gdy wraz z podopiecznymi wraca Pani ze stoczonego na Ukrainie sparingowego dwumeczu z Karpatami Użgorod, mistrzem kraju. Nawiązałyście walkę?

– Nie wyniki były w tych spotkaniach najważniejsze. Nie martwię się więc zbytnio, że przegrałyśmy obydwa starcia. Cieszy mnie forma prezentowana przez dziewczyny. Na tle wymagającego rywala zaprezentowały się naprawdę przyzwoicie. A przecież nie wystąpiła nasza najskuteczniejsza zawodniczka Katarina Dubajova, wciąż przebywająca na zgrupowaniu kadry Słowacji. Zagrała za to Karolina Płachta, która wyleczyła uraz stopy. Szansę debiutu otrzymała ponadto serbska rozgrywająca Sonia Lapcević.

– Jak się zaprezentowała? Jest już waszą zawodniczką?

– Podpisała z klubem kontrakt, ale na sobotni mecz w Jeleniej Górze nie będzie jeszcze gotowa. Nie zdążymy załatwić wszystkich formalności. Pokazała się z dobrej strony. Szczególnie w grze w obronie. Popracować musi natomiast nad skocznością, dynamiką i nad skutecznością rzutu. Będziemy mieć z niej pociechę.

– Z urazem zmagała się ostatnio reprezentacyjna skrzydłowa Joanna Gadzina. W jakiej jest formie?
– Najgorsze na szczęście za nią. Przerwa w treningach skutkuje jeszcze brakami w szybkości. To jednak można szybko nadrobić. Najważniejsze, że nic nie straciła ze swej nieprawdopodobnej sprawności ogólnej.

– Za wami dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach. Należycie ją wykorzystałyście?

– To się okaże. Myślę jednak, że czasu nie zmarnowałyśmy. Świadczą o tym chociażby przywołane mecze z Ukrainkami. Niektóre dziewczyny narzekają na drobne urazy, ale z tym jakoś powinniśmy sobie poradzić. Do spotkania z KPR Jelenia Góra przystąpimy zatem w mocnym składzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski