Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Salon Krakowa czy jarmark [ZDJĘCIA]

MARCIN WARSZAWSKI
Fot. Andrzej Banaś
Fot. Andrzej Banaś
Radni ze Starego Miasta wystosowali do prezydenta wniosek o ograniczenie liczby imprez plenerowych, które odbywają się w ścisłym centrum Krakowa, szczególnie na Rynku Głównym i Małym Rynku. Domagają się też, by organizatora imprezy zawsze wyłaniać w przetargu.

Fot. Andrzej Banaś

KONTROWERSJE. Radni Dzielnicy I apelują do prezydenta Krakowa, by ograniczył liczbę imprez plenerowych na Rynku Głównym i Małym Rynku. Twierdzą, że te dwa reprezentacyjne place stały się "enklawą kiczu i tandety". Urzędnicy przekonują tymczasem, że targi i festiwale promują miasto

"Uprzejmie prosimy, by Rynek Główny i Mały Rynek były traktowane raczej jako salon miasta niż podrzędny jarmark" - piszą do Jacka Majchrowskiego . - Centrum naszego miasta jest eksploatowane ponad miarę - twierdzi radny dzielnicowy Aleksander Miszalski.

Zobacz zdjęcia >>

W jednym dzielnicowi radni mają z pewnością rację - niemal co kilka dni punkty handlu obwoźnego i mała gastronomia wyrastają w najbardziej reprezentacyjnych punktach miasta. Zwykle dzieje się tak podczas targów, festiwali i innych imprez plenerowych. Wrażenie bałaganu potęgują jeszcze nachalni naganiacze, szukający klientów dla okolicznych knajp i wszechobecne meleksy polujące na zagranicznych turystów.

Wątpliwości radnych potwierdza część przedsiębiorców. - Mały Rynek stał się całodobowym barem szybkiej obsługi pod gołym niebem. Tutejsze wydarzenia kulturalne sprowadzają się często do sprzedaży smażonej kiełbasy i piwa - oburza się Krzysztof Jędrocha, krakowski przedsiębiorca. Twierdzi, że produkty oferowane na straganach to w dużej części "chińszczyzna".

Według UMK na Rynku Głównym w ciągu roku odbywa się 36 imprez, na które wydał zgodę prezydent Krakowa. Wśród nich są juwenalia, parada jamników czy święto miasta. Okazuje się jednak, że są także przedsięwzięcia, na które zezwala już nie prezydent, a sekretarz miasta. Listy tych imprez z ostatnich trzech lat niestety nie otrzymaliśmy. Zresztą zarządzenie prezydenta nie określa nawet ich maksymalnej liczby.

Szacuje się, że dzięki udostępnianiu Małego Rynku, Rynku Gł. oraz placu Szczepańskiego do budżetu Krakowa wpływa rocznie 300 tys. zł.

- Kwota mogłaby być wielokrotnie wyższa, gdyby każdego roku organizatora imprez wyłaniać w drodze przetargu - twierdzi z przekonaniem radny Miszalski. Tymczasem np. organizatorem Targów Bożonarodzeniowych i Wielkanocnych jest od lat Krakowska Kongregacja Kupiecka. - Był to jedyny podmiot, który zgłosił chęć realizacji tych przedsięwzięć - twierdzi Filip Szatanik z UMK. Zapewnia, że jeśli zgłosi się więcej firm czy instytucji, to miasto zastanowi się nad sposobem wyłonienia najlepszej oferty.

W Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej są zdziwieni zarzutami radnych ze Starego Miasta. - Od lat organizowane przez nas imprezy z powodzeniem promują Kraków na całym świecie. Zastrzeżenia radnych są absurdalne - ocenia prezes KKK Wiesław Jopek.

[email protected]

Rynek pęka w szwach, ale targi muszą zostać

Rozmowa z LESZKIEM MAZANEM, publicystą, znawcą Krakowa.

- Czy duża liczba imprez w centrum sprawia, że Stare Miasto stało się "enklawą kiczu i tandety"?

- Imprez jest rzeczywiście wiele. Być może z niektórych można by zrezygnować. Na Rynku Głównym zaczęło brakować miejsca, dlatego coraz więcej dzieje się także na innych placach w centrum.

- Emocje budzą między innymi także targi świąteczne.

- Nie wyobrażam sobie Krakowa bez Targów Bożonarodzeniowych. Gościłem na podobnych targach w Paryżu i Norymberdze i naprawdę akurat tej imprezy nie musimy się wstydzić. U nas nie ma miejsca na tandetę, a każdy szczegół jest dopracowany.
 

- Jednak niektórzy twierdzą, że imprezy na Rynku Głównym i Małym Rynku to "festiwale piwa i kiełbasy".

- Nie mam nic przeciwko kiełbasie. Krakowska jest całkiem smaczna. Piwo także jest dla ludzi. Uważam jednak, że osobie odpowiedzialnej za ustalanie harmonogramu imprez plenerowych należy kupić kalendarz. Czasami mam bowiem wrażenie, że nad wyznaczaniem terminów poszczególnych wydarzeń nikt nie panuje. Kilka imprez odbywających się równocześnie powoduje hałas, przez który nie da się przejść spokojnie przez Stare Miasto.

Rozmawiał MARCIN WARSZAWSKI

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski