Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sam Nemanja Nikolić pokazał Cracovii miejsce w szyku

Jacek Żukowski
Dusan Kuciak i defensywa Legii nie mieli tak trudnego zadania jak formacje obronne Cracovii
Dusan Kuciak i defensywa Legii nie mieli tak trudnego zadania jak formacje obronne Cracovii fot. szymon starnawski
„Pasy” chciały zagrać w Warszawie ofensywny futbol, ale nie miały argumentów, by podjąć wyrównaną grę z wicemistrzem Polski, u którego straszył supersnajper.

Legia Warszawa 3 (1) Cracovia 1 (0)

Bramki: 1:0 Nikolić 5, 2:0 Nikolić 53, 3:0 Nikolić 64, 3:1 Jendrisek 80.

Legia: Kuciak 5 - Broź 5, Lewczuk 5, Rzeźniczak 5, Brzyski 5 - Guilherme 5 (75 Bereszyński), Jodło-wiec 8, Pazdan 7I, Furman 6 (90 Vranjes), Kucharczyk 6 (85 Trickovski) - Nikolić 9.

Cracovia:
Sandomierski 5 - Deleu 2I (46 Wójcic-ki 4), Sretenović 3, Polczak 4, Jaroszyński 3 - Rakels 2 (46 Dialiba 3), Dąbrowski 4, Cetnarski 5 (78 Zjawiński), Covilo 4, Kapustka 6I - Jendrisek 5.

Sędziowali:
Mariusz Złotek (Stalowa Wola) oraz Radosław Siejka (Łódź), Dawid Golis (Skierniewice). Widzów: 17336.

Cracovia nie wygrała w Warszawie z Legią od 65 lat. Kolejne podejście też było nieudane. Tym razem „Pasy” jadąc na mecz do stolicy nie były z góry skazane na pożarcie. I nie chodzi tylko o to, że były przede meczem wyżej w tabeli (3. lokata) od gospodarzy (4.). Warszawianie nie imponowali w tym sezonie przed własną publicznością - tylko jedno zwycięstwo w pięciu meczach. W przerwie reprezentacyjnej zmienili trenera i poprowadził ich Stanisław Czerczesow.

Miał on nieco inny pomysł na grę od swego poprzednika, przede wszystkim zmienił środek pola, desygnując do niego Michała Pazdana. Od początku było widać, że gospodarze są naładowani energią. W 2 min właśnie Pazdan po rzucie wolnym strzelał głową, ale obok słupka. W rewanżu sam na sam z bramkarzem gospodarzy był Deniss Rakels, ale był na spalonym. W 5 min miejscowi zdobyli gola. Najlepszy strzelec ligi Nemanja Nikolić dostał prostopadłe podanie od Tomasza Jodłowca i znalazł się sam na sam z Grzegorzem Sandomierskim. Ograł go i trafił do pustej bramki. Był to jego 13. gol w tym sezonie.

- Nie jedziemy do Warszawy się bronić, chcemy grać w piłkę - mówił przed meczem szkoleniowiec krakowian Jacek Zieliński.

Teraz jego plan musiał być realizowany w dwójnasób, bo „Pasy” musiały odrabiać straty. Krakowianie chcieli szybko odpowiedzieć, bardzo groźnie z 16 m strzelał z woleja w 11 min Mateusz Cetnarski, piłka jednak poszybowała obok słupka. Z czasem Legia zyskała przewagę i nieco stłamsiła krakowian. Wreszcie w 25 min na rajd lewym skrzydłem zdecydował się Bartosz Kapustka, który akcję zakończył strzałem. Dusan Kuciak odbił piłkę, ale nikt nie dobił piłki.

Gospodarze byli groźni, w 29 min Guilherme po akcji Michała Kucharczyka strzelał z bliska, ale Sandomierski był czujny. Po chwili Piotr Polczak uratował swój zespół wybijając piłkę spod nóg Nikolicia po dograniu Kucharczyka. „Pasy” wyszły z kontrą, Erik Jendrisek minimalnie za późno podał do Kapustki, który nie mógł złożyć się do strzału. W efekcie był rzut rożny, po którym główkował Dąbrowski, ale Kuciak był na miejscu. W 36 min powinno być 2:0 dla gospodarzy, po strzale Guilherme. Piłka minęła jednak słupek. W rewanżu po świetnym podaniu Cetnarskiego szarżował na bramkę Jendrisek, ale został uprzedzony przez Kuciaka. Cracovii ciężko było się przedostać pod bramkę gospodarzy. W końcówce I połowy jednak po dograniu Deleu z prawego skrzydła główkował Miroslav Covilo - niecelnie.

Grę w drugiej połowie Cracovia zaczęła z nowymi siłami, bo trener Zieliński wprowadził na boisko dwóch zawodników. Na niewiele się to jednak zdało. Ta część gry zaczęła się podobnie jak pierwsza - fatalnie dla przyjezdnych. Znów w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Nikolić, po podaniu Jodłowca, i strzałem przy słupku pokonał Sandomierskiego. W tym momencie położenie krakowian stało się bardzo złe. Okazało się, że otwarta gra z Legią to samobójstwo, bo warszawianie są diabelnie skuteczni.

Ale to nie był koniec deklasacji Cracovii. Znów dało o sobie znać superduet i węgierski snajper zdobył jedną z łatwiejszych bramek w swojej karierze.

Zieliński mówił, że Nikolić pretenduje do tego by być gwiazdą ligi. Teraz nie ma wątpliwości, że taką jest. Po chwili mogło być jeszcze gorzej dla przyjezdnych, Sandomierski musiał ratować zespół po strzale Kucharskiego. Mecz był rozstrzygnięty, krakowianie mogli walczyć jedynie o zachowanie twarzy. Udało się zdobyć honorowego gola za sprawą Jendriska, który strzelił po ziemi w dalszy róg bramki Kuciaka. W doliczonym czasie gry Nikolić mógł zdobyć czwartą bramkę, ale jego strzał był minimalnie niecelny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski