Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Same liczby nie dają pełnej przejrzystości

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Tydzień w Krakowskiej Polityce. Rzadko wprost zachęcam do skorzystania z inicjatywy miejskiej, ale w tym przypadku nie mam wątpliwości - warto zajrzeć do nowego serwisu krakow.pl/przejrzystefinanse.

Nie dlatego, że miasto zdradza wszystkie tajemnice o wydatkach publicznych, ale każdy może choćby w niewielkim stopniu spróbować pojąć, jak dzielone są jego pieniądze. I to w dosłownym znaczeniu. Specjalny interaktywny suwak pozwala sprawdzić, ile miasto dostaje od każdego z nas i na co to wydaje. Wystarczy podać swoje miesięczne wynagrodzenie i można np. dowiedzieć się, jaka część otrzymanej kwoty przeznaczona jest na transport, oświatę czy urzędników.

Tych ostatnich wymieniłem celowo, bo w komunikacie magistratu zachęcającym do zaglądania do nowego serwisu znalazło się stwierdzenie o obalaniu wielu „nieprawdziwych obiegowych opinii”, jak choćby takiej, że „większość wpływów z podatków konsumowana jest przez administrację”.

Znam obiegową opinię, że na urzędników wydajemy dużo lub za dużo, ale że administracja przejada większość naszych podatków, jest stanowiskiem, które rzadko słyszę. Osobną sprawą jest rozstrzygnięcie, co to znaczy dużo. Dla jednego kilkaset złotych rocznie od każdego płacącego podatki w Krakowie może być kwotą nadmiernie wygórowaną. Dla złagodzenia krytycznej oceny można sobie to przeliczyć na dzienny wydatek. Przy minimalnej pensji - 2 tys. zł - na utrzymanie administracji trafia zaledwie 32 gr dziennie. Choć pewnie znaleźliby się tacy, którzy woleliby więcej dać na utrzymanie zoo, a w tym przypadku to zaledwie grosik dziennie.

Sięganie głębiej, dokopywanie się bardziej szczegółowych informacji to już raczej zajęcie dla zainteresowanych, aktywistów miejskich i pewnie też krytyków obecnego prezydenta. Chyba niepotrzebne są tam aktualności - ich umieszczenie w tym miejscu miałoby głębszy sens, gdyby przy każdej informacji była kwota kosztów. Taka jest przy omawianych inwestycjach, ale ciekawe mogłoby być również podanie kosztów niedzielnego Dnia Otwartego Magistratu czy cyklu Dni Krakowa, które czekają nas w tym miesiącu.

Zamiast aktualności bez przejrzystych finansów lepiej byłoby umieścić na stronie moduł pozwalający wyliczyć, ile każdy z nas zapłaci za zgłaszane na gorąco inicjatywy. W ostatnich dniach ogromne emocje budzi sprawa Lasu Borkowskiego, który albo miasto kupi, albo zostanie wycięty. A ciekawe byłoby pokazanie krakowianom, ile każdy z nich wydałby na zakup tego terenu.

Zapewne w tym przypadku wyszłoby, że to około 20 złotych, a taką kwotę za las pewnie każdy z nas by zaakceptował, nawet przy ciągle rosnących żądaniach właścicieli. To oczywiście tylko jedna strona medalu, nie oddaje wszystkich okoliczności, np. dlaczego urzędnicy nie kupili nieruchomości, gdy była tańsza czy próby wymuszenia przez właścicieli lasu, by miasto go odkupiło, bo inaczej drzewa znikną. Tego w żadnych liczbach, nawet najbardziej przejrzystych, nie znajdziemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski