Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samochodem w góry na narty

Kacper Rogacin
Warto znać przepisy, by nic nie zepsuło nam zimowej eskapady
Warto znać przepisy, by nic nie zepsuło nam zimowej eskapady Fot. 123rf
Kilka praktycznych porad. Najsurowiej finansowo możemy zostać ukarani przez policję drogową w Austrii i we Francji

Gdy decydujemy się na zagraniczny wypad na narty, najczęściej wybieramy Austrię, Niemcy, Słowację, Włochy i Francję, a trasy naszych podróży przebiegają także przez Czechy. Oto krótki poradnik, podpowiadający na co należy zwrócić uwagę, podczas zimowych wyjazdów za granicę.

Z winietą lub bez
Zanim wsiądziemy do auta, z bagażnikiem wyładowanym sprzętem narciarskim, warto sprawdzić, czy posiadamy w samochodzie gaśnicę, trójkąt ostrzegawczy, apteczkę i kamizelkę odblaskową. W wielu krajach możemy słono zapłacić za brak takiego sprzętu, a w miesiącach zimowych policja jest szczególnie wyczulona na tym punkcie.

Zwykła kontrola może przyprawić nas o spory wydatek, dlatego powinniśmy zaopatrzyć się w powyższe rzeczy. Nie ma chyba sensu dodawać, że nieposiadanie zimowych opon również skutkuje przykrymi konsekwencjami w większości państw. Pierwszy krok przy wjeździe do innego kraju to zakup winiety. U naszych sąsiadów sprawa jest prosta.

10-dniowe pozwolenie na podróżowanie czeskimi autostradami kosztuje 310 koron (ok. 50 zł), natomiast za miesięczną winietę zapłacimy 440 CZK (ok. 70 zł). Nieco drożej jest na Słowacji, gdzie winiety o takim samym terminie ważności kosztują odpowiednio 10 i 14 euro (ok. 43 i 60 zł). Za przejazd niemieckimi autostradami nie zapłacimy nic (będą one płatne dopiero od 2016 roku).

W Austrii funkcjonują pozwolenia 10-dniowe (8,70 euro, czyli ok. 38 zł) oraz 2-miesięczne (25,30 euro – 108 zł), ale sprawa komplikuje się we Włoszech. Płacimy tam bowiem za poszczególne odcinki autostrad, co często bywa problematyczne. Dodatkowo opłaty możemy uiszczać gotówką, albo przy pomocy specjalnej karty magnetycznej VIACARD, o wartości 25, 50 i 70 euro. Podobny system funkcjonuje we Francji, gdzie również nie ma winiet.

Dozwolona prędkość
By nie zepsuć sobie urlopu gigantycznym mandatem za zbyt szybką jazdę, warto zapoznać się z dozwolonymi prędkościami w interesujących nas krajach. Na autostradach w prawie każdym z wymienionych państw prędkość maksymalna wynosi 130 km/h. Wyjątek stanowią Niemcy, gdzie nie obowiązują żadne ograniczenia, chyba że znaki stanowią inaczej.Trzeba pamiętać, że jeśli we Francji zaskoczą nas opady deszczu, to maksymalna prędkość dozwolona na autostradach spada automatycznie do 110 km/h.

Jeśli chodzi o maksymalną prędkość poruszania się w obszarze zabudowanym, to nie ma tu żadnej filozofii – wszędzie wynosi ona 50 km/h. Gdy wyjedziemy poza teren zamieszkały, możemy rozpędzić się do 90 (Czechy, Słowacja, Francja, Włochy) lub do 100 km/h (Austria, Niemcy).

Zdarza się, że dozwolona prędkość jest zmniejszana. Przykładem jest tu Francja, gdzie w deszczu poza obszarem zabudowanym pojedziemy nie 90, a 80 km na godzinę. Drogi ekspresowe pozwalają nam rozpędzić się od 100 do 130 km/h, w zależności od kraju.

Warto wziąć sobie powyższe liczby do serca, bo nieprzestrzeganie przepisów może nas kosztować naprawdę monstrualne pieniądze. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o zaledwie 20 km/h jest karane mandatami od 20 euro w Austrii, do aż 160 euro we Włoszech. Bezproblemowe poruszanie się po niemieckich autostradach wcale nie oznacza, że na innych typach dróg też możemy czuć się bezkarnie. Co prawda za drobne wykroczenia zapłacimy tam „tylko” 30 euro, ale kara rośnie wraz ze wzrostem prędkości.

Najbardziej po kieszeni możemy dostać w Austrii i we Francji, gdzie poważniejsze przekroczenie prędkości skutkuje mandatem w wysokości 1500 euro i więcej. Szaleństwa na austriackich autostradach mogą skończyć się jeszcze gorzej, a kara ponad 2000 euro skutecznie może nam zepsuć wypoczynek.

Nie warto sprawdzać czujności zagranicznych policjantów, ponieważ praktycznie wszędzie stróże prawa mogą zatrzymać nasze prawo jazdy.

Jazda z promilami
Na drogach we Francji, Włoszech, Austrii, czy w Niemczech maksymalna dopuszczalna ilość alkoholu we krwi wynosi 0,5 promila. Polecamy jednak kurczowo trzymać się tej granicy, bo jej przekroczenie może skutkować gigantycznymi mandatami. A już przy 0,8 promila możemy stracić prawo jazdy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski