Radość po "błotnym" sukcesie z Tramwajem - przodem Tomasz Wolak, z tyłu Mariusz Łabuś Fot Andrzej Wiśniewski
PIŁKA NOŻNA. Orzeł Piaski Wielkie szósty na półmetku rozgrywek w krakowsko-wadowickiej V lidze
- Jesień, można powiedzieć, wyglądała u nas klasycznie, a więc wspaniale na początku, fatalnie w środku i nieźle na końcu. Ten schemat powtarza się u nas od lat - mówi prezes Orła Józef Wajda. Orzeł został liderem po pierwszej kolejce, w której rozbił 7-0 Skawinkę. Potem zremisował z silnym beniaminkiem z Makowa Podhalańskiego i pokonał Garbarza Zembrzyce. Pierwsza wpadka przytrafiła się drużynie w szóstej kolejce, gdy okazała się słabsza od Spójni Osiek. Potem przyszły porażki z MKS Trzebinia-Siersza i Sokołem Przytkowice, które dały ostatecznie drużynie szóste miejsce na półmetku rywalizacji.
- Bardzo żal mi meczu z Bronowianką, który przegraliśmy 0-1, a powinniśmy zdecydowanie wygrać. Chłopcy przegrali jednak ten mecz w głowach. Trudno przeboleć stratę tych trzech punktów, które dałyby nam teraz miejsce w ścisłej czołówce - twierdzi prezes.
Orzeł wystawił do walki bardzo młodą drużynę, którą trener Marek Holocher dobrze poukładał na boisku. Z gry zrezygnowało kilku starszych zawodników i z "dawnej gwardii", która pamięta poprzedni awans do IV ligi, zostali w klubie jedynie Mariusz Łabuś, Tomasz Wolak, Stanisław Łazarczyk i Jacek Załęga. Do zespołu przychodzili gracze z niższych klas, wyjątkiem jest obrońca Juraszek, który doszedł z Garbarni w ramach wymiany za młodego bramkarza Wałacha. Bardzo dobrze do drużyny wprowadzili się skrzydłowy Mróz z Opatkowianki, napastnik Adamczyk z KS Rybitwy, stoper Ciepły z Lotnika Kryspinów oraz młody bramkarz z SMS Kraków Wilissowski.
Wajda: - Penetrowaliśmy rynek, obserwując zdolnych piłkarzy w niższych klasach, którzy w naszym klubie mogliby się wypromować. Nie mamy finansów, aby sprowadzać klasowych graczy, podobna sytuacja jest w innych klubach z Krakowa i okolic i dlatego przegrywamy rywalizację z ekipami z okręgu wadowickiego. Niemniej gracze, którzy do nas doszli, generalnie spełnili pokładane w nich nadzieje.
Szósta pozycja nie gwarantuje Orłowi awansu, choć przed sezonem zakładano, że z likwidowanej V ligi do IV awansuje osiem ekip. Niepewna sytuacja Cracovii w ekstraklasie, Górnika Wieliczka i Kmity Zabierzów w III lidze oraz Alwerni w IV lidze sprawia, że w skrajnych okolicznościach dla klubów z krakowsko-wadowickiej grupy mogą być tylko cztery wolne miejsca, jeśli trzymać się założenia MZPN, że każda z nowych grup IV ligi liczyć ma 16 zespołów.
- Finansowo i sportowo stać nas na grę w czwartej lidze i awans jest celem drużyny na ten sezon. Łatwo jednak nie będzie, stąd przygotowania do sezonu powinny być bardzo pracowite. Zaczynamy 15 stycznia, trener Holocher umówił mecze z silnymi rywalami, a trenować będziemy u siebie oraz na boisku ze sztuczną nawierzchnią Nadwiślanu. Musimy być tym razem gotowi do walki przez całą rundę, a nie tylko na jej początku i końcu - kończy prezes Orła.
(PAN)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?