Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja chce znowu zagrać na zero z tyłu

Łukasz Madej
Jesienią na swoim stadionie Sandecja zdobyła osiem punktów
Jesienią na swoim stadionie Sandecja zdobyła osiem punktów Fot. jerzy cebula
I liga piłkarska. Dziś o godz. 17 Sandecja na swoim stadonie zmierzy się z Miedzią Legnica. - Raz: nazwiska nie grają, a dwa: pieniądze to nie wszystko - przypomina trener gospodarzy Robert Kasperczyk.

Choć klub z Dolnego Śląska jest dziś najlepiej organizacyjnie poukładany w I lidze, to jednak Miedź po 12 kolejkach ma zaledwie 14 punktów. Tyle samo co dysponująca dużo skromniejszymi środkami ekipa z Nowego Sącza.

- Wiele klubów chciałoby mieć taki budżet, ale by osiągać wyniki na miarę pieniędzy, potrzebny jest zespół w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie tylko pojedynczy piłkarze z __dużymi umiejętnościami - dodaje szkoleniowiec.

Z zawodników, którzy latem wzmocnili „Miedziankę”, można byłoby w zasadzie wystawić jedenastkę. - No, ale właśnie rewolucyjne ruchy nie pomagają, żeby gra szybko zaskoczyła. Zresztą, to normalny mechanizm, bo przecież najczęściej jest tak, że przebudowanemu zespołowi trzeba dać trochę czasu - opowiada Kasperczyk.

W ekipie gości kibice zobaczą bardzo znanych zawodników. Co prawda Wojciech Łobodziński w Miedzi gra już trzeci sezon, ale Łukasz Garguła, Bartosz Ślusarski czy Błażej Telichowski do Legnicy trafili tego lata. Z ekstraklasy. - Mam nadzieję, że nie pozwolimy rozwinąć im skrzydeł - wyjaśnia.

Wspomnianych Ślusarskiego i Telichowskiego świetnie znają zawodnicy Sandecji Grzegorz Baran i Maciej Małkowski, bo czwórka ta jeszcze wiosną broniła barw GKS Bełchatów.

Opiekun Sandecji dopowiada: - Liga pokazała, że Miedź to zespół chimeryczny, który sezon zamierzał rozpocząć z ogromnym animuszem, do tego balon oczekiwań wobec niego napompowano do granic możliwości, a życie wszystko szybko zweryfikowało.

Dopiero w piątej kolejce naszpikowani znanymi nazwiskami legniczanie zaliczyli pierwszą wygraną. W tej chwili na koncie mają trzy wygrane, pięć remisów oraz cztery porażki. Sandecji ustępują gorszym bilansem bramkowym.

- Okazało się, że z Miedzią można nawiązać równorzędną walkę, a nawet wygrać. Wszystko zależy od __dyspozycji dnia - zauważa szkoleniowiec.

„Miedziankę” do sezonu przygotowywał były trener Sandecji Ryszard Kuźma, którego po kiepskim początku rozgrywek zastąpił Ryszard Tarasiewicz. Pod okiem charyzmatycznego szkoleniowca zespół gra efektowniej, ale mało skutecznie. Przed tygodniem zremisował 1:1 z Bełchatowem.

- Wszyscy widzieli, że graliśmy dobrze, stwarzaliśmy sytuacje i tą drogą musimy podążać w następnych meczach. Wierzę, że dodając do tego skuteczność, będzie nas stać na wygranie kilku meczów z rzędu - mówi Tarasiewicz.

W minionej kolejce Sandecja bezbramkowo zremisowała z Pogonią Siedlce i był to pierwszy punkt po dwóch porażkach z rzędu i jednocześnie pierwsze spotkanie, w trakcie którego małopolska drużyna nie straciła bramki.

- Zamierzamy kolejny mecz zagrać na zero z tyłu, a do tego poprawić skuteczność w przodzie. Do końca zmagań w tym roku pozostało siedem kolejek i w __każdym spotkaniu będziemy szukać punktów - zapewnia trener Kasperczyk. W małopolskich szeregach zabraknie kontuzjowanych Dawida Szufryna, Bartłomieja Dudzica i Josefa Ctvrtnicka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski