Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja dziś odrabia ligowe zaległości

Remigiusz Szurek
Zespół Sandecji udanie rozpoczął pierwszoligowe zmagania
Zespół Sandecji udanie rozpoczął pierwszoligowe zmagania Fot. LUCYNA NENOW
I liga piłkarska. Podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego dziś o godz. 17 podejmą Chojniczankę, która jest wiceliderem rozgrywek.

To zaległe spotkanie 11.kolejki rozgrywek, gdyż sądeczanie przez zatrucie pokarmowe, nie mogli rozegrać meczu w pierwotnym terminie.

Zespół z województwa pomorskiego w poprzedni wtorek na własnym terenie rozegrał mecz 1/16 finału Pucharu Polski przeciwko Wiśle Kraków. Po emocjonującym widowisku, w którym miejscowi często zagrażali bramce strzeżonej przez Łukasza Załuskę, ostatecznie to krakowianie cieszyli się z awansu do ćwierćfinału, triumfując 2:1. Po meczu bramkarz ekipy z Chojnic Łukasz Budziłek przyznał na łamach oficjalnej strony, że on i jego koledzy nie muszą się wstydzić po tym spotkaniu.

- Mieliśmy tyle sytuacji, że mogliśmy sami rozstrzygnąć ten mecz na własną korzyść. Nie ma co jednak zbyt długo rozmyślać, za chwilę mecz z Sandecją i to teraz na nim musimy się skupić - powiedział.

O ile zatem rozgrywki Pucharu Polski w tym sezonie to dla pierwszoligowca z Chojnic zamknięty rozdział, o tyle w lidze drużyna trenera Macieja Bartoszka spisuje się rewelacyjnie. Chojniczanie do liderującego Zagłębia Sosnowiec tracą aktualnie trzy „oczka”, mając nad szóstą Sandecją dwa punkty przewagi. Najbliższy rywal biało-czarnych, w tym sezonie przegrał tylko raz, w siódmej kolejce z Miedzią w Legnicy 0:2.

Od tamtej pory wygrał trzy spotkania z rzędu, odpowiednio ze Stalą Mielec oraz GKS-em Tychy po 2:0 i ostatnio z Pogonią Siedlce 2:1. Na wyjazdach Chojniczanka prócz przegranej zanotowała też remis i dwa triumfy. Najlepszym strzelcem drużyny jest 33-letni pomocnik Jakub Biskup znany z gry m.in. w Piaście Gliwice i Termalice Bruk-Bet Nieciecza, który w tym sezonie na ligowych boiskach zdobył już pięć goli.

Gdyby nie ostatnia wyjazdowa porażka z Chrobrym Głogów 1:2 to jednak Sandecja mogła być teraz na drugim miejscu.

- Cóż począć? Taka jest piłka. Dziś wyjdziemy na plac gry, by zatrzeć plamę po ostatniej porażce. Wszyscy w klubie są trochę podłamani, ale też zdajemy sobie sprawę, że szybko można sobie poprawić nastroje - komentuje dyrektor Sandecji Paweł Cieślicki. - Dobrze byłoby dostać się do pierwszej trójki i trzymać się czołówki. Musimy zagrać jak ze… Śląskiem Wrocław. Mimo, że przegraliśmy tamto spotkanie, to był to jeden z naszych najlepszych meczów w tym sezonie. Graliśmy bez bojaźni, mądrze i pokazaliśmy, że jeśli się zmobilizujemy, to możemy napsuć krwi najlepszym - dodaje.

- W Głogowie rozegraliśmy nasz najsłabszy mecz, ale nie ma co ukrywać „pomogło” nam w tym zatrucie żołądkowe - mówi Bartłomiej Dudzic. - Teraz spodziewamy się ciężkiej przeprawy, Chojniczanka znajduje się na wysokich obrotach, ale i my potrafimy grać w piłkę, co mam nadzieję, pokażemy już we wtorek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski