Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja Nowy Sącz. Gra w kratkę, czyli raz na wozie…

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Piłkarze Sandecji w obecnej sytuacji są bardzo spragnieni punktów
Piłkarze Sandecji w obecnej sytuacji są bardzo spragnieni punktów Fot. Sandecja.pl
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz najpierw w piątkowym meczu 28. kolejki przegrali na Dolnym Śląsku z tamtejszym Chrobrym Głogów 0:1. Gola decydującego o przegranej „Biało-czarni” stracili w doliczonym czasie gry za sprawą Adriana Benedyczaka. Następnie nasz zespół podejmował u siebie Zagłębie Sosnowiec. Potyczka odbyła się we wtorek i zakończyła się remisem 1:1 (trafienie Dominika Kuna). Po raz pierwszy od marca przy Kilińskiego znów zasiedli kibice.

Szkoleniowiec nowosądeckiego pierwszoligowca Tomasz Kafarski tak tłumaczył porażkę w Głogowie. - Przyjęliśmy potężny cios w postaci straconego gola i brakuje jakiejkolwiek zdobyczy punktowej – przyznał 45-latek cytowany przez portal Sandecja.pl.

- Z mojej perspektywy, byliśmy zespołem trochę lepszym od rywala. Potrafiliśmy stworzyć sobie lepsze sytuacje bramkowe. Myślę, że mentalnie jako zespół poradzimy sobie z tą porażką i we wtorek zobaczymy reakcję w spotkaniu w Nowym Sączu – mówił. Jak się okazało, nie rzucał słów na wiatr.

Sandecja zanotowała bowiem całkiem dobry mecz z sosnowiczanami mającymi przecież w składzie tak uznanych i doświadczonych zawodników jak Szymon Pawłowski czy Piotr Polczak. Sądeczanie osiągnęli wyraźną przewagę, co niestety nie przełożyło się na komplet punktów. Stwarzali kolejne okazje bramkowe, ale albo brakowało im nieco precyzji, albo świetnie w bramce spisywał się golkiper przyjezdnych Krystian Stępniowski.

- Brakowało nam konsekwencji w wykańczaniu akcji. Druga połowa, dwie zmiany, bardzo fajna reakcja drużyny, multum sytuacji. Tyle strzałów, chyba jak tu pracuję dwa lata, drużyna w jednej połowie nie oddała. Bramka na pewno trochę koi to, że nie udało się wygrać tego meczu – mówił po remisie Kafarski.

Grają w kratkę
Co by nie napisać o występach Sandecji w bieżącym sezonie, w oczy rzucają się nierówne wyniki osiągane przez zespół z Kilińskiego. Sądeczanie potrafią wygrywać, obojętnie czy u siebie czy na wyjeździe, by za chwilę ulec przeciwnikowi i zostać z niczym lub wywalczyć raptem „oczko”.

Przykładowo w drugiej kolejce rozgrywek piłkarze dowodzeni przez trenera Kafarskiego przegrali, ale wygrali w trzeciej. Zwyciężyli w czwartej, zaś w piątej znów byli na zero. Wygrali w szóstej, przegrali w siódmej. Przegrali w dziesiątej, wygrali w jedenastej.

W obecnie trwającej kampanii taki scenariusz powtarzał się wielokrotnie. W trakcie rundy jesiennej Sandecja pokonała w Legnicy silną Miedź 3:1, by w następnej kolejce przegrać na własnym terenie 0:1 z przeciętną Puszczą Niepołomice.

Wiosną przyszła wyjazdowa wygrana 3:0 nad GKS Bełchatów, by w kolejnym meczu, rozegranym w Nowym Sączu, przegrać 1:2 z Radomiakiem Radom.

Takie wyniki mają swoje przełożenie w ligowej tabeli. Sandecja jest aktualnie dwunasta z raptem dwoma punktami przewagi nad strefą spadkową. Ekipa z miasta nad Dunajcem musi więc uważać. Do zakończenia rozgrywek pozostało pięć kolejek. Wiele może się zatem jeszcze wydarzyć. Oby było to wiele dobrego dla sądeczan.

- Walczymy o utrzymanie się w lidze. Zdajemy sobie z tego sprawę. Liga jest bardzo wyrównana, musimy szukać punktów na wyjazdach, koncentrujemy się na każdym najbliższym meczu – przyznaje Adrian Danek.

Grają na Pomorzu
Dziś o godzinie 17.40 Sandecja Nowy Sącz zagra w Chojnicach z tamtejszą Chojniczanką. Podopieczni trenera Zbigniewa Smółki to jedna z trzech drużyn ze strefy spadkowej. Jesienią w starciu obydwu ekip przy Kilińskiego padł iście hokejowy wynik 4:4. Gole dla miejscowych zdobyli Thiago (obecnie Cracovia), Marcin Flis, Radosław Kanach i Michal Piter-Bućko. Jak będzie teraz?

Co wiemy o Chojniczance?
Ekipa z Pomorza w bieżącym sezonie jest jedną z najsłabszych drużyn całych rozgrywek Fortuna 1 Ligi. W poprzednim sezonie Chojniczanka grała o wiele lepiej plasując się ostatecznie na dziesiątym miejscu w tabeli (Sandecja była czwarta, mając o trzynaście punktów więcej). Jeszcze lepiej było w kampanii 2017/2018. Wówczas chojniczanie bili się o awans do ekstraklasy. Tracąc dwa „oczka” do drugiego Zagłębia Sosnowiec Chojniczanka ostatecznie zajęła trzecie miejsce, ale pozostawiła po sobie bardzo pozytywne wrażenie. Wydawało się, że tak będzie nadal. Niestety, m.in. przez częste roszady trenerskie wyniki były dalekie od oczekiwanych, co teraz procentuje… Wracając do teraźniejszości, w tym sezonie Chojniczanka wygrała ledwie siedem spotkań, sześć zremisowała a przegrała aż szesnaście. Również bilans bramkowy ekipy z Chojnic pozostawia wiele do życzenia. Zespół zdobył 38 goli, dając sobie wbić aż 53 (sic), co jest najgorszym wynikiem w całej lidze. Na własnym terenie najbliższy rywal Sandecji kilka razy jednak zapunktował pokonując silniejszych rywali. Świadczą o tym wygrane nad Bruk-Bet Termalicą Nieciecza 1:0 czy 3:1 z GKS 1962 Jastrzębiem. Najlepszym strzelcem Chojniczanki jest Mateusz Kuzimski, autor aż trzynastu ligowych goli w tym sezonie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sandecja Nowy Sącz. Gra w kratkę, czyli raz na wozie… - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski