Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja Nowy Sącz - MKS Kluczbork. Przykra niespodzianka

Daniel Weimer
W takich okolicznościach padł przesądzający o końcowym wyniku drugi gol dla MKS Kluczbork
W takich okolicznościach padł przesądzający o końcowym wyniku drugi gol dla MKS Kluczbork Fot. Stanisław Śmierciak
I liga. W ostatniej chwili do rozgrywek w barwach Sandecji zgłoszony został 31-letni obrońca z Ukrainy Witalij Berezowskyj. Gracz ten, przez ostatni sezon występujący w Stomilu Olsztyn, miał wypełnić lukę powstałą po kontuzji Dawida Szufryna.

Sandecja Nowy Sącz 1 (1)
MKS Kluczbork2 (2)

Bramki: 0:1 Kojder 4, 1:1 Kasprzak 14, 1:2 Kowalczyk 27.

Sandecja: Radliński 5 - Danek (31 Nowak 4), Berezowskyj 5, Szarek 5I, Małkowski 5I - Sobotka 4, Kasprzak 5I, Baran 5, Nather 4 (67 Szczepański), Dudzic (12 Bartków 4) - Aleksander 5 .

MKS Kluczbork: Pogorzelec 7 - Orłowicz 5, Ganowicz 5, Brodziński 4, Nitkiewicz 5I- Brzęczek 5 (71 Sobczak), Kasperkiewicz 4I, Nowacki 5 (79 Arian), Kojder 6 - Kowalczyk 6I (81 Giel).

Sędziował: Piotr Idzik (Poznań) oraz Adam Jakubczyk (Mikołów) i Damian Rokosz (Katowice). Widzów: 1200.

Mecz dla miejscowych nie mógł rozpocząć się gorzej. Już pierwsza akcja gości przyniosła im prowadzenie. Maciej Kowalczyk dośrodkował do Marcina Nowackiego, po którego strzale piłka trafiła w słupek, a najwięcej zimnej krwi zachował Michał Kojder, głową kierując ją do bramki.

„Biało-czarni” przystąpili do odrobiania strat. Bliski powodzenia był w 10 min Arkadiusz Aleksander, ale po jego „główce” piłka odbiła się od poprzeczki. Nie pomylił się natomiast Bartłomiej Kasprzak, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem.

Gdy wydawało się, że kolejne gole dla Sandecji są tylko kwestią czasu, prowadzenie odzyskali przyjezdni. Robert Brzęczek podał do Kowalczyka, a ten strzałem z 11 metrów pokonał Łukasza Radlińskiego.

Pierwszą groźną sytuację po przerwie odnotowano dopiero w 62 min. Wówczas po strzale Łukasza Nowaka kapitalną interwencją popisał się bramkarz MKS. Później tempo gry wyraźnie siadło, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Dopiero w końcówce meczu Sandecja śmielej zaatakowała, ale strzały Mateusza Bartkowa, Sebastiana Szczepańskiego, Berezowskiego i Aleksandra wybronił Pogorzelec. W ten sposób sądeczanie, po najsłabszym jesienią występie, przegrali drugi z kolei mecz i ich sytuacja w tabeli staje się niepokojąca.

Zdaniem trenerów
Robert Kasperczyk, Sandecja:

- Chcę przeprosić kibiców za dzisiejszy mecz. Posypał się nam cykl treningowy, a sprawiły to kontuzje i wykluczenie za kartki kilku zawodników. Na domiar złego bardzo szybko urazu doznał Bartek Dudzic. Musimy teraz podnieść głowy i nie załamywać się. Gratuluję zwycięstwa drużynie z Kluczborka.

Andrzej Kamiński, Kluczbork:
- Zdobyliśmy Nowy Sącz. MKS nigdy dotąd nie wygrał z Sandecją. Żeby dzisiaj wywalczyć trzy punkty, musieliśmy zdominować rywali we wszystkich formacjach. Udało się to nam w pierwszej połowie spotkania. Po przerwie nastawiliśmy się na grę z kontry.

(DW)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski