Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja się nie bała

Remigiusz Szurek
Dawid Janczyk miał szansę na zdobycie gola, ale zabrakło mu szczęścia i zdecydowania
Dawid Janczyk miał szansę na zdobycie gola, ale zabrakło mu szczęścia i zdecydowania Fot. Kow
I LIGA. Sądeczanie przerwali zwycięską serię kandydata do ekstraklasy

Wisła Płock 0
Sandecja Nowy Sącz 0
Wisła: Kiełpin - Stefańczyk, Szymiński, Sielewski, StępińskiI - Piotrowski, Łuczak (61 Wlazło), Rogalski, Drozdowicz (76 Kubus), Reca (70 Hiszpański) - Lebedyński.
Sandecja: Radliński - Szarek, Szufryn, Cseh, SłabyI - Dudzic (90 Danek), Nather, Baran, Trochim (76 Janczyk), Sobotka (46 Kasprzak) - Piszczek.
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom).
Widzów: 4100.

W meczu drużyn, które jeszcze w tym roku nie przegrały, zabrakło co prawda bramek, ale nie emocji. Sandecja, czyli nie ukrywając drużyna walcząca w tym sezonie jedynie o utrzymanie, dzielnie postawiła się płockiemu liderowi, myślącemu powoli o występach w ekstraklasie.

Początek spotkania to przewaga miejscowych, którzy jak najszybciej chcieli objąć prowadzenie. Nafciarze częściej gościli pod polem karnym rywala, ale nie przekładało się to na wynik. W 15 min uderzenie Mikołaja Lebedyńskiego było dalekie od ideału, piłka minęła bramkę.

Wisła przycisnęła w końcówce pierwszej części gry, ale strzały Wojciecha Łuczaka i Damiana Piotrowskiego znów mijały bramkę Łukasza Radlińskiego. W 45 min Lebedyński zdołał wygrać siłowy pojedynek z obrońcami „biało-czarnych”, uderzył z woleja z 16 metrów, ale metr nad poprzeczką. Sandecji nie brakowało w tych momentach szczęścia, ale jest ono przecież nieodzowną częścią futbolu.

W drugiej połowie meczu gra nie uległa zmianie. W dalszym ciągu atakowali piłkarze Marcina Kaczmarka, jednak bez efektu bramkowego. Nie potrafili sobie bowiem stworzyć stuprocentowej sytuacji do zdobycia bramki. To także zasługa mądrej obrony w wykonaniu gości. W 66 min po dośrodkowaniu Arkadiusza Recy kolejny raz zapachniało golem, ale żaden z miejscowych zawodników nie doszedł do piłki.

Dało się zauważyć, że piłkarze Radosława Mroczkowskiego realizują plan nakreślony przez trenera, a jego głównym założeniem było właśnie nie stracić bramki. Ta sztuka się Sandecji udała i z Płocka wywiozła niezwykle cenny remis.

Dla Wisły to z pewnością spore rozczarowanie, bowiem tamtejsi kibice przyzwyczajeni do zwycięstw swoich pupili, chcieli oglądać kolejne bramki. A komu gospodarze mieli je strzelać, jeśli nie walczącym o utrzymanie rywalom?

Opinie trenerów

Marcin Kaczmarek, Wisła:

- Tak się gra jak przeciwnik pozwala. Nie szło nam w konstruowaniu ataków, popełnialiśmy błędy, wybieraliśmy złe warianty, było dużo niedokładności i chaotycznej gry. Myślę, że to dla tych, którzy już widzą Wisłę w ekstraklasie, małe otrzeźwienie, a dla nas lekcja poglądowa na przyszłość.

Radosław Mroczkowski, Sandecja:

- Bardzo chcieliśmy zapunktować. Nie było widać może jakiejś pięknej gry z obu stron, ale walczyliśmy dzielnie i z tego nie cieszymy się może jakoś super, ale to bardzo pozytywne, że udało nam się zdobyć ten punkcik.

(RSZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski