Sandecja w 2. lidze zagra z rezerwami Lecha Poznań i Zagłębia Lubin. Na koniec 1. ligi remis. Trener Kafarski: chcieliśmy godnego pożegnania

Po raz ostatni sądeczanie finiszowali jako „czerwona latarnia” w sezonie 2017/2018, ale wówczas rywalizowali w Lotto Ekstraklasie. Wtedy Sandecja miała trzy punkty mniej niż przedostatnia Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Teraz miała tyle samo „oczek” co Chojniczanka Chojnice.

Mecz z Zagłębiem miał wymiar wyłącznie symboliczny. Piłkarze z miasta nad Dunajcem chcieli godnie pożegnać się z pierwszoligowym poziomem i to im się względnie udało. Goście prowadzili od 32. minuty po wrzutce Macieja Masa, która ostatecznie zaskoczyła bramkarza przeciwnika wpadając mu za kołnierz.

- Przyjechaliśmy z postanowieniem godnego pożegnania się, mam nadzieję, że na krótko, z rozgrywkami 1. ligi. Spotkanie, które odbywało się na pięknym stadionie przy dopingu kibiców z obu stron było niezłe. Mieliśmy lepszą pierwszą połowę niż drugą. Ta bramka dla Zagłębie wisiała gdzieś w powietrzu, mogliśmy wygrać ten mecz, ale ten wynik remisowy nie krzywdzi żadnej z drużyn. Staraliśmy się godnie pożegnać i taką Sandecję dziś widzieliśmy. Dziękuję kibicom za wsparcie, za doping, za to że z nami byli – skomentował sobotnią potyczkę trener Tomasz Kafarski.

- Był to trudny mecz. Rywal nie miał nic do stracenia. Sandecja już chyba pogodziła się z tym spadkiem, choć to trudne sprawy. Ten remis jest bardzo cenny pod wieloma względami. Życzę Sandecji, by jak najszybciej powróciła do 1. ligi. Przed nami dwa tygodnie urlopów i będziemy szykować się do nowych rozgrywek – przekazał trener Zagłębia Marcin Malinowski, do niedawna asystent Dariusza Dudka w Nowym Sączu.

Sosnowiczanie zakończyli ligową rywalizację na jedenastym miejscu w tabeli.

Co dalej Sandecjo?

Sandecja Nowy Sącz od nowego sezonu 2023/2024 będzie występować szczebel niżej niż do tej pory – w eWinner 2. lidze. Awans z tych rozgrywek uzyskały właśnie Polonia Warszawa i Znicz Pruszków, a występują w niej takie zespoły jak m.in. Lech II Poznań, Hutnik Kraków czy Zagłębie II Lubin.

W piątek w Ratuszu odbył się briefing prasowy w pełni poświęcony sytuacji w klubie z K47.

- Wierzę w to, że każdy prawdziwy kibic poważnie traktuje słowa: „dumni po zwycięstwie, wierni po porażce”. Ja nada będę wspierał Sandecję, jestem jej wierny, nie ma kroku w tył. Stąd podjąłem decyzje personalne związane już z nowym sezonem i liczę na to, że klub nadal będzie wspierany przez mieszkańców, a moje decyzje spotkają się ze zrozumieniem – mówił prezydent Ludomir Handzel.

W Sandecji pozostają prezes Miłosz Jańczyk, trener Tomasz Kafarski, a powracający do klubu Maciej Korzym, w przeszłości skuteczny napastnik, został doradcą prezesa ds. sportowych.

- Bardzo dziękuję za zaufanie i wsparcie dla Sandecji. Bez finansowania nie udałoby się prowadzić spółki. Mam nadzieję, że szybko wrócimy na obiekt przy Kilińskiego. Przepraszam za ten sezon, nie tak wyobrażaliśmy sobie ten wynik sportowy. Plany były inne, zakładały walkę o górną część tabeli. Wyciągamy jednak wnioski i chcemy budować zespół w nieco inny sposób, w oparciu o zawodników z regionu, związanych w przeszłości z Nowym Sączem, z Sandecją. Być może uda nam się nakłonić do gry tutaj naszych wychowanków grających w Polsce. To wszystko przed nami – zapowiedział Jańczyk, prywatnie wierny kibic Sandecji.

Jak zauważył prezydent Handzel, w nowych rozgrywkach warto czerpać z regionu i stawiać na piłkarzy z Nowego Sącza i okolic. Jakby w odpowiedzi na te słowa piłkarze Sandecji U19 w niedzielę na boisku w Stróżach ograli 4:1 Koronę Kielce II i wywalczyli awans do Centralnej Ligi Juniorów. Po dwa gole dla triumfatorów zanotowali Kacper Talar i Arkadiusz Orzeł, a w składzie znaleźli się m.in. reprezentant Polski Piotr Kowalik, Mateusz Popiela czy Igor Maślanka. Zapewne już niebawem będziemy ich oglądać w drugiej lidze.

Kibic Sandecji po spadku do 2. ligi mówi wprost: zespół prędko się nie podniesie

Sportowy24.pl w Małopolsce