Pod realizacją tego zadania podpisać się może kilku trenerów (Ryszard Kuźma, Jozef Kostelnik, Janusz Świerad, Piotr Stach, Dariusz Wójtowicz), ale do decydującego boju sądeczan poprowadził krakowianin Robert Kasperczyk. Jeszcze w piątek nie miał on pojęcia, że podejmie pracę w Nowym Sączu, by nazajutrz związać się z Sandecją. Nowy szkoleniowiec nie znał oczywiście większości swych podopiecznych, z czego wynikły dosyć zabawne scenki podczas meczu z Dolcanem, gdy pokrzykiwał do graczy: „czwórka, podaj do jedenastki”.
– Byłem na stadionie w Bielsku-Białej, gdzie czekałem na mecz Podbeskidzia z Cracovią, gdy odebrałem telefon od prezesa Sandecji Andrzeja Danka, który zaproponował mi objęcie posady trenera w zarządzanym przez niego klubie – _opowiada Kasperczyk. _– Trochę mnie zatkało, bo przeczytałem wcześniej, że szkoleniowcem sądeczan został Janusz Świerad. Ale długo sie nie zastanawiałem. Przyznaję, że po kilkumiesięcznym okresie bez pracy, ofertę przyjąłem z dużą radością. W sobotę pojechałem do Nowego Sącza, w południe podpisałem kontrakt obowiązujący do końca tego roku z możliwością przedłużenia, a o godz. 16 po raz pierwszy zasiadłem na ławce jako trener Sandecji – _dodaje._
Szkoleniowiec przyznaje, że postawa jego nowej drużyny w potyczce z Dolcanem specjalnie go nie zaskoczyła.
– Piłkarze mieli z tyłu głowy świadomość, że muszą wywalczyć co najmniej remis _– kontynuuje trener. _– Nie wiedzieli, że Tychy przegrywają z GKS Katowice, od stanu 1:1 grali więc ostrożnie, nie chcąc narażać się na utratę gola. Spotkanie nie było więc porywającym widowiskiem. Najważniejsze jednak, że cel został osiągnięty. Przed nami jeszcze wyjazdowy mecz ze Stomilem Olsztyn, w którym wypada pokazać się z przyzwoitej strony, a później przyjdzie czas na zastanowieniem się nad nowym kształtem ekipy Sandecji. Uważam, że konieczne są w __niej wzmocnienia personalne.
Przywołany przez szkoleniowca prezes Sandecji Andrzej Danek tłumaczy, że w ostatniej chwili okazało się, iż Janusz Świerad nie ma jednak wymaganych uprawnień do samodzielnego prowadzenia zespołu z zaplecza ekstraklasy. Stąd decyzja o zatrudnieniu Kasperczyka.
– Ten trener cieszy się w środowisku bardzo pochlebną opinią – _podkreśla działacz. _– Nie wyskoczył jak diabeł z pudełka. Nad ściągnięciem go do Sandecji myśleliśmy już wcześniej. Wówczas jednak postawiliśmy na innych ludzi. Mam nadzieję, że jego praca będzie na tyle efektywna, że przedłużymy z nim kontrakt pod koniec roku.
Danek nie kryje, że kończący się sezon był najgorszym odkąd Sandecja awansowała do I ligi.
– Złożyło się na to wiele przyczyn, z których najważniejszą była plaga kontuzji, jaka spadła na piłkarzy. Dobrze, że wkrótce będziemy mogli rozpocząć wszystko od nowa – konkluduje prezes.
Wracając do sylwetki 48-letniego Roberta Kasperczyka, to jest on znaną w futbolowym światku postacią. Jako zawodnik występował w ataku Hutnika Kraków. Rozegrał 29 spotkań w ekstraklasie, zdobywając w nich dla klubu ze Suchych Stawów 9 goli. Największym trenerskim jego dokonaniem jest wywalczenie promocji do ekstraklasy z zespołem Podbeskidzia Bielsko-Biała. Był później szkoleniowcem m.in. Stali Rzeszów, Motoru Lublin, a ostatnio Limanovii, z którą awansował do centralnej II ligi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?