Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja wygrywa także na boisku

Daniel Weimer
Strzelec zwycięskiego gola dla Sandecji Dawid Szufryn tonie w objęciach uszczęśliwionych kolegów
Strzelec zwycięskiego gola dla Sandecji Dawid Szufryn tonie w objęciach uszczęśliwionych kolegów Jerzy Cebula
I liga. Po przyznaniu walkowera za odwołany mecz z Widzewem Łódź gospodarze przystąpili do potyczki z Flotą z mocnym postanowieniem zainkasowania kolejnych punktów w sportowej rywalizacji na boisku.

Sandecja Nowy Sącz1 (1)
Flota Świnoujście 0

Bramki: 1:0 Szufryn 21.
Sandecja: Radliński 6 - Bartków 6, Szarek 5, Szufryn 7I , Słaby 5I - Nather 6, Bębenek 6 (90 Kuźma), Szczepański 5I (58 Urban), Dudzic 5 (58 Sobotka) - Ella 6I, Fałowski 5.
Flota: Sapela 6 - Opałacz 5I, Sołowiej 4, Kocot 5, Lisowski 5 (82 Daniel) - Niewiada 5 (65 Bujok), Margol 5I, Brud 6, Reca 5, Kort 5 - Nwaogu 6I.
Sędziowali: Piotr Lasyk (Bytom) oraz Bartłomiej Lekki (Zabrze) i Adam Jakubczyk (Katowice). Widzów: 800.

Początek spotkania nie potwierdzał jednak tych zamierzeń. Gra toczyła się w środku pola, mnożyły się niecelne podania. Jako pierwsza z marazmu otrząsnęła się Sandecja. W 19 min po strzale Sebastiana Szczepańskiego piłka poszybowała tuż obok słupka, a 2 min później sądeczanie strzelili pierwszego w rundzie wiosennej gola. Po dośrodkowaniu Macieja Bębenka z rzutu wolnego do piłki najwyżej wyskoczył Dawid Szufryn, głową kierując ją do siatki.

W 27 min powinno być 2:0, ale idealnie obsłużony przez Kena Ellę podaniem Bartłomiej Dudzic w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza Floty. W 32 min Bębenek zbyt długo zwlekał z podaniem do Elli, co mogło się na miejscowych srodze zemścić. Goście wyprowadzili bowiem kontrę, po której strzał Pawła Lisowskiego w świetnym stylu zneutralizował Łukasz Radliński. Ostatnim akcentem pierwszej połowy była kapitalna interwencja Łukasza Sapeli po uderzeniu Elli z rzutu wolnego.

Grę po przerwie rozpoczęli goście od chybionych strzałów z dystansu Dawida Korta i Marka Opałacza. Zdecydowanie groźniej kopnął piłkę w 55 min Ella, ale i tym razem golkiper gości stanął na wysokości zadania. W 60 min wydawało się, że losy meczu są już rozstrzygnięte. Tomasz Margol sfaulował Fabiana Fałowskiego, lecz ten, wykonując rzut karny, spudłował. Zdarzenie to nie miało na szczęście wpływu na miejscowych, którzy odnieśli zasłużone zwycięstwo.

Zdaniem trenerów
Dariusz Wójtowicz, Sandecja:
- Wszyscy wiemy, jak ważne są dla nas te punkty. Zagraliśmy dużo lepiej niż w ostatnich dwóch meczach w tyłach. Były oczywiście momenty lepszej i słabszej postawy, w sumie jednak mecz oceniam na plus. Wielki swój wkład w dzisiejszy sukces wniósł Dawid Szufryn.

Romuald Szukiełowicz, Flota:
- Przegraliśmy trzeci mecz z rzędu różnicą jednej bramki. A było to ważne spotkanie dla układu tabeli. Trudno jednak myśleć o wygranych, jeśli nie stwarza się klarownych sytuacji strzeleckich, a poczynaniami zawodników rządzą nerwy. Gratuluję Sandecji zwycięstwa.

Rozmowa. Dawid Szufryn: - Oby ten gol oznaczał dla sądeczan marsz w górę tabeli
Okazał się nie tylko strzelcem decydującego o wyniku gola, lecz także, w opinii większości kibiców, najlepszym graczem na boisku.Pojawił się na nim po dłuższej, spowodowanej kłopotami ze zdrowiem, przerwie.

Po raz drugi trafił Pan w tym sezonie do bramki przeciwnika Sandecji...

Zgadza się. Gola strzeliłem w jesiennym, wygranym przez nas 7:2 wyjazdowym meczu z GKS Tychy. A wcześniej, jeszcze przed przenosinami do Kolejarza Stróże, bramkę dla sądeczan zdobyłem w meczu o Puchar Polski ze Stalą Mielec. Dzisiejszy gol ma jednak szczególne znaczenie. Zapewnił nam przecież trzy punkty.

Długo musiał Pan czekać na występ w rundzie wiosennej...

Tak, początkowo leczyłem kontuzję, jakiej nabawiłem się podczas przygotowań do drugiej części sezonu, a gdy szykowałem się do udziału w spotkaniu z Termaliką, dopadła mnie grypa żołądkowa.

Nie zostało już po niej żadnego śladu?

Wręcz przeciwnie. Do dzisiaj odczuwam skutki choroby. W ciągu tygodnia schudłem sześć kilogramów i na boisko wybiegłem dzisiaj na własną odpowiedzialność. Jestem osłabiony. Sam dziwiłem się, że dotrwałem do końca zawodów. Przyznam jednak, że w ostatnich minutach oddychałem już rękawami.

Jak się Pan odnalazł w przemeblowanej w odniesieniu do pierwszej rundy formacji defensywnejj?

Bardzo dobrze współpracowało mi się z kolegami w obronie, jak również ze świetnie interweniującym w bramce Łukaszem Radlińskim. Z nim znamy się na pamięć. Wspólnie występowaliśmy przecież w Kolejarzu Stróże. Poza tym Flota nie zmusiła nas dzisiaj do nadzwyczajnego wysiłku. Z łatwością likwidowaliśmy jej ataki, a w naszej formacji obowiązywała pełna asekuracja.

Czy dzisiejsze zwycięstwo będzie oznaczać dla Sandecji marsz w górę tabeli?

Mam taką nadzieję. Najważniejsze, że odbiliśmy się od dna. Po dwóch porażkach, w których straciliśmy aż siedem goli, dzisiaj zagraliśmy na zero z tyłu. Wnosi to w nasze szeregi sporą dawkę optymizmu i spokoju. Postaramy się pójść za ciosem i nie wrócić z pustymi rękami z czekającego nas za tydzień wyjazdowego meczu z Chojniczanką.

Komu chciałby Pan zadedykować to trafienie?

Żonie Annie, córeczce Laurze i całej mojej rodzinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski