Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja znów na remis. Teraz operacja GieKSa

Remigiusz Szurek
brak
Piłkarze nowosądeckiego pierwszoligowca w sobotę w Olsztynie zremisowali z tamtejszym Stomilem 0:0 i po dwunastu kolejkach plasują się na piątym miejscu w tabeli.

Był to drugi mecz z rzędu biało-czarnych, w którym dzielili się oni punktami z rywalem. We wtorek piłkarze z miasta nad Dunajcem na własnym stadionie zremisowali bowiem 1:1 z Chojniczanką Chojnice. W zespole Radosława Mroczkowskiego nastroje po zdobyciu punktu w województwie warmińsko-mazurskim są pozytywne.

- Szanujemy ten punkt – przyznaje obrońca Mateusz Bartków. – Remis jest sprawiedliwym wynikiem, nie ma co tego ukrywać. Wiadomo, że zawsze chciałoby się wygrywać, ale tak się po prostu nie da. Graliśmy bez naszego kapitana Dawida Szufryna, zdawaliśmy sobie sprawę z faktu, że musimy być bardzo skoncentrowani w obronie i uważam, że spisaliśmy się bez zarzutu. Zagraliśmy na zero z tyłu, w dodatku na wyjeździe. Stomil głównie w pierwszej połowie był częściej przy piłce, ale jeśli rywale oddawali strzały, to nie były one zbyt groźne – przypomina Bartków.

Obydwa zespoły stwarzały sobie sytuacje do zdobycia gola, ale świetnie między słupkami spisywali się golkiperzy, zarówno Michał Leszczyński oraz Łukasz Radliński wybronili kilka uderzeń i nie pozwolili na otwarcie worka z bramkami.

- Bramkarze popisali się kilkoma dobrymi interwencjami. Szkoda, że trzeba chwalić ich dwóch, a nie tylko Łukasza Radlińskiego – komentuje Maciej Małkowski. – W drugiej części meczu, byliśmy lepszym zespołem od przeciwnika. I najważniejsze: nie popełniliśmy błędów z Głogowa (1:2), gdy daliśmy sobie wydrzeć wygraną w ostatnich minutach – przypomina 31-latek. – Każda wyjazdowa zdobycz jest cenna i może okazać się pomocna w ostatecznym rozrachunku – nie ukrywa.

W najbliższą sobotę o godz.17 Sandecja przy Kilińskiego 47 zmierzy się z GKS-em Katowice. GieKSa po dwunastu kolejkach jest wiceliderem tabeli i do prowadzącego Zagłębia Sosnowiec traci raptem „oczko”. Piłkarze Jerzego Brzęczka na wyjazdach po dwa razy wygrywali i remisowali, a tylko raz przegrali – w jedenastej serii gier w meczu przeciwko GKS-owi Tychy 0:1. W szeregach sądeczan panuje bojowa atmosfera.

- Zapomnieliśmy już o Stomilu i od wtorku mamy jeden cel: zagrać dobre spotkanie z GieKSą. Są wiceliderem? Nieważne. Rywalizowaliśmy już z kilkoma zespołami z czołówki i potrafiliśmy się im skutecznie postawić. Sytuacja w tabeli zmienia się błyskawicznie. Przecież sami mogliśmy być na drugim miejscu – przypomina Bartków. – Mecze z katowiczanami zawsze mają fajną otoczkę i jestem pewny, że tak będzie także i tym razem. Na pewno nie zabraknie głośnego dopingu kibiców – podsumowuje.

- Od trzech kolejek nie zaznaliśmy smaku zwycięstwa, więc będziemy chcieli przełamać tę naszą niemoc. Potyczka z GKS to idealny moment, by tego dokonać – dopowiada Małkowski.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sandecja znów na remis. Teraz operacja GieKSa - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski