Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandomierski: Nie dzielimy meczów na łatwiejsze i trudniejsze. Każdy jest ważny

Jacek Żukowski
Grzegorz Sandomierski ma pewne miejsce w bramce „Pasów”
Grzegorz Sandomierski ma pewne miejsce w bramce „Pasów” fot. Andrzej Banaś
Piłkarska ekstraklasa. Zbliża się mecz z Górnikiem Łęczna, który odbędzie się w Krakowie w sobotę o godz. 18. Cracovia przystępuje do niego z trzeciej pozycji w tabeli. I na takim miejscu chce dotrwać do końca sezonu zasadniczego.

W ostatnich pięciu meczach krakowianie spotkali się z mocnymi drużynami, czołowymi zespołami ligi. Tylko jeden wygrali i jeden zremisowali.

- Jest spory niedosyt, w meczach z Legią i __Lechem nie byliśmy gorszym zespołem - mówi golkiper Cracovii Grzegorz Sandomierski. - Zagraliśmy niezłe mecze, ale brakowało nam w nich kropki nad „i”. Zamiast tego straciliśmy w końcówkach bramki, które pozbawiły nas remisów. Prawdziwa weryfikacja przyjdzie w ostatnich siedmiu meczach sezonu.
To, że nie udało nam się zdobyć więcej punktów w ostatnich pięciu meczach, jeszcze bardziej nas zmobilizuje. Nie czuliśmy się gorsi, choć Pogoń napędziła nam strachu, mieliśmy sporo szczęścia, ale pozostałe spotkania dały nam pozytywną energię. Nie wybijaliśmy piłki na oślep, staraliśmy się grać. Może gdybyśmy przegrywali po 0:5, to moglibyśmy uderzyć się w pierś i __powiedzieć: byli lepsi. Różnice były jednak minimalne, decydowały detale.

Po meczach z mocarzami ligi, w których krakowianie zdobyli 4 punkty, przychodzi czas na konfrontacje z zespołami broniącymi się przed spadkiem. Po Górniku będzie wyjazd do Wrocławia, na mecz ze Śląskiem. Sandomierski dobrze wie, co znaczy walka o utrzymanie, przecież wiosną ubiegłego roku grał w Zawiszy Bydgoszcz, który bronił się przed spadkiem, co mu się ostatecznie nie udało.

- Nikt z nas nie dzieli meczów na łatwiejsze i __trudniejsze - zapewnia bramkarz. - Tak samo podchodzimy do rywali z czuba tabeli, jak i do tych z dołu. Nikt nam za darmo niczego nie da. Każdy gra o coś, niektórzy o puchary, inni o przetrwanie. To wszystko jest w naszych głowach i nogach, by te najbliższe mecze wyglądały lepiej niż ostatnio. Nie będą to łatwe spotkania, ale gramy przecież z zespołami, które są w __naszym zasięgu.

Cracovia traci sporo bramek. W ostatnich pięciu meczach regularnie po dwa gole. Defensywa zmieniała się, brakowało Pawła Jaroszyńskiego, a np. Hubert Wołąkiewicz grał w trzech spotkaniach na trzech różnych pozycjach. Czy można osiągnąć wysoki cel, jakim jest niewątpliwie miejsce gwarantujące występ w europejskich pucharach, przy takiej grze w defensywie?

- Musimy ją zdecydowanie poprawić - twierdzi bramkarz. - Właśnie detale będą decydowały w newralgicznych momentach. Jest mobilizacja, są rozmowy, treningi. Wszyscy dążą do tego, by obrona grała lepiej. Mam nadzieję, że efekty przyjdą w najważniejszym dla nas momencie, a więc w dodatkowej fazie sezonu. Na tym się skupiamy. Będziemy walczyć, by to dobre trzecie miejsce utrzymać. Apetyty rosną w miarę jedzenia więc i na nas to działa. Chcemy grać o coś więcej. Sami sobie zawiesiliśmy poprzeczkę bardzo wysoko. Musimy więc to utrzymać. Jesteśmy doświadczonym zespołem, każdy z kolegów może grać na kilku pozycjach, nie możemy się tłumaczyć kontuzjami. Obrona musi być monolitem, a średnia dwóch straconych bramek na mecz to stanowczo za __dużo.

Lokata na podium jest cenna nie tylko dlatego, że daje możliwość gry w pucharach, ale też prawo rozegrania czterech spotkań u siebie i trzech na wyjeździe w kolejnej fazie sezonu.

- Wygrywając w finałowej ósemce dwa-trzy pierwsze mecze, można pokusić się o fajny wynik - mówi Sandomierski. - Liga w pewnym momencie przyspieszy, liczba przejechanych kilometrów też będzie miała jakiś wpływ na drużynę. Trzeba zminimalizować zmęczenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski