Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandomierski: Nie mogę oddać miejsca w bramce

Jacek Żukowski
Grzegorz Sandomierski ma 27 lat
Grzegorz Sandomierski ma 27 lat fot. andrzej szkocki
Piłka nożna. Po ostatnim, przegranym 0:1 meczu z Lechią Gdańsk, pochwalił go prezes Cracovii Janusz Filipiak. Grzegorz Sandomierski nie miał jednak powodów do radości.

Opinię Filipiaka poznaliśmy, bo podpięty był w trakcie spotkania do mikrofonu telewizji Canal Plus. Pokazano to potem w magazynie „Liga+ Extra”. - Tego programu nie widziałem - mówi Sandomierski. - Szkoda, że pochwały były po przegranym meczu, bo to dla mnie nie jest żadne pocieszenie. Nie mam się czym szczycić. Wolałbym być jednym ze słabszych zawodników, ale w wygranym meczu. Swoją grą chcę zasłużyć na miłe słowa, jednak dla mnie najważniejszy jest zespół. Szkoda, że nie zdobywamy ostatnio za __wiele punktów, ale mam nadzieję, że to się zmieni.

27-latek występuje w ekstraklasie - z przerwami na kontuzję i wyjazd za granicę - od wiosny 2008 roku. Debiutował w barwach Jagiellonii Białystok w meczu z… Cracovią. Potem grał jeszcze w Zawiszy Bydgoszcz.

- Czy to jest mój najlepszy czas w __ekstraklasie? - zastanawia się. - Nie wiem, na pewno jestem zadowolony z faktu, że cieszę się zaufaniem trenerów. Ciężką pracą chcę swoją dyspozycję potwierdzać w każdym spotkaniu. Jeśli chodzi o ten sezon, to nie mam się czym zachwycać. Za nami dopiero osiem kolejek, zbyt wcześnie na podsumowania.

Poprzednie rozgrywki były udane dla bramkarza i jego kolegów z drużyny. Zaowocowały awansem do europejskich pucharów, ale przygoda szybko się skończyła.

- Porażka już w I rundzie kwalifikacji na pewno w dalszym ciągu w __nas tkwi - przyznaje Sandomierski. - Chcielibyśmy sprawdzić się raz jeszcze, bogatsi o krótkie, dwumeczowe doświadczenie. Marzyłoby mi się, by pokazać, że stać nas na więcej. Do tego jednak jest bardzo daleka droga, nawet nie jesteśmy w pierwszej „ósemce”.

Sandomierski ma za to dość komfortową sytuację. O ile w rundzie jesiennej ubiegłego sezonu można było mówić o rywalizacji o miejsce w bramce Cracovii między nim a Krzysztofem Pilarzem, o tyle od wiosny Grzegorz nie ma już konkurenta. Odkąd wskoczył do składu w 10. kolejce poprzedniego sezonu, jest nie do „wygryzienia”. Zagrał w kolejnych 36 spotkaniach ligowych.

- Nie myślę o __śrubowaniu jakichś indywidualnych wyników - mówi. - To przyjdzie samo.

Krystian Stępniowski i Rafał Dobroliński są w stanie zagrozić mu tylko w teorii. Ten pierwszy, odkąd przyszedł do „Pasów” z Puszczy Niepołomice, jest rezerwowym. Dobroliński, pozyskany przed sezonem z GKS-u Katowice, na razie może liczyć tylko na występy w IV-ligowej drużynie rezerw.

- Nikt nie może być pewny swojego miejsca - twierdzi Sandomierski. - W kontrakcie nie mam zagwarantowane, że muszę grać. Jestem tego świadomy. Koledzy napędzają mnie do tego, abym „uciekał”. Każdy trening i mecz to dla mnie nowe wyzwanie. Robię wszystko, by trener wystawiając mnie nie zawahał się ani przez sekundę. Konkurencja na pewno pomaga. Koledzy naciskają. Wiem, że nie mogę oddać miejsca w bramce, bo mógłby być potem kłopot z jego odzyskaniem.

Sandomierski jako szef defensywy ma nowych ludzi pod sobą, zmieniają się bowiem koledzy z linii obrony.

- Zmiany są widoczne - przyznaje bramkarz. -nowi zawodnicy, ale doświadczeni, zjedli zęby na piłce, nie ma więc czego się obawiać. To tylko kwestia czasu, gdy zaczniemy grać tak, jak w zeszłym sezonie. Do roszad w obronie muszę się przyzwyczaić. Oprócz Roberta Litauszkiego doszli sami Polacy. Na pewno nie było kłopotów z komunikacją. Robert mówi dobrze po angielsku, rozumie wiele rzeczy. Uczy się, sądzę, że będziemy mieli z __niego pożytek.

Grzegorz Sandomierski przychodził do Cracovii przed poprzednim sezonem z Zawiszy. Ten klub przeżył zapaść organizacyjną i finansową. Jest teraz w klasie B.__

- Ci ludzie, których znałem, w __Zawiszy już nie pracują - mówi. - To już zupełnie inny klub. Bardzo przykre jest to, co się stało. Spędziłem tam tylko rok, ale to był sezon, który wiele mnie nauczył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski