Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schizofrenia

Redakcja
Dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Nowym Sączu po wczorajszej burzliwej debacie na temat przekazania salowych i sprzątaczek firmie prywatnej "IMPEL" gotów jest wycofać się z już podpisanej umowy. Ponad stu pięćdziesięciu kompletnie zdezorientowanych pracowników po tygodniu u nowego pracodawcy wciąż podpisuje dwie listy obecności.

"IMPEL": salowe i sprzątaczki mają podpisywać umowy o pracę! Dyrektor szpitala: proszę się wstrzymać z podpisywaniem umów!

Salowe, sprzątaczki i sanitariuszki pikietowały wczoraj od rana siedzibę dyrekcji Szpitala Specjalistycznego w Nowym Sączu, gdzie toczyła się gorąca debata nad ich losem z udziałem parlamentarzystów, marszałka, przedstawicieli związków zawodowych, "Solidarności" i Sejmiku. Dyrektor szpitala Artur Puszko, u którego odbywało się spotkanie przyznał później w rozmowie z nami, że nie spodziewał się takiego zamieszania wokół przekazania pracowników i sprzątania na zewnątrz lecznicy.
Zamieszanie, to jednak delikatne określenie tego co się dzieje. Zaczęło się od lutowych pogłosek o prywatyzacji sprzątania, możliwych zwolnieniach wśród personelu pomocniczego.
Zamieszanie, to jednak delikatne określenie tego co się dzieje. Zaczęło się od lutowych pogłosek o prywatyzacji sprzątania, możliwych zwolnieniach wśród personelu pomocniczego.
- Żyjemy całe miesiące w strachu. Otworzyli oddział psychiatryczny i mówiłyśmy między sobą, że będziemy pierwszymi pacjentkami. Decydują coś o nas za plecami, my nic nie wiemy - komentowały swoją sytuację salowe. Niewiele więcej dowiedziały się po marcowym spotkaniu z krakowskim szefem firmy "IMPEL". Uznał on, że ogólne gwarancje pracy to i tak więcej, niż - w jego ocenie - może dać ludziom szpital, więc powinny się cieszyć. Grupę ponad stu pięćdziesięciu pracowników wziął w obronę szpitalny związek "Solidarność", który nagle wzrósł w siłę, bo masowo zaczęli się do niego pracownicy zapisywać. Na tym tle doszło do konfrontacji ze związkiem pracowników służby zdrowia, któremu stopniały szeregi. "Solidarność" pod wodzą Krystyny Janisz wypowiedziała wojnę dyrekcji ogłaszając spór zbiorowy, potem tępione wszelkimi sposobami przez dyrekcję referendum strajkowe. Zarzucono dyrekcji szpitala, że pozbywa się dużej grupy pracowników nie dbając o ich przyszły los. Blisko 70 proc. pracowników różnych profesji, w tym też lekarzy, poparło strajk. Równocześnie dyrektor Puszko negocjował z firmą "IMPEL" pakiet socjalny. Tuż przed datą przekazania ludzi, czyli przed 1 kwietnia oznajmił, że wynegocjował dwa lata gwarancji zatrudnienia i pierwszy rok na tych samych warunkach. W rezultacie podpisał umowę, ale ludzie nadal nie wiedzieli, co się dzieje.
- Najpierw powiedziano nam, że nie będziemy podpisywać żadnych nowych umów o pracę - mówiły wczoraj pikietujące sprzątaczki. - Dostałyśmy pisma informujące o przekazaniu na podstawie kodeksu pracy, artykułu 23 prim. Teraz każą nam coś podpisywać. Na oddziałach jesteśmy nadal ujęte na listach obecności, więc je podpisujemy. Pracujemy według starych grafików, nie wiemy czy to dobrze, czy też nowy szef nam czegoś nie zarzuci. Równocześnie biegamy do pralni, gdzie ma biuro firma "IMPEL" i tam podpisujemy drugą listę obecności. Wciąż boimy się, że będziemy zwalniani, jak tylko dostanie nas "IMPEL".
Na wczorajszym spotkaniu parlamentarzyści ocenili pakiet socjalny jako zbyt ogólnikowy, a pod względem prawnym wątpliwy. Dyrektor Puszko, komentując te zarzuty powiedział nam, że prawnicy ze szpitala przygotowali dokumenty na tyle na ile umieli. Umowa, jak stwierdził, chociaż nie jest żadna wstępna, jak niektórzy mówią, ale ta ostateczna, nie do końca wszystko rozstrzyga. Wychodząc ze spotkania, na pytanie salowej, co robić, czy podpisywać umowy z "IMPEL"-em, czy też nie twierdził, by się wstrzymać. To wywołało kolejny chaos, gdyż od pierwszego kwietnia przejęci ludzie nie są już, według słów dyrektora, pracownikami szpitala. Nie on im będzie więc płacił na koniec kwietnia, nie on ocenia ich zdyscyplinowanie.
- Co będzie, jeśli "IMPEL" potraktuje bojkot umów jako złamanie dyscypliny i ukaże ludzi - pytaliśmy dyrektora.
- Nie ma obaw, dogadam się z firmą. Gdyby nie chciał zapłacić rozwiążę umowę. Zostawiłem sobie furtkę i mogę się z niej wycofać. Koszty tego to zupełnie oddzielna sprawa. Ja bym chciał uspokoić ludzi, a jednocześnie przypomnieć, że w programie restrukturyzacji przy tworzeniu sekcji higieny, zapisanych było do zwolnienia ponad 40 salowych, 12 sanitariuszek. Tymczasem "IMPEL" daje im nadal pracę.
Zamieszało się dodatkowo z radnymi Sejmiku Małopolskiego sprawującego bezpośrednie zwierzchnictwo nad zarządem województwa, organem założycielskim szpitala. Przewodniczący sejmiku, Witold Kozłowski, sekretarz starostwa powiatowego w Nowym Sączu, wprosił się na spotkanie. Jego zastępca, Leszek Zegzda nie był w ogóle, bo także nie był zaproszony.
- Mówiąc wprost, wymogłem swoje uczestnictwo - powiedział w swoim oświadczeniu Witold Kozłowski. - Będzie to skutkowało pismem do dyrektora szpitala. Być może nie wie, że ma w nowym Sączu dwóch radnych sejmiku. Na spotkaniu byli posłowie Andrzej Czerwiński, Edward Ciągło, Arkadiusz Mularczyk, senator Stanisław Kogut, marszałek Andrzej Sasuła. Zasadnicze spostrzeżenie, to takie, że nie dołożono staranności w operacji przekazania zakresu zadań. Można to było zrobić z dużo większym poczuciem uczestnictwa tej grupy zawodowej. Nowe przedsiębiorstwo w swoje łaskawości może być lepsze, ale niekoniecznie. Chcąc mieć rentowność, trzeba zmniejszyć poziom zatrudnienia, to są obawy ludzi. Prosiłem, żeby podjąć dalsze rozmowy, gdyż ten protokół nie ma mocy prawnej, powinien być spisany z pracownikami pakt socjalny jako prawna gwarancja.
Leszek Zegzda dodał, że nikt nie chce popadać w populizm, trzeba sytuację w szpitalu, dla którego nie ma alternatywy, racjonalizować.
- Tym bardziej jednak trzeba dbać o uczestnictwo w tym procesie jak największej liczby podmiotów. W tym kontekście niezrozumiałe jest, że nas tam nie ma - dodaje Leszek Zegzda.
Arkadiusz Mularczyk zauważa, że to, co się określa w umowie pakietem socjalnym jest zbyt ogólnikowe:
- Widziałem takie porozumienia socjalne, były bardzo szczegółowe, na wielu stronach. Wydaje mi się, że trzeba to dopracować.
W podobnym tonie wypowiadali się także Edward Ciągło i Stanisław Kogut. Ten ostatni przypomniał, że ma duże doświadczenie, gdy chodzi o podpisywanie różnych umów socjalnych i z jego punktu widzenia, to co wynegocjowano w szpitalu, ma sporo mankamentów i niewiele ludziom gwarantuje.
Krystyna Janisz potwierdziła, że nadal pakietu socjalnego nie ma, a "IMPEL" domaga się podpisywania umów. Po świętach ma dojść do spotkania dyrekcji i związków z firmą, której notabene nie było wczoraj na rozmowach. Po kolejnym tygodniu dyrekcja ma zdać sprawę parlamentarzystom.
Pikietujące panie na transparentach wywiesiły hasła z homilii Jana Pawła II, kolportowały wierszyk następującej treści: "Nasza dyrekcja do Impela, wtedy zobaczy zasady portfela. Dziś nas do wiecu sytuacja zmusza, dyrektor nas sprzedał, jak Judasz Chrystusa. Gdy mięso z kurczaków wam nie smakuje, żywym towarem dyrektor handluje. My się nie damy, jesteśmy zgrani, kto tylko zechce, może być z nami".
- Na nas już dość zaoszczędzono - mówiła jedna ze sprzątaczek. - Za własne pieniądze kupowałyśmy wiele razy worki na śmieci. A dziś "IMPEL" dał nam do szorowania "Domestos". Nie widziałam go w szpitalu jak pracuję dwadzieścia lat. Wózki dezynfekcyjne dyrekcja kupiła dla sekcji higieny, która nie powstała. Teraz nowa firma dała swoje. Co z tamtymi, pójdą na złom? Robimy według starych grafików, kompletne zamieszanie. Okna myjemy tak jak do tej pory. Jedna drugą trzyma na stołku. Behapowiec nam powiedział, że powinnyśmy mieć badania do pracy na wysokości. Nikt o to wcześniej nie dbał. Jeśli firma daje takie ekstra środki, to na czym oszczędzi, jak nie na zwolnieniach.
Według salowych, firma niedwuznacznie sugeruje, by przejęte pracownice załatwiały sobie grupy inwalidzkie, bo liczy na dofinansowanie z PFRON.
- My jesteśmy zdrowe, chcemy pracować. Jak wykażemy choroby, to nas jeszcze szybciej zwolnią - wołały kompletnie rozkojarzone co do tego co ich czeka.
Wojciech Chmura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski