Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Schmidt"

Redakcja
WŁADYSŁAW CYBULSKI: Zapiski kinomana

WŁADYSŁAW CYBULSKI: Zapiski kinomana

Emerytura - to taka zmiana sytuacji życiowej, która dzieli delikwentów na co najmniej dwie kategorie. Na tych, którzy codziennie odmawiają nowennę z wdzięczności, że nareszcie nie muszą robić tego, co robić musieli, mogą natomiast robić to, co chcą. Na drugim biegunie znajdują się ludzie kompletnie wytrąceni z równowagi, rozregulowani, bez porządku dnia ustalonego godzinami urzędowania. Nie to nawet istotne, że chcieliby czuć się komuś przydatni, ale to, że nie umieją wyplątać się z nawyków, przyzwyczajeń, rytuałów. Obsesyjne już przywiązanie do mechanicznych zachowań i myślowych natręctw pokazał dobitnie Marek Koterski w swoich filmach "Dom wariatów" i "Dzień świra" z kreacjami Tadeusza Łomnickiego i Marka Kondrata.

   Obecnie rentierem jest Jack Nicholson, który gra go tak, że proszę siadać i zdjąć z głów kapelusze. Obecny jest na ekranie przez cały czas, bo to film-monolog, film-monodram, film-psychodrama. Obaj, aktor i bohater, są w tym samym wieku - po sześćdziesiątce i pół. Ociężała sylwetka, już z pewną tuszą i ciężki chód. Szeroka, postarzała twarz. Pozornie nieruchoma, lecz reagująca na wszystkie kwestie minimalną zmianą wyrazu. Półuśmiechem zaledwie. Bez jego słynnego uśmiechu - drapieżnego i wilczego w "Wilku" i "Lśnieniu" czy diabolicznego w "Czarownicach z Eastwick". Funkcje mimiczne przejęły oczy.

   Od pierwszego do ostatniego wejrzenia. Pierwsze jest oznaką rezygnacji i pustki, beznadziejności i bezcelowości, "bólu istnienia" bez sensu. Ostatnie, przez łzy, przejawia wzruszenie nad listem opiekunki afrykańskiego chłopca, co zdawałoby się rysować zarówno cel, jak i sens dalszego postępowania bohatera. Nicholson występuje tu jako emerytowany agent ubezpieczeniowy, którego praca polegała na zapobiegliwości o interesy życiowe klientów, ale on sam nie zdołał zabezpieczyć siebie przed smutkiem osamotnienia, brakiem porozumienia z otoczeniem, i jałowością egzystencji, w której nic już od niego nie zależy i wszystko pozostaje poza jego wpływem.

   Wrażenie pustki dookoła bohatera rozciągnął reżyser Alexander Payne na zewnętrzną scenerię. Opustoszał gabinet i korytarze biurowe, opustoszał dom po śmierci żony, wyludniły się ulice i autostrada, za duży na jedną osobę okazał się wehikuł turystyczny. Charakterystyczne są wszystkie sceny familijne - rozmowy przy wspólnym stole o niczym, bo nikt nie ma nikomu nic do powiedzenia, albo zdawkowe, gładkie zwroty konwersacyjne lub słowa nie zawierające prawdy. Ci ludzie, ze Schmidtem na czele, zapętleni są w najbanalniejsze czynności, nawet trywialne, spychając dzień po dniu po utartych koleinach.

   Postacią najbardziej "kolorową" wśród osób bezbarwnych jest bardzo dobra aktorsko Kathy Bates w roli matki pana młodego, pani już mocno przekwitła, ale wciąż w kobiecych pretensjach, bez najmniejszej żenady opowiadająca o swych erotycznych przeżyciach. Scena w kąpieli czy np. perypetia z falującym "łóżkiem wodnym" są już komediowe i komiczne, wtedy też w oczach Nicholsona pojawiają się błyski ironiczne i przekorne. Bates była już trzykrotnie nominowana do Oscara, natomiast Jack N. otrzymał go trzykrotnie wśród siedemdziesięciu filmów, które nakręcił w ciągu 45-letniej kariery.

   Jest zdumiewające, jak jeden aktor potrafi unieść ciężar całej opowieści filmowej. Pod warunkiem że jest to aktor, który umie ze swego talentu wydobyć zarówno elementy satyryczne, jak i tragiczne. A zdumienie jest jeszcze mniejsze wtedy, gdy przypomnimy sobie, że Jack Nicholson grał - poza już wymienionymi - w takich filmach, jak: "Swobodny jeździec", "Chinawton", "Lot nad kukułczym gniazdem", "Ludzie honoru"..., "Batmana" dodając. Żałosny, śmieszny i dramatyczny Schmidt jest osią fabularną i punktem centralnym akcji, a Nicholson to jej filar konstrukcyjny, jak - nie przymierzając - okrągły słup pośrodku jednonawowej świątyni gotyckiej, z którego "jak palma (pisze górnolotnie historyk sztuki) wytryskuje w górę wiązką żeber, podpierających elastycznymi łukami poszczególne pola sklepienia".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski