Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schody Aniołów i wspaniały pałac dla pięknej wybranki księcia-arcybiskupa

MAREK DŁUGOPOLSKI
Salzburg to urocze barokowe miasto Fot. Marek Długopolski
Salzburg to urocze barokowe miasto Fot. Marek Długopolski
Salome była najpiękniejszą dziewczyną w Salzburgu, córką zamożnego kupca. Wolfowi Dietrichowi też niewiele można było zarzucić, a w dodatku pochodził z zacnej i ustosunkowanej rodziny szlacheckiej. Młodzi zakochali się w sobie bez pamięci. Stanowiliby idealną parę, gdyby nie jeden "drobiazg". On był... księdzem.

Salzburg to urocze barokowe miasto Fot. Marek Długopolski

Mimo to "pobrali" się, a owocem ich płomiennej miłości było... piętnaścioro dzieci, wspaniały pałac Altenau, dziś bardziej znany jako Mirabell, a także uroczy ogród, już wtedy z niesamowitym widokiem na twierdzę Hohensalzburg.

- Niestety, historia ta nie kończy się dobrze - na ziemię sprowadza nas Izabela Gartner, nasza przewodniczka po pogmatwanych ścieżkach uroczego grodu nad Salzach.

Kusząca miłość

Dietrich, mając zaledwie dwanaście lat, wiedział już, że jego miejsce jest wśród najwyższych dostojników kościelnych. O to zatroszczyła się najbliższa rodzina. - Jego matka była siostrzenicą papieża Piusa IV - przypomina.

Czy był zainteresowany karierą duchownego? O to wtedy raczej nikt nie pytał. - Takie były czasy - mówi nasza opiekunka. Nie wymigiwał się jednak od narzuconych nań obowiązków. Bez zbędnej zwłoki złożył egzaminy w rzymskim Collegium Germanicum, a potem przyjął święcenia kapłańskie. Gdy zaś powrócił do Salzburga, zajął należne mu miejsce wśród członków kapituły. Wydawało się, że jego życie jest już poukładane.

Pewnego dnia na jego ścieżce życia pojawiła się jednak piękna Salome Alt. - Zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia, bez pamięci - twierdzą miejscowi.

Los chciał, że w 1587 r. ze światem doczesnym pożegnał się salzburski arcybiskup. Propozycję objęcia wakującego tronu złożono Dietrichowi. Było to olbrzymie wyróżnienie. Już wtedy Salzburg był nie tylko zasobnym arcybiskupstwem, ale także stolicą rozległego księstwa. Pokusa była wielka. Dietrich nie wahał się więc zbyt długo. I tak oto, mając zaledwie 28 lat, został arcybiskupem.

Arcybiskupstwo i... żona

A co z Salome? Urocza dziewczyna z uporem podkreślała, że jest poważną kobietą i nie będzie jego utrzymanką. Zażądała nawet... ślubu. Gdyby młody hierarcha dał się przekonać, musiałby pożegnać się z prestiżowym arcybiskupstwem i sporymi dochodami.

- Postanowił jednak, że będzie miał jedno i drugie - mówi z uśmiechem nasza przewodniczka.

- To przecież niemożliwe - wyrwało się jednemu ze słuchaczy.

- To prawda, ale... - tajemniczo zawiesiła głos Izabela Gartner.

Najpierw Dietrich von Raitenau zastanawiał się nad sekularyzacją księstwa, potem zaczął starać się o papieską dyspensę na ślub. Watykan był jednak nieugięty. Salome również.

Arcybiskup wziął się więc na sposób i zaaranżował ślub. Oczywiście nie miał on żadnej mocy prawnej, ale najważniejsze było to, że uwierzyła w niego Salome. Gdy już było po "uroczystościach", piękna salzburżanka ze spokojnym sumieniem przeprowadziła się do jego rezydencji.

Żyli długo i szczęśliwie, a owocem ich miłości było piętnaścioro dzieci. W międzyczasie Salome Alt i sporą gromadkę jej pociech, wywodzącą się przecież spośród salzburskich kupców, cesarz niemiecki podniósł do godności szlacheckich. Od tego momentu Salome tytułowano von Altenau, tak jak i jej córki, a chłopców von Raitenau.
Po co to wszystko? - Szlacheckość zapewniała przyszłość, otwierała drogę do wielu godności i dalszej kariery - przypomina Izabela Gartner.

Aby rodzinie żyło się wygodnie i dostatnio, arcybiskup wyłożył spore sumy na budowę - poza miejskimi murami - nowego, rozległego pałacu (1606 r.), a także pięknego ogrodu.

Pokonany przez sól

Radość z życia rodzinnego - Salome i Dietricha - zakończyła się, gdy arcybiskup wdał się w kolejną wojnę z księciem bawarskim. Poszło o... sól, będącą wtedy źródłem olbrzymich dochodów Salzburga.

W 1611 r. Wolfa Dietricha von Raitenau szczęście opuściło. Gdy księstwo najechali Bawarczycy, arcybiskup próbował im ujść. Nie udała mu się jednak ta sztuka. Pokonany i upokorzony trafił pod klucz do niezbyt przyjemnej warowni Hohenwerfen. Najpierw był "gościem" bawarskiego księcia, a później samego papieża. W międzyczasie został również pozbawiony tronu.

Przekazany pod "opiekę" kuzyna, a jednocześnie następcy na salzburskim tronie - Markusa Sittikusa - ostatnie pięć lat życia (do 1617 r.) spędził pod kluczem w potężnej, zawieszonej wysoko ponad "jego" miastem twierdzy Hohensalzburg. Z jej okien mógł jedynie spoglądać na nie tak przecież odległą krainę niedawnego szczęścia.

Kuzyn arcybiskup niezbyt łaskawym okiem patrzył także na podmiejskie gniazdko Salome. Gdy tylko nadarzyła się okazja, zmusił ją do opuszczenia pięknej rezydencji.

Schody Aniołów

- Cudowny, przepiękny, uroczy - turyści nie kryją zachwytu nad jednym z najwspanialszych zakątków Salzburga. Park Mirabell, choć przebudowany, przetrwał do naszych czasów. Odnajdziemy w nim nie tylko rzeźbę byłej właścicielki, ale również wykute w kamieniu cztery żywioły, elegancką fontannę Pegaza, wspaniale przystrzyżone trawniki i fantazyjnie poprzycinane krzewy, a nawet - choć to przecież centrum miasta - spokój. Najstarszą jego częścią jest tzw. Wielki Parter, a warto również zajrzeć do ogrodu... karłów.

A co z pałacem? Na szczęście i on przetrwał, w dodatku w niezłej formie. Obecnie jest w nim Urząd Stanu Cywilnego. Nim jednak młodzi dotrą na pierwsze piętro, by wyrzec słowa o dozgonnej miłości, muszą przejść test anioła.

- O, puka się w czoło - mówi jeden z turystów. - Drugą ręką wskazuje na wyjście - dodaje inny.

- To ostatnie ostrzeżenie dla młodych par. Aniołek mówi bowiem: "zastanówcie się dobrze, co robicie" - filuternie mruży oczy nasza przewodniczka, wskazując na sympatyczną krągłą marmurową rzeźbę. I już poważnie dodaje, że aniołek z palcem przy czole wyraża muzułmańskie powitanie salam alejkum (pokój z Wami). Wtedy gdy powstawały rzeźby, Salzburg był bowiem zauroczony egzotyczną kulturą (wystarczy tylko wspomnieć, że pałac Mirabell miał dach w kształcie namiotów tureckich).

Kolejne aniołki, które przysiadły na wspinającej się poręczy, już tak groźnych min nie stroją. Są za to barokowo poskręcane, zadowolone z życia, uśmiechnięte... Z lekką ironią, a nawet pobłażliwością patrzą na drepczących po schodach.
- Wielka Sala Marmurowa, w której odbywają się uroczystości, uchodzi za najpiękniejszą salę ślubów na świecie - dodaje Izabela Gartner.

- Śluby udzielane są dwa razy w tygodniu. W sezonie par jest tak wiele, że miłość trzeba tu sobie bardzo szybko ślubować, nie dłużej jednak niż dwadzieścia minut. Jednymi schodami pary wchodzą do sali, a drugimi wychodzą. I tak oto zamyka się koło wielkiej miłości. Tą samą klatką wchodzili przecież Salome i Dietrich - dodaje Izabela Gartner.

Barokowy klejnot

Wędrując po Salzburgu śladami arcybiskupa i jego "żony", można doskonale poznać historię miasta.

- Salzburg to wspaniały barokowy klejnot w sercu Europy. Idealne połączenie monumentalnej zabudowy, wąskich uliczek i natury - twierdzi Izabela Gartner. Nic więc dziwnego, że Stare Miasto zostało wpisane na Listę UNESCO.

Gdy zaś będziemy po nim niespiesznie spacerować, zapewne natkniemy się na ślady, które pozostawił po sobie arcybiskup Wolf Dietrich von Raitenau, książę Arcybiskupstwa Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, ale także jego poprzednicy i następcy. - A miasto miało szczęście do niezwykłych książąt Kościoła - przyznaje Izabela Gartner.

Trudno nie zwrócić uwagi na potężną twierdzę Hohensalzburg, wielką siedzibę biskupów przy Rezidentplatz (trzy dziedzińce i sto osiemdziesiąt komnat), czy olbrzymią katedrę św. Ruperta, na której organach grywał Wolfgang Amadeusz Mozart.

- Arcybiskup Raitenau chciał, aby Salzburg upodobnił się do Rzymu. Wyburzał więc stare kamienice i tworzył wielkie, przestronne place. W taki oto sposób powstała jedna z najwspanialszych starówek Europy - podkreśla Izabela Gartner.

Marek Długopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski