Schody na pętlę w Bronowicach Małych pokonuje się z obrzydzeniem

Sama pętla kilka miesięcy temu została wyremontowana: nowe chodniki, perony, tablica wyświetlająca odjazdy. Jednak zanim mieszkańcy z tutejszego osiedla dotrą na odnowione perony, muszą wspiąć się po schodach, które przecinają ciąg sklepów wokół pętli. Schody te z reguły wyglądają obskurnie.

Rzadko zdarzają się dni, kiedy to główne wejście na pętlę jest jako tako uprzątnięte i nie wywołuje obrzydzenia. Dodatkowo, idąc od strony osiedla w kierunku schodów, przechodzi się między dwiema ławkami, stale okupowanymi przez nietrzeźwe towarzystwo (przyciąga je kilka sklepów z alkoholem). Wszystko to składa się na budzącą niesmak wizytówkę osiedla.

– Nas też ten problem męczy od lat – wyznaje prezes tutejszej Spółdzielni Mieszkaniowej „Widok” Bogdan Pawela. Wskazuje jednak, że schody na pętlę to teren właścicieli lokali handlowych, które ją otaczają. – A oni to mają w nosie – mówi prezes.

Jednak w końcu postanowiono się z tym problemem rozprawić. Spotkali się w tej sprawie prezes spółdzielni i przewodniczący Dzielnicy VI Bro­no­wice. Są umówieni (17 czerwca) na szersze spotkanie w spółdzielni: z właścicielami lokali sklepowych, MPK, Zarządem Infrastruktury Komunalnej i Transportu. – Chcemy zmusić właścicieli terenu do sprzątania albo też możemy zaoferować im taką usługę – odpłatnie. Sprzątać mogłyby te same służby, które dbają o pętlę albo może to robić nasza spółdzielnia – mówi prezes Pawela.

Jeśli chodzi o dwie ławki na zieleńcu, na trasie na pętlę, zajmowane przez pijaczków – to już teren spółdzielni. Może rozwiązaniem byłoby usunięcie ławek? – Jest to do rozważania – mówi prezes.