"Ściąga" dla rodziców

   "Czarnulka", "krzyżyki", "serca" - to w młodzieżowym slangu amfetamina, z kolei mianem "kraka", "płatka" czy "śniegu" określana jest kokaina. W tym samym słowniku LSD to "kwas".
   - Być może rodzice często nawet słyszą rozmowy swoich dzieci, w których padają te nazwy, ale nie zdają sobie sprawy, że chodzi o narkotyki. Ta lista może im pomóc, aby odpowiednio wcześniej zareagować i zapobiec najgorszemu - mówią nauczyciele.
   Lista obejmuje 16 pozycji w czterech kategoriach. Są na niej także m. in. heroina nazywana w środowisku młodzieżowym "herą" lub "koniem", marihuana występująca w tym swoistym słowniku pod nazwami: "trawa", "gandzia", "marycha", "dżointy" lub "skręty". Rodzice bądź opiekunowie powinni być także wyczuleni, gdy usłyszą terminy "proszek" lub "dovera", bo w tym przypadku będzie chodziło po prostu o opium.
   Błędem byłoby wyciąganie wniosków tylko na podstawie wyglądu. Policjanci ds. zwalczania przestępczości narkotykowej zwracają uwagę, że w ostatnich latach nastąpiła wyraźna zmiana wizerunku narkomana. Nie jest to już wyłącznie osoba zaniedbana, brudna czy bezdomna. Obecnie po narkotyki sięgają ludzie dobrze wykształceni, dobrze ubrani, często jest to młodzież z tzw. dobrych domów, studenci czy biznesmeni.
   Niestety, dostęp do narkotyków i środków odurzających się jest coraz łatwiejszy. Okazuje się, że można je kupić także na telefon. - W środowisku młodzieżowym funkcjonują numery telefonów, pod którymi można zamówić określoną działkę, by za chwilę w wyznaczonym miejscu odebrać zamówiony narkotyk - mówi kom. Zbigniew Żwawa, szef sekcji kryminalnej Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu, radząc także rodzicom, aby zwrócili uwagę na częstsze telefony do swoich dzieci i następujące po nich wyjścia.
(BK)