Seksbomba i literat. Jak Kalina Jędrusik i Stanisław Dygat kreowali swoją legendę. Recenzja książki "Z kim ci tak będzie źle jak ze mną?"

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

„Uwodziciele. Hipnotyzerzy. Królowie życia. Byli dla siebie stworzeni. I byli dla siebie przekleństwem” - pisze Remigiusz Grzela. I nie jest to nowe stwierdzenie, bo każdy, kto bierze na warsztat burzliwe życie tej pary dochodzi do takiego wniosku. Książka Remigiusza Grzeli nie jest jednak powieleniem znanych już historii na temat Jędrusik i Dygata. Reporter obala mity dotyczące ich związku, mity, które chętnie budowali sami, kreując swój wizerunek nie gorzej niż dzisiejsi celebryci.

„W kręgach artystycznych i towarzyskich Kalina i Stanisław byli tak wpływowi, że gdyby żyli dzisiaj i mieli konta w mediach społecznościowych, jednym wpisem mogliby wspomóc lub złamać czyjąś karierę” - pisze Grzela.

Kiedy się poznali on był już uznanym literatem, zresztą Kalina Jędrusik na egzaminach wstępnych na krakowskiej szkoły aktorskiej mówiła fragmenty „Jeziora Bodeńskiego”, ukochanej powieści jej ojca. Zresztą przy pierwszym spotkaniu opowiedziała tę historię Dygatowi. A poznali się przez jego żonę. Później do dwupokojowego mieszkania, w którym Dygat mieszkał z żoną Dziunią Nawrocką, teściową i córką Magdą, sprowadził Kalinę. W jednym pokoju mieszkała Magda z babcią, w drugim on z „żonami”.

On autor „Jeziora Bodeńskiego”, „Dworca w Monachium” z przedwojennej inteligenckiej rodziny. Ona aktorka Kabaretu Starszych Panów, seksbomba PRL-u, kąpała się w szampanie, kochała koty, ale miała na nie uczulenie. On w jednym pokoju, w drugim ona z kochankiem, zresztą on woli boks od seksu. A kiedy Gomułka zobaczył jej występ barbórkowy z krzyżykiem w dużym dekolcie i z tym charakterystycznym omdlewającym wzrokiem, roztrzaskał telewizor. Co z tego jest mitem wymyślonym przez nich samych, by podsycić zainteresowanie?

Według legendy to Dygat kreował Kalinę na polską Marilyn Monroe, sam stawiając się w pozycji Arthura Millera, ale Remigiusz Grzela odkrywa inny wątek życia Kaliny, utraconą ciążę, w której następstwie to sama Jędrusik buduje swój wizerunek seksbomby, eksponując przesadnie kobiecość.

To niejedyny wątek zapomniany, przemilczany, przekreowany czy ukryty przez parę lub ich bliskich, do którego udało się dotrzeć pisarzowi. Remigiusz Grzela mówi: sprawdzam. Odnajduje listy, wspomnienia, relacje ludzi, z którymi Dygatowie się przyjaźnili, znali, z dużą rezerwą podchodząc do tego, co powszechnie wiadomo o Kalinie i Dygacie, z iście reporterską dociekliwością tropiąc prawdę i mity.

Grzeli udało się książką „Z kim tak ci będzie źle jak ze mną?” zamieszać w tym, co o tej parze wiedzieliśmy do tej pory. „Chciałem zobaczyć życie tych ludzi uczciwie i obiektywnie” - mówi autor o genezie reportażu.

„Z kim tak ci będzie źle jak ze mną?”
Remigiusz Grzela
Wydawnictwo Otwarte, 2020