Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Semir Stilić: Bez odpuszczania

Rozmawiał Piotr Tymczak
Semir Stilić podczas rajdu w I połowie. Za nim Igor Lewczuk (nr 4), Tomasz Jodłowiec i Ondrej Duda
Semir Stilić podczas rajdu w I połowie. Za nim Igor Lewczuk (nr 4), Tomasz Jodłowiec i Ondrej Duda SZYMON STARNAWSKI
Rozmowa. - Nie byliśmy słabsi, ale przegraliśmy z Legią. To irytujące - powiedział po spotkaniu w stolicy Semir Stilić. Żałował też zmarnowanych okazji.

Spośród wiślaków był Pan najbliższy zdobycia gola. W drugiej połowie po Pana strzale piłkę odbił Igor Lewczuk, następnie trafiła w słupek.

Za dużo było zamieszania w tej sytuacji. Przed bramką było trzech piłkarzy Legii, próbowałem zmieścić tę piłkę, ale nie udało się.
Szkoda tej okazji.

W pierwszej połowie przebiegł Pan z piłką pół boiska, oddał strzał, ale został zablokowany. Nie żałuje Pan, że nie dogrywał do Pawła Brożka?

Byłem trochę zaskoczony tą sytuacją. Nikt mnie nie gonił. Wybrałem najgorsze rozwiązanie. Biorę to na siebie. W tym przypadku mogłem dograć do Pawła albo zdobyć bramkę. Ale co zrobić...

A był Pan zaskoczony tym, że Legia broniła się całym zespołem w końcówce meczu?

Nie byłem zaskoczony. Przegrywaliśmy 0:1, przycisnęliśmy rywali i chcieliśmy zdobyć bramkę. Dlatego Legia broniła wyniku.

Legia rzeczywiście była od Was lepsza?

Wydaje mi się, że był to wyrównany mecz. O wszystkim zdecydowała jednak ta jedna stracona przez nas bramka.

Czego najbardziej zabrakło w waszej grze, aby chociaż zremisować?

Wszystkiego. Umiejętności, ale też szczęścia, koncentracji. Mieliśmy swoje okazje bramkowe. Legia nie miała ich, ale wykorzystała tę jedną sytuację, zdobyła gola i później utrzymywała korzystny wynik. My mogliśmy nawet wygrać. A jeśli nawet nie byliśmy lepsi, to na pewno byliśmy równym rywalem. Teraz gramy u siebie ze Śląskiem i będziemy chcieli zwyciężyć.

Przed Wami dwa ostatnie spotkania. Czujecie jeszcze jakąś stawkę czy to już będą raczej mecze o nic?

Przecież jeszcze jest jakaś dla nas szansa na europejskie puchary. Nie powiedziałbym więc, że to będą mecze o nic. Musimy nadal grać o jak najwyższe miejsce w tabeli. Nie możemy teraz odpuścić, bo to byłoby śmieszne. Będziemy chcieli wygrać oba te spotkania.

A jak wygląda kwestia Pana przyszłości w Wiśle? Wciąż nie wiadomo, czy przedłuży Pan kontrakt. Kiedy zapadną jakieś decyzje?

Zobaczymy. Nadal rozmawiamy. Też chciałbym jak najszybciej wiedzieć, jak to się zakończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski