Seniorzy nie muszą przepłacać w aptekach

W województwie małopolskim aż 77 procent osób starszych przepłaca za leki FOT. INGIMAGE

PROGRAM 60+. Zgodnie z przepisami farmaceuci mają obowiązek informowania o możliwości nabycia tańszych zamienników leku. Nie zawsze to robią.

Czy kupowanie drogich leków to rzeczywistość, z którą muszą się pogodzić osoby starsze? Według badań agencji TNS seniorzy to grupa społeczna, która najczęściej korzysta z pomocy medycznej, a na leczenie przeznacza najwięcej pieniędzy. Średnio osoby po 60. wydają na ten cel 148 zł miesięcznie. To dwa razy więcej niż średnia wśród dorosłych Polaków.

Leczą się drożej

Jak pokazują badania TNS, aż 70 proc. osób starszych przepłaca za leki. Co to znaczy przepłaca? Do każdej refundowanej grupy lekarstw Narodowy Fundusz Zdrowia wyznacza optymalny poziom kosztów. Jeśli pacjent płaci za lek o 15 proc. więcej niż zakładany przez NFZ poziom, możemy mówić o przepłacaniu. Tymczasem aż co czwarty senior płaci o 50 proc. więcej niż mógłby zapłacić za lek o takich samych właściwościach.

W województwie małopolskim za leki przepłaca 77 proc. seniorów, a aż 26 proc. z nich płaci dwa razy więcej. Jeszcze bardziej niepokoi fakt, że dużej grupie osób starszych (32 proc.) z powodów finansowych zdarzyło się przynajmniej raz nie wykupić leków z recepty lub zażywać mniejszą od przepisanej dawkę (30 proc.). Czy można płacić mniej w aptekach? Czy można leczyć się skutecznie, dbając o domowy budżet? Odpowiedź brzmi: tak. Chodzi o stosowanie tańszych zamienników.

Różnią się ceną

Zamienniki to leki o identycznym przeznaczeniu i działaniu, różniące się jedynie ceną, nazwą, wyglądem, opakowaniem i producentem. Czy każdy zamiennik jest tak samo skuteczny i bezpieczny? Z medycznego punktu widzenia - tak. Zamienniki zawierają tę samą substancję czynną (czyli substancję leczącą chorobę), dają taki sam efekt, stosowane są w tej samej dawce, mają taką samą postać (np. kapsułki).

Odpowiedników nie należy porównywać pod względem ceny tylko do leku oryginalnego, ale także do innych odpowiedników. Skąd się więc biorą różnice w cenach leków, skoro mają identyczne działanie i właściwości? To kwestia polityki koncernów farmaceutycznych.

Dobrym przykładem jest amlodipinum, najpopularniejszy lek stosowany w nadciśnieniu tętniczym. Odpłatność pacjenta za preparaty zawierające 5 mg tej substancji czynnej waha się od 2,22 zł do 10,56 zł. Według badań TNS aż 30 proc. pacjentów przepisano terapię lekiem najdroższym, a tylko 0,69 proc. - najtańszym.

Zgodnie z przepisami farmaceuci mają obowiązek informowania o możliwości nabycia tańszych zamienników leku przepisanego przez lekarza. Niestety, nie zawsze to robią. Program 60+ chce to zmienić. To ogólnopolska inicjatywa farmaceutów, lekarzy i firm z branży farmaceutycznej. Zabiegają o jak najniższe ceny leków dostępnych bez recepty oraz nierefundowanych leków na receptę, negocjując je dla swoich członków z producentami. W przypadku preparatów refundowanych, których ceny są sztywne, program propaguje wiedzę w zakresie korzystania z tańszych zamienników, które pozwalają na obniżenie kosztów terapii.

Sygnał dla farmaceuty

Do programu 60+ może przystąpić każda osoba, która ukończyła 60. rok życia. Wystarczy wypełnić formularz zgłoszeniowy w jednej z aptek biorących w nim udział lub zadzwonić na ogólnopolską infolinię 800 301 601. Uczestnik otrzymuje Legitymację Seniora, którą należy okazywać w aptekach. Dla farmaceuty to sygnał, że pacjent jest uczestnikiem programu i zależy mu na jak najniższych kosztach terapii. W programie zarejestrowanych jest już 1,3 mln osób, uczestnictwo w nim jest bezpłatne. Więcej na stronie: www.program60plus.pl.

[email protected]