Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sercowcy aktywni w sypialni

Rozmawiała Marta Meler
Prof. Krzysztof Kula: Wrogiem erekcji jest otyłość
Prof. Krzysztof Kula: Wrogiem erekcji jest otyłość Fot. ŁUKASZ KASPRZAK
Rozmowa z seksuologiem prof. dr. hab. Krzysztofem Kulą o tym, jak zachować satysfakcję w sypialni przy dolegliwościach sercowych, jakie leki stosować a jakich nie i dlaczego należy trzymać w ryzach wagę.

– Panie Profesorze, gdzie jest najlepsze miejsce do leczenia pacjenta mającego zaburzenia erekcji, a jednocześnie cierpiącego na chorobę wieńcową – w gabinecie kardiologa czy seksuologa?

– Nie ma wytycznych, ale logicznym jest, kiedy lekarz w gabinecie kardiologicznym pyta: czy ma Pan zaburzenia seksualne? Pacjenci reagują jednak wtedy dosyć powierzchownie i negatywnie. Takie pytanie może być też zbyt mało „drążące”, bo mężczyźni często w ogóle nie zdają sobie sprawy, że od 40 lat powoli rozwijają się u nich zaburzenia erekcji. Myślą, że jest to spadek namiętności, znudzenie żoną. Mający pewną konieczną wrażliwość lekarz rozwiąże problem. Jeżeli pacjent trafi do kardiologa, to dobrze, bo choroba wieńcowa zagraża jego życiu. Seksuolog, który jest zwykle psychiatrą, zasadniczo wie tylko jedno – że zaburzenia erekcji mogą łączyć się z chorobą wieńcową.

– Czy wiadomo już dlaczego chorobie wieńcowej tak często towarzyszą zaburzenia erekcji?

– Nie jest tak, jak wcześniej myśleliśmy, że wynika to z zaburzeń lipidowych powodujących niedrożność tętnic w całym organizmie. Na skutek operacyjnego leczenia choroby wieńcowej, tzn. wszczepienia by-passów lub stentów zanikają problemy z erekcją, choć we krwi nadal pozostaje wysoki poziom ciał tłuszczowych, a więc miażdżyca nie znika. Jednak sam fakt lepszego ukrwienia organizmu wycofuje objawy zaburzeń erekcji, jak również zwiększa poziom testosteronu.

– Czy leczenie farmakologiczne daje porównywalnie dobre rezultaty?

– Również poprawia zdolność seksualną mężczyzny. Jednak mechanizm tego działania nie jest w pełni poznany.

– Jak duży jest odsetek pacjentów mających jednocześnie choroby krążenia i zaburzenia erekcji?

– Nie jest oczywiście tak, że wszystkie choroby serca powodują zaburzenia erekcji, czy zaburzenia erekcji są związane z chorobami serca. Około 1/3 pacjentów to osoby, u których te dwa schorzenia współwystępują.

– Czy nie brakuje w takim razie specjalisty, który miałby wiedzę pozwalającą na kompleksowe leczenie pacjenta?

– Być może jest tu jakaś luka w systemie kształcenia kardiologów, którzy dbają o nasze życie i seksuologów, którzy dbają o jego jakość. Ci drudzy mogliby także przyczynić się do jego przedłużenia, jeżeli wiedzieliby, jak rozmawiać na temat choroby wieńcowej. Chociaż, jeśli kardiolog nie zapyta o sprawy seksualne, to i tak mniejsza strata niż gdy seksuolog nie zapyta o sprawy kardiologiczne.

– Jak Pan prowadzi rozmowę z pacjentem, aby mieć jak najpełniejszy obraz jego stanu zdrowia?

– Zaczynam od głównego problemu, z którym przyszedł. Potem pytam o inne problemy zdrowotne, przebyte choroby.

– Czy arsenał leków, jaki ma Pan do zaoferowania pacjentom odpowiada w pełni na ich potrzeby?

– Leki na zaburzenia erekcji są dzisiaj rewelacyjne, ta dziedzina jest w pełni rozpędzona. Najważniejsze, żeby nie stosować na własną rękę preparatów reklamowanych w telewizji, które nie działają w ogóle albo działają niespecyficznie w kierunku erekcji. Wzwód to zjawisko konkretne i wymaga konkretnej pomocy farmakologicznej.

– Popularność suplementów diety, leków bez recepty czy preparatów roślinnych na potencję jest bardzo duża. Czy nie działają one w żaden sposób wspomagająco?

– Niestety, nie. Zachęcam do tego, aby nie błądzić, nie kombinować, nie myśleć o cudach. Lekarz musi zapisać leki, które wywołają zdolność do wzwodu. Równocześnie trzeba leczyć inne choroby, które do tego doprowadziły.

– Które preparaty ma Pan konkretnie na myśli, mówiąc o wysoce skutecznych lekach wywołujących erekcję?

– Inhibitory fosfodiesterazy 5 (PDE5). To między innymi sildenafil, tadalafil i vardenafil, choć nie tylko. Powstają coraz to nowsze generacje. W tej chwili wprowadza się inhibtory wszystkich fosfodiesteraz.

– Czy nawet pacjenci cierpiący już na zaburzenia sercowo-naczyniowe mogą bez obaw stosować inhibitory fosfodiesterazy?

– U tych pacjentów nie ma przeciwwskazań. Jednak nie można jednocześnie stosować nitratów, czyli leków rozszerzających naczynia zawierających azot, jak na przykład nitrogliceryna. Działają one, podobnie jak inhibiotory fosfodiesterazy poprzez kumu- lowanie cyklicznego GMP. Przy równoczesnym zastosowaniu może nastąpić zdublowanie efektów i znaczny spadek ciśnienia tętniczego. Teraz nitratów już się tak powszechnie nie stosuje. Jednak dawniej, kiedy wprowadzano te inhibitory PDE5, leków na rozszerzenie naczyń wieńcowych zawierających azot stosowało się znacznie więcej.

– Do jakich innych niekorzystnych interakcji może dojść przy stosowaniu leków z grupy inhibitorów fosfodiesterazy?

– Niektóre nie działają po alkoholu. Nawet symboliczne spożycie znosi prawie całkowicie ich działanie. Podobnie jest po obfitym posiłku. Pojawiły się nowsze leki, które już nie reagują na alkohol i podobno mają działać również po przejedzeniu, choć to akurat trudno precyzyjnie określić.

– Czy prawdą jest, że leki z grupy inhibitorów fosfodiesterazy dają jedynie doraźny i krótkotrwały skutek?

– Skutek jest doraźny, ale jego powtarzanie powoduje, że uruchamia się pozytywny łańcuch zdarzeń przez co utrwala się on, również w sensie fizjologicznym. Chodzi o przywrócenie wiary pacjenta w zdolność erekcyjną, ale nie tylko. Lepsze ukrwienie narządów płciowych sprzyja osiągnięciu długofalowego efektu.

– Jak długo powinno trwać leczenie?

– Trudno powiedzieć. Jest to bardzo zmienne – od czterech do nawet kilkudziesięciu zażytych tabletek. Jeśli mężczyzna ma dobrą partnerkę, jest zakochany, to przywrócenie mu wiary w erekcję jest szybkie.

– Czy prawdą jest, że erekcja następująca wskutek zażywania leków jest inaczej, gorzej odczuwana przez pacjentów?

– To nieprawda. Często jest lepiej odczuwana niż biologiczna.

– Kardiolodzy oprócz zażywania leków wymagają często od swoich pacjentów wprowadzenia wielu zmian w stylu życia czy sposobie odżywiania. Czy Pan również, oprócz konieczności zażywania leków, przekazuje pacjentom specjalne zalecenia?

– Oczywiście. Schudnięcie o każdy kilogram ciała przynosi ewidentny skutek w poprawie zdolności płciowych mężczyzny. Największym wrogiem erekcji jest otyłość.

– Czy ograniczenie spożywania alkoholu również ma istotne znaczenie?

– Nie udowodniono niekorzystnego działania alkoholu. Najgorsza jest otyłość i inne choroby współistniejące. Wystarczy zachorować na nieżyt górnych dróg oddechowych, by w tym okresie mieć kłopoty ze wzwodem. Kobieta, jeśli jest niecierpliwa i nieżyczliwa, to potrafi z mężczyzny zrobić impotenta na długi czas.

– Zachowanie kobiety ma aż tak silny wpływ na zdolność seksualną mężczyzny?

– Niesłychana jest podatność mężczyzny na stres związany z aktywnością płciową, a „wyśmianie go” może spowodować przewlekłe zaburzenia. Rola partnerki jest tu kluczowa. Jej życzliwość, dobroć, wyrozumiałość. Dobremu współżyciu niekoniecznie też sprzyja partnerstwo i polityka równościowa. Musimy szanować nasze role płciowe, a nie spłaszczać.

– A gdybyśmy spojrzeli na problem od innej strony. Jak często kobiety doświadczają zaburzeń utrudniających im satysfakcjonujące współżycie?

– O tym wiemy najmniej. Ginekolodzy stosunkowo mało czasu poświęcają sprawom seksualnym, jeśli w ogóle. Jeśli kobieta jest oziębła, to często jest to wynikiem stosowanej antykoncepcji hormonalnej. Wtedy zalecam, aby zmieniła środki na niehormonalne, choć o takie jest coraz trudniej. Mam wtedy ogromną satysfakcję, widząc, jak kobiety również odzyskują radość, seksualną przyjemność, przychodzą do mnie w zupełnie innym nastroju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski