Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sergei Pareiko: Bramkarz czasami potrzebuje wsparcia

Redakcja
Sergei Pareiko Fot. Andrzej Banaś
Sergei Pareiko Fot. Andrzej Banaś
Rozmowa z 35-letnim Estończykiem, golkiperem Wisły Kraków.

Sergei Pareiko Fot. Andrzej Banaś

- Analizował Pan ostatni mecz z Górnikiem Zabrze?

- Nawet kilka razy. Sama gra nie była zła. Wynik jednak był fatalny. Mieliśmy dużo sytuacji, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Bramki natomiast traciliśmy bardzo "głupie". Zabrakło komunikacji. Nikt nikomu nie podpowiadał. Było za cicho w polu karnym, a Górnik to wykorzystywał.

- A do siebie ma Pan pretensje o puszczone bramki?

- Oczywiście. Na przykład przy pierwszym golu gdybym nie próbował wybijać piłki, tylko po prostu ją przepuścił, to ona przeleciałaby na aut. Starałem się wybić piłkę, a ona spadła pod nogi piłkarza Górnika.

- Drugi gol padł po strzale w bliższy róg...

- Może i mogłem zrobić coś więcej. Tylko, że nie widziałem zawodnika, który oddał strzał, bo byłem zasłonięty. Piłka wyleciała nagle zza innych piłkarzy. Gdyby on był tam sam, to myślę, że obroniłbym to uderzenie.

- Ocenia Pan już tę rundę?

- Robię to cały czas. Nie ma co ukrywać, że nie jest to dobra runda w moim wykonaniu. Zdaję sobie sprawę z tego, że w kilku meczach po moich błędach zespół tracił punkty.

- Z czego wynikały te błędy?

- Już na początku sezonu brakowało nam pewności siebie. Później zaczęliśmy tracić punkty i to wszystko się nawarstwiało. Brak pewności siebie przynosił złą grę i porażki, a to z kolei powodowało, że pewność siebie była jeszcze mniejsza i koło się zamykało. W niektórych meczach trudno było powiedzieć, że graliśmy w piłkę. Mecz można przegrać, ale jeśli zagrasz tak jak z Górnikiem, to wiesz, że może zabrakło ci jednego, dwóch elementów, trochę szczęścia. Jeśli jednak przypomnimy sobie takie mecze jak z Pogonią czy Piastem, to można powiedzieć tylko jedno - dramat.

- Przegrane mecze powodowały, że trudno było o pełną koncentrację?

- Nie tylko mnie. Większość z nas nie grała na takim poziomie, jak potrafi. Często nie potrafiliśmy przejąć kontroli nad grą. To nie był futbol, do jakiego przyzwyczaiła Wisła. Było zresztą więcej problemów, ale pewne rzeczy zostawmy w spokoju. Jak kiedyś skończę grać, to może powiem więcej.

- Po takim meczu jak z Górnikiem jest Pan gotowy, żeby usiąść na ławce rezerwowych?

- O tym, kto będzie bronił, decydują trenerzy. Bez względu na to, jaka będzie decyzja, przyjmę ją.

- A usłyszał Pan już od trenerów, że tak się może stać?

- Teraz nie, ale różne głosy w czasie tego sezonu do mnie dochodziły. Np. przed meczem z Pogonią słyszałem, że mogę usiąść na ławce. To nie pomaga w przygotowaniu. Bramkarz czasami potrzebuje wsparcia. Pamiętam, jak wiosną po meczu z Zagłębiem podszedł do mnie trener Moskal i powiedział mi, że to ja jestem numerem jeden. To dodało mi pewności siebie.

- Gdy przedłużał Pan kontrakt z Wisłą, mówił, że po słabym sezonie będzie okazja, żeby się odegrać. Po tym, co prezentujecie, trudno na to liczyć.

- Jeśli przestaniemy wierzyć, że jeszcze możemy być w czołówce, to lepiej skończyć w ogóle grać. Na dzisiaj faworytem do czołowych miejsc nie jesteśmy. Jeśli jednak wiosną wygramy dwa, trzy mecze, to sytuacja może się zmienić. Dzisiaj nikt w nas nie wierzy. Najważniejsze jednak, żebyśmy to my sami wierzyli w siebie. Tylko wtedy będziemy w stanie coś zmienić.
 

- To jest najtrudniejszy rok w Pana karierze?

- Były gorsze, ale teraz jestem w Wiśle. Tutaj cele zawsze są jasne, a skoro jesteśmy od nich daleko, to rzeczywiście można mówić o bardzo trudnym roku.

Rozmawiał Bartosz Karcz

PLAN WISŁY NA ZIMĘ

Dwa obozy w Turcji

Już wiadomo, że piłkarze Wisły wyjadą w zimie na dwa obozy przygotowawcze do Turcji. Znana jest też wstępna lista sparingpartnerów. Wśród potencjalnych rywali "Białej Gwiazdy" są takie drużyny jak: Terek Grozny, Amkar Perm, FC Koeln czy Liteks Łowecz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski