Sergiu Hanca w sporze z klubem. Chce 2 miliony euro

Hanca, były reprezentant Rumunii, były kapitan Cracovii. Na początku tego sezonu opuścił "Pasy", rozstanie motywował przyczynami rodzinnymi - jego żona miała problemy zdrowotne podczas ciąży, a zależało jej na tym, by w tym trudnym czasie być w Rumunii. No i Hankowie wrócili do ojczyzny. Co najważniejsze - Andreea urodziła zdrowe dziecko, a sama po trudnym porodzie szybko wróciła do formy.

Sergiu podpisał z Universitateą kontrakt do czerwca 2025 roku (razem z nim z Krakowa do Krajowej przeniósł się Rivaldinho), ale w tym momencie nic nie wskazuje na to, by ta historia miała potrwać jeszcze dwa i pół roku. Hanca zdołał zagrać w sześciu meczach rumuńskiej superligi - ostatni raz 29 października. Wystąpił jeszcze w spotkaniu pucharowym 9 listopada. Po meczu z Rapidem Bukareszt 12 listopada decyzją trenera Mirela Radoia został - razem z trzema innymi piłkarzami - odsunięty od drużyny.

Minął miesiąc. Radoi już w klubie nie pracuje, ale Hanca nie zagrał w żadnym meczu. Wszedł za to w spór prawny z Universitateą - zwracając się do organów dyscyplinarnych rumuńskiej federacji piłkarskiej o rozwiązanie umowy i tłuste odszkodowanie. To samo zrobił inny odstawiony gracz, Ionut Vina. Uważają, że trener Radoi pozbawił ich prawa do wykonywania pracy.

Po odejściu szkoleniowca Sergiu Hanca został przywrócony do I zespołu, ale sytuacja nie została najwyraźniej załagodzona, skoro już po tym fakcie właściciel klubu wytoczył ciężkie działa. Mihai Rotaru w rozmowie z serwisem fanatik.ro dał jasno do zrozumienia, że 9 listopada w meczu z Ocna Mures Hanca celowo dopuścił się faulu w polu karnym: - Chciał rozzłościć Radoia. Tak podejrzewam.

Działo się to przy stanie 1:1, faul Hanki był ewidentny, ale prowadząca mecz sędzia nie przerwała gry.

W poniedziałek 12 grudnia Sergiu Hanca znalazł się w kadrze na mecz z CS Mioveni - był rezerwowym, na boisko nie wszedł. W grudniu Universitatea zagra jeszcze z Chindią Targoviste, w najbliższą sobotę (17.12).

Sportowy24.pl w Małopolsce