Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Serhij Żadan w Krakowie: Literatura jest mniej ważna od rzeczywistości

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
Serhij Żadan spotkał się z czytelnikami w Pałacu Potockich. Spotkanie poprowadziła Małgorzata Nocuń, a z ukraińskiego tłumaczył Michał Petryk
Serhij Żadan spotkał się z czytelnikami w Pałacu Potockich. Spotkanie poprowadziła Małgorzata Nocuń, a z ukraińskiego tłumaczył Michał Petryk Katarzyna Kukiełka / KBF
„Poeta, pisarz, muzyk, człowiek teatru, gorące serce Ukrainy, najostrzejsze jej pióro” – tak spotkanie z Serhijem Żadanem zapowiadał Andrzej Stasiuk. W czwartek, 18 października, Serhij Żadan spotkał się z krakowskimi czytelnikami. Była rozmowa o literaturze i Ukrainie, czytanie wierszy oraz zbiórka na pomoc ukraińskim ratownikom. - W tej chwili literatura jest mniej ważna od rzeczywistości. Nie ma w języku słów, którymi można uczciwie opowiedzieć o tym, co się dzieje. Co nie znaczy, że nie należy ich szukać – mówił Serhij Żadan.

Wojna na Ukrainie. Strefa zero: gdy jesteś bliżej orków niż swoich

od 16 lat

Poeta, tłumacz, członek punkowego zespołu Żadan i Psy, autor głośnych powieści, a w ostatnich miesiącach także aktywista, angażujący się w pomoc dotkniętym wojną mieszkańcom rodzinnego Charkowa, Serhij Żadan przyjechał na kilka dni do Polski. O sytuacji w Ukrainie, a w szczególności w rodzinnym Charkowie mówił w Warszawie, Krakowie, kolejnym przystankiem będzie Lublin.

Na co Serhij Żadan dzień mieszka w Charkowie, kiedy Rosja zaatakowała jego kraj, natychmiast włączył się w pomoc mieszkańcom swojego miasta. To, co dzieje się w Charkowie i w Ukrainie na bieżąco relacjonuje w swoich mediach społecznościowych.

Ostatnia książka Żadana -„Internat”, która w Polsce ukazała się w 2019 roku, a powstała pięć lat wcześniej, porusza temat toczącej się w jego kraju wojny. Jej bohater Pasza z obojętnością obserwuje to, co się dzieje wokół niego. Zapytany o to, czy dziś bohaterowie jego powieści też byliby zdystansowani Serhij Zadan mówił:

- Stykam się z bohaterami moich książek. Widziałem wczorajszych przemytników, którzy dziś w okopach bronią Ukrainy. Chłopcy z mojego pokolenia, którzy nie interesowali się polityką, nie chodzili na wybory, mogli być bohaterami „Depeche Mode”. Kiedy zaczęła się wojna, wysłali z miasta swoje rodziny i poszli walczyć. I już nie wypada o nich mówić w kategorii „Depeche Mode”. Bardzo się zmieniliśmy od 2014 roku. Dla mnie było to oczywiste, natrafiałem na to w sytuacjach bliskich linii frontu – powiedział pisarz, nawiązując do jednej ze swoich wcześniejszych powieści.

Mówiąc o genezie powieści „Internat”, opowiadającej o zajęciu Doniecka, przyznał, ze długo szukał języka, którym mógłby opowiedzieć o wojnie. Książkę zaczął pisać w 2014 roku, porzucił temat, bo jak mówi, pisał ją przedwojennym językiem.

- To była beletrystyka, literatura. Moim zadaniem, robienie z wojny literatury jest nieuczciwe i nieetyczne. Myślę, że o wojnie należy mówić tak, by to nie autor był najważniejszy, a bohaterowie i to co chcesz napisać. Długo szukałem bohatera i intonacji, w której mówi. Latem 2014 roku napisał do mnie człowiek, który znalazł się na terenach okupowanych. Pisał o tym, co się dzieje. Potrzebował kogoś, komu to opowie, znalazł mój adres i napisał. Starał się być neutralny. Stał się prototypem Paszy, bohatera „Internatu”. Cały czas korespondujemy – wyjaśniał pisarz.

Ale na pytanie o plany literackie, zdecydowanie odpowiedział:

- Nie mam twórczych planów. Mam plany strategiczne. Moje plany związane są z kupnem stu samochodów dla ukraińskiej armii. Teraz kwestia pisania książek jest nie na czasie, dlatego, że 20 km od Charkowa znajduje się linia frontu. Być może pisarze powinni teraz pisać książki, ja nie jestem gotowy. Teraz pomagam ukraińskiej armii. Po wojnie napiszę nową powieść, a charkowianie wrócą do Charkowa.

Dodał także, że dziś chce mówić o historiach prawdziwych ludzi. Zdaniem pisarza wszystkie wojny są do siebie podobne, a jednocześnie zupełnie inne. Mówienie dziś, że Rosja napadała na Ukrainę i że Ukraina się broni jest spłaszczaniem tematu. Mówiąc w ten sposób, nie mówimy nic. A o tej wojnie wciąż trzeba mówić.

- Ciągle słychać o tym, że świat się tą wojną szybko zmęczy. Dlatego trzeba mu wciąż opowiadać historie prawdziwych ludzi. Bo wojna, szczególnie ta, to nie wojna systemów politycznych, to wojna zniszczonych, załamanych ludzi. A żywymi ludźmi nie można się zmęczyć, bo to jest życie – podkreślił Żadan.

Teraz, zdaniem pisarza, najważniejszym przekazem z Ukrainy jest ten, że wojna trwa.

Zapytany o dystans i wytłumione emocje, z jakimi relacjonuje życie w Charkowie, przyznał, że czuje nienawiść, ale jej nie demonstruje.

- Nienawiść to jest takie uczucie, które bardzo szybko wyczerpuje. Przez te pół roku widziałem wielu ludzi, którzy wypalili się przez swoją wściekłość. To paradoksalne, ale najwięcej spokoju można odczuć rozmawiając z ukraińskimi żołnierzami. - mówił. - Wierzę w siły zbrojne Ukrainy i to mi daje energię.

Podczas spotkania prowadzona była zbiórka pieniędzy na zakup samochodów niezbędnych do obrony Charkow. Jak informują organizatorzy, udało się zebrać ponad 7 tys. zł. Wciąż można do niej dołączyć online: https://zrzutka.pl/8kgzdt

Serhij Żadan gościł w Krakowie na zaproszenie Krakowskiego Biura Festiwalowego, operatora programu Kraków Miasto Literatury UNESCO i Wydawnictwa Czarne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Serhij Żadan w Krakowie: Literatura jest mniej ważna od rzeczywistości - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski