Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Serię błędów zaczął Dudek

Redakcja
Białoruś - Polska 4-1 (1-0) 1-0 Wasyluk 8 min

Eliminacje piłkarskich mistrzostw świata

Eliminacje piłkarskich mistrzostw świata

Białoruś - Polska 4-1 (1-0)

   1-0 Wasyluk 8 min
   2-0 Wasyluk 46 min
   3-0 Wasyluk 51 min
   4-0 Wasyluk 62 min
   4-1 Marcin Żewłakow 77 min
   Białoruś: Tumiłowicz - Łuchwicz, Milewski (61 Jaskowicz), Sztaniuk, Gurienko - Jakimowicz, Romaszczenko, Kulczij, Szunejko - Kaczuro, Wasyluk (71 Ryndziuk, 84 Ostrowski).
   Polska: Dudek - Kłos, Wałdoch, Kukiełka, Michał Żewłakow - Karwan, Świerczewski, Arkadiusz Bąk, Koźmiński (46 Krzynówek) - Kryszałowicz (46 Marcin Żewłakow), Olisadebe (62 Gilewicz).
   Sędziował Konrad Plautz (Austria). Żółte kartki: Romaszczenko, Kaczuro - A. Bąk, Marcin Żewłakow. Widzów 20 000.
   To był przedostatni eliminacyjny mecz biało-czerwonych w grupie 5.
   Polacy - w porównaniu z meczem z Norwegią - zaczęli spotkanie z dwiema zmianami. Za żółte kartki nie mógł wczoraj grać Hajto, a uraz zmógł Kałużnego, który rok temu strzelił Białorusinom 3 gole. Szansę otrzymali dublerzy - Kukiełka i A. Bąk. Więcej zmian było u gospodarzy. W porównaniu z pojedynkiem z Ukrainą jako nowi gracze wybiegli przeciw biało-czerwonym bramkarz Tumiłowicz oraz Milewski, Kulczy i Romaszczenko. Odsunięci zostali, oskarżani o markowanie gry, Chackiewicz i Biełkiewicz. Zmiany wyszły na korzyść gospodarzom.
   Zaczęło się od badania własnych sił i dalekiego strzału A. Bąka obok bramki. W 8 min fatalny błąd popełnił Dudek, wybił piłkę nogą wprost do stojącego blisko naszego pola karnego Wasyluka. Zawodnik Białorusi zmylił Kukiełkę i Wałdocha i strzałem w długi róg zdobył prowadzenie dla gospodarzy.
   Niebawem, bo w 13 min, Polacy dopuścili do strzału Milewskiego, ale potężne uderzenie poszło obok bramki.
   W 16 min wreszcie nastąpiła groźniejsza akcja Polaków. Olisadebe zacentrował, a Kryszałowicz główkował obok bramki. Próby naszych ofensywnych akcji kończyły się niepowodzeniem, zbyt rzadko podania dochodziły do pilnowanego Olisadebe. Gra ożywiła się w ostatnim kwadransie, Polacy przyspieszyli. W 30 min po kornerze Żewłakowa strzelał Świerczewski, piłka skozłowała, ale na polu karnym, w tłoku, już nie udało się jej dobić do bramki.
   W 38 min Żewłakow podał dokładnie na pole karne do Karwana, ale strzał z 10 metrów zablokowali obrońcy na róg. Polacy osiągnęli wtedy pewną przewagę, lecz swe akcje kończyli niecelnymi strzałami. Tuż przed przerwą gra się wyrównała.
   W szatni trener Engel dokonał dwóch zmian, tymczasem zaczęliśmy drugą część gry od zimnego prysznicu. Nasi obrońcy nie upilnowali Wasyluka, a ten strzałem w długi róg podwyższył wynik. Upłynęło pięć minut i było już 3-0. Tym razem głównym winowajcą okazał się Kukiełka, który starał się opanować dalekie podanie gospodarzy. Kukiełka nieudolnie główkował do wybiegającego Dudka, nasz bramkarz pochylił się, piłka przeszła nad nim, a nadbiegający - mający swój wielki dzień - Wasyluk posłał futbolówkę do pustej bramki.
   To był nokaut, nasi zawodnicy zaczęli grać jakby mieli spętane nogi. Zanim otrząsnęli się z szoku, otrzymali kolejny cios. I znów autorem gola był Wasyluk. Otrzymał dalekie podanie, nasi obrońcy stali w jednej linii i nie zdołali zapobiec szarży napastnika gospodarzy, który strzelił w samo okienko bramki polskiej.
   Dobrze, iż niebawem trener Małofiejew ściągnął z boiska Wasyluka, bo kto wie, ile goli strzeliłby jeszcze biało-czerwonym... Ale też Romaszczenko w 73 min silnym strzałem omal nie zaskoczył Dudka.
   Dopiero w 77 min nastąpiła udana akcja Polaków. Marcin Żewłakow - trzeci raz w tych eliminacjach grając jako rezerwowy - główkując, zdobył bramkę.
   Skończyło się na jednym, honorowym trafieniu. Nasz zespół już do końca nie potrafił poważniej zagrozić bramce Tumiłowicza. Polacy przegrali ten mecz z kretesem. Po osiągnięciu celu, jakim był awans do finałow MŚ, w meczu już bez stawki, zagrali pasywnie, bez tej werwy, jaką demonstrowali w poprzednich meczach. Słabo spisał się Dudek, zawinił przy dwóch golach. Taka postawa pewnego dotąd punktu naszego zespołu miała wpływ na całą drużynę.
    (JOT)
   Powiedzieli po meczu:
   Eduard Małofiejew, trener Białorusi: - Uważam, że rozegraliśmy dzisiaj dobry mecz, a radosny futbol, jak to określił mój kolega trener reprezentacji gości, pomógł nam w odniesieniu sukcesu. Jednak to Polska jest dzisiaj w finałach mistrzostw świata, a my będziemy dopiero o to walczyć.
   Piłkarz Spartaka Moskwa, Roman Wasyluk: - Ten mecz zapamiętam chyba do końca życia. Grało mi się dzisiaj bardzo dobrze, w czym wielka zasługa partnerów z zespołu. Polscy obrońcy popełniali dużo błędów, a mnie udało się je wykorzystać.
   Pozostałe mecze grupy 5:
   Norwegowie pokonali Walię, było to ich pierwsze zwycięstwo w eliminacjach.
   Norwegia - Walia 3-2 (1-2), Johnsen 17, Carew 64, Johnsen 82 - Savage 10, Bellamy 28. Czerwona kartka: Giggs (85, Walia).
   Ukraina - Armenia 3-0 (1-0), Worobiej 87, 90, Szewczenko 12.

Grupa 5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski