AZS UMCS Lublin 61
Wisła Can-Pack Kraków 103
(13:31, 16:22, 14:27, 18:23)
AZS: Robinson 13 (1x3), Taylor 11 (1x3), Bussie 8, Kotnis 6, Morawiec 3 – Tomiałowicz 7, Żandarska 6, Bejtić 3, Trzeciak 2, Witkoś 2, Piędel 0.
Wisła: Lavender 25, Quigley 19 (5x3), Skobel 14 (2x3), Kaczmarczyk 7, Vandersloot 6 – Petronyte 13, Ouvina 9 (1x3), Ziętara 7 (1x3), Abdi 3 (1x3), Grabska 0.
Sędziowali: Damian Ottenburger, Tomasz Tomaszewski, Adrian Szczotka.
Najwyraźniej wiślaczki przyzwyczaiły się do przyjemnego uczucia dumy z odnoszenia wysokich zwycięstw. Drugi raz z rzędu ograły rywalki w ekstraklasie, przekraczając magiczną granicę stu oczek.
Udało się to, mimo że znów nie grały w najsilniejszym składzie. Nadal problemy ze zdrowiem ma Justyna Żurowska-Cegielska, która w drugim meczu z rzędu nie pojawiła się na parkiecie. Wcześniej dokuczał jej ból karku. Natomiast przed meczem z Lublinie doznała drobnego urazu na treningu.
Pod nieobecność pani kapitan, sporo punktów znów zdobyła Agnieszka Skobel. 25-latce najwyraźniej posłużyło sprowadzenie jej konkurentki w postaci Magdaleny Ziętary. Już w drugim z rzędu meczu Skobel zdobywa kilkanaście punktów, demonstrując bardzo dobrą skuteczność.
– Czasem zdarzało się, że w meczach, w których byłyśmy faworytkami, podchodziłyśmy z niewystarczającą koncentracją do gry. I później przez większą część spotkania musiałyśmy walczyć. Dlatego teraz chciałyśmy od początku zbudować przewagę i narzucić swój styl gry – tłumaczyła Skobel.
Wiślaczki „wykręciły” tak wysoki wynik, bo wyjątkowo dobrze rzucały z obwodu. Swój rekord w tym sezonie pobiła Allie Quigley, która trafiła aż 5 trójek. Zresztą, trudno było znaleźć tego wieczoru słaby punkt „Białej Gwiazdy”. Pod koszem Jantel Lavender też spisywała się bez zarzutu. – Jestem bardzo zadowolony z tego, jak graliśmy, z naszego stylu, z agresywnej gry na parkiecie – podkreślał trener Stefan Svitek.
Dzięki temu, że wiślaczki spokojnie kontrolowały przebieg spotkania, Svitek mógł dać szansę debiutu 15-letniej Alicji Grabskiej. Rozgrywająca znalazła się w kadrze pierwszej drużyny głównie dlatego, że reszta młodych zawodniczek Wisły przebywała akurat w Gdyni. Rozgrywano tam turniej półfinałowy mistrzostw Polski do lat 22.
Starcie w Lublinie było dla wiślaczek rozgrzewką przed znacznie trudniejszym sprawdzianem. Już w najbliższą środę do Krakowa wraca Euroliga. „Biała Gwiazda” podejmie BLMA Montpellier. Tym razem mistrzynie Polski muszą wygrać z Francuzkami, by nadal marzyć o awansie do fazy play-off.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?