Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Setki maturzystów szukają punktów

Redakcja
W ubiegłym roku krakowska OKE unieważniła 83 prace (55 w Małopolsce). W 2009 - 68 (28 w województwie małopolskim). Fot. Anna Kaczmarz
W ubiegłym roku krakowska OKE unieważniła 83 prace (55 w Małopolsce). W 2009 - 68 (28 w województwie małopolskim). Fot. Anna Kaczmarz
EDUKACJA. Siedziby Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej na os. Szkolnym w Nowej Hucie szukamy razem z Kamilem, tegorocznym maturzystą.

W ubiegłym roku krakowska OKE unieważniła 83 prace (55 w Małopolsce). W 2009 - 68 (28 w województwie małopolskim). Fot. Anna Kaczmarz

Nie jest rozmowny. Ledwo wydukał, że nie przebrnął przez egzamin dojrzałości. Chce jeszcze raz sprawdzić swoją pracę maturalną. Dołącza do grona około stu rówieśników oczekujących wczoraj rano na tzw. wglądy. Choć każdy ma wyznaczoną porę sprawdzania swojego arkusza maturalnego, przed drzwiami komisji kłębi się tłum osób. Razem z pechowymi maturzystami czekają rodzice, koledzy, narzeczeni.
Magda przed godz. 7 wyjechała spod Rzeszowa (Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Krakowie obejmuje zasięgiem trzy województwa: małopolskie, lubelskie i podkarpackie). Twierdzi, że dobrze napisała angielski, a jednak nie zdała. Słyszała o błędnych wynikach z tego przedmiotu. Trochę rzednie jej mina, gdy mówię, że błąd wkradł się tylko w arkusze z poziomu rozszerzonego. Ona zdawała podstawowy.
- Gdy - po wglądzie maturzystki - w Małopolsce zgłoszono pierwszy przypadek źle policzonych punktów z angielskiego na skutek błędnego odczytu skanera, spowodowanego z kolei pomieszaniem arkuszy, zaczęliśmy sprawdzać powtórnie całą partię - 4000 matur. Znaleźliśmy 12 prac z zaniżoną liczbą punktów. Myślę, że więcej nie będzie - uspokaja Lech Gawryłow, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie.
Angielski w tym roku to najbardziej pechowy przedmiot. To jego dotyczyło również pomieszanie arkuszy A i B (błąd wyłapano na początku sprawdzania prac). Co roku tylko w krakowskiej OKE kilkanaście osób odbiera powtórne świadectwa maturalne, na których zmieniono wyniki. W 2009 r. powtórzenie tego wyniku zapewnił OKE sam angielski.
Do swoich prac w tym roku zajrzało już 625 maturzystów, ale do wczoraj złożono 982 wnioski o wglądy. Nie wszyscy młodzi ludzie przychodzą. Dominują dwie grupy - ci, którzy starają się o przyjęcie na najbardziej oblegane kierunki, i ci, którzy nie zdali. Dla pierwszych liczy się każdy punkt, który pozwoli pokonać liczną konkurencję, dla drugich każdy, który pozwoli im przekroczyć magiczną granicę 30 proc.
Marta przyjechała spod Krakowa. Marzyła o medycynie, ale biologię zaliczyła tylko na 63 proc. Kuba, kandydat na prawo, nie wierzy, że mógł tak słabo napisać historię. - Ja to napisałem? - ze zdziwieniem oglądał swoją pracę. Był przekonany, że prawidłowo wpisał datę "Cudu nad Wisłą". - Mylił się - komentuje Marzena Jantos, egzaminator z historii.
- Jeśli mamy jakieś wątpliwości, to naradzamy się z przewodniczącym komisji, a nawet z innym zespołem sprawdzającym. Dyskutujemy, czy można zaliczyć taką składnię, czy zaakceptować wyrażenie. Po weryfikacji praca wraca do egzaminatora i wtedy dopiero nanoszone są punkty - dodaje Monika Górkiewicz weryfikator matur z języka polskiego.
- Nie trzymamy się kurczowo osławionego klucza. Jeśli należy się punkt, przyznajemy go, niektóre wątpliwe sytuacje interpretując na korzyść ucznia - twierdzi Teresa Bulska z OKE.
Arkusze dwukrotnie czyta egzaminator, a potem weryfikator. Jest jeszcze asystent techniczny i przewodniczący komisji. Nawet jednak przez tak gęste sito czasami przekradnie się błąd.
W tym roku ponad 300 tys. prac maturalnych sprawdzało ponad 5200 egzaminatorów. Prawie 2000 nauczycieli przez trzy weekendy weryfikowało prace z języka polskiego, trzy weekendy zajęło sprawdzanie WOS-u, jeden - historii. Jeśli nie ma pomyłek technicznych - tak jak w przypadku błędnego odczytu skanera - trudno znaleźć gdzieś dodatkowy punkt. Jak to zrobić w pracy ucznia, który Zosię uczynił córką Telimeny, z Boryny zrobił bohaterkę "Chłopów", albo widząc w temacie ojca Hanki, starego Bylicę z "Chłopów", przekreślił nazwisko i wpisał w to miejsce... lepiej sobie znanego Borynę.
Błędy kardynalne muszą być ocenione na 0 punktów.
Ewa Piłat
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski