Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sezon narciarski już rozpoczęty

Łukasz Bobek
Młodzi Białorusini byli jednymi z pierwszych narciarzy jeżdżących w Bukowinie Tatrzańskiej
Młodzi Białorusini byli jednymi z pierwszych narciarzy jeżdżących w Bukowinie Tatrzańskiej FOT. ŁUKASZ BOBEK
Podhale. Tradycyjnie – jako pierwszy ruszył wyciąg orczykowy Ufo w Bukowinie Tatrzańskiej. Startuje Kotelnica Białczańska, a podczas obecnego weekendu mają też zostać otwarte trasy pod Nosalem w Zakopanem. Byle tylko nie przyszło zbyt silne ocieplenie...

Na Podhalu działalność rozpoczął pierwszy wyciąg narciarski. Można już jeżdzić w stacji Ufo w Bukowinie Tatrzańskiej. Ruszają też kolejne wyciągi, m.in. Kotelnica Białczańska w Białce Tatrzańskiej.

Tegoroczna jesień kończy się wyjątkowo szczęśliwie dla właścicieli stoków narciarskich. Ostatnie mroźne dni pozwoliły stacjom narciarskim produkować śnieg za pomocą armatek. Dzięki temu już ruszył – tradycyjnie jako pierwszy – stok narciarski Ufo w Bukowinie Tatrzańskiej.

– Warunki są generalnie dobre. Jeszcze trzeba lekko dośnieżyć, ale da się bezpiecznie i komfortowe jeździć. Mamy już na trasie około pół metra ubitego śniegu – mówi Stanisław Stasik, syn właściciela wyciągu. – Oby tylko znów nie przyszedł jakiś halny, który tak jak przed rokiem podniesie temperaturę i zdmuchnie sporo śniegu z naszych tras. Może w końcu będziemy mieli dobry sezon narciarski.

To na razie jedyny stok na całym Podhalu, który działa. Już pojawili się tam pierwsi narciarze. To przede wszystkim zawodnicy klubów narciarskich, ale także indywidualni turyści.

– Przyjechaliśmy do Bukowiny na kilka dni. U nas nie ma jeszcze gdzie pojeździć. A tu już jest stok czynny. Zaczynamy się uczyć jazdy na snowboardzie – mówili naszemu reporterowi młodzi turyści, którzy we czterech przyjechali na Podhale aż z Brześcia na Białorusi.

– Myśmy specjalnie na narty przyjechali aż z Gdańska. Jeździliśmy po całym regionie i znaleźliśmy w Bukowinie pierwszy działający wyciąg orczykowy. To chyba pierwszy czynny wyciąg w Polsce. Na razie nie ma tu zbyt wielu narciarzy, dlatego to idealna okazja, żeby się rozruszać przed pełnym sezonem – mówi Justyna Świątek z Gdańska.

Na Podhalu rusza też pierwsza kolej krzesełkowa. Niemal 1,5-kilometrową trasę uruchamia Kotelnica Białczańska w Białce Tatrzańskiej. Jak dodają górale z Białki, cały czas śnieżone są pozostałe trasy. Być może uda się je uruchomić już dziś.

Na ten weekend rozpoczęcie sezonu narciarskiego zapowiada także Centrum Szkoleń Narciarskich pod Nosalem w Zakopanem.

Pozostałe stacje zamierzają zaczekać z rozpoczęciem sezonu kilka dni. – Chcemy przede wszystkim uzbierać więcej śniegu, na wypadek, gdyby doszło do ocieplenia – mówi Wojciech Strączek ze stacji narciarskiej na Harendzie.

– Na razie mamy za wysokie temperatury, zarówno w dzień, jak i w nocy, żeby uruchamiać armatki. W przyszłym tygodniu ma być już zimniej, więc wtedy dołożymy więcej śniegu – dodaje Roman Krupa z ośrodka narciarskiego Witów-Ski. Dlatego początek sezonu w Witowie, jak również na Harendzie, górale zaplanowali dopiero na 18 grudnia.

Wcześniej ruszają trasy narciarskie na Polanie Szymo­szkowej w Zakopanem. W tej stacji pierwsi narciarze będą mogli jeździć od piątku, 13 grudnia.

W przyszły weekend chce zainaugurować sezon także stacja narciarska Czorsztyn-Ski w Klusz­­kowcach. Z kolei w Małem Cichem w gminie Poronin wyciągi ruszą w czwartek, 11 grudnia.

CO Z INNYMI TRASAMI?

Choć na Podhalu biało, na razie nie ma co marzyć, by ruszyły trasy narciarskie położone najwyżej w Polsce – w rejonie Kasprowego Wierchu. I choć Polskie Koleje Linowe przygotowały się na nadchodzący sezon, w kotłach Gąsienicowym i Goryczkowym wciąż leży za mało śniegu.

Jeśli pogoda będzie kapryśna i nie przyjdą porządne opady śniegu, z jazdy w Tatrach może długo nic nie wyjść. PKL nie mogą używać w górach armatek do sztucznego produkowania śniegu. Żeby tam wpuścić narciarzy, miejscami śnieg musi być głęboki nawet na 1,5 metra.

Jest za to szansa, że w tym roku kalendarzowym, po 9 latach przerwy, wystartuje trasa narciarska z Gubałówki.

– Cały czas intensywnie pracujemy nad tym, by tę trasę uruchomić – mówi radny miejski Kacper Gąsienica-Byrcyn. Gdy właścicielom ziemi uda się ostatecznie dogadać z Polskimi Kolejami Linowymi, zaśnieżenie trasy na Gubałówce nie powinno być problemem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski