Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sezon udany, ale co dalej?

FIL
Piłkarki ręczne Cracovii zakończyły I-ligowy sezon na czwartym miejscu w tabeli. W 22 meczach zgromadziły 27 punktów.

Trener piłkarek ręcznych Cracovii - Boguchwał Fulara:

   O postawie drużyny rozmawiamy z jej trenerem Boguchwałem Fularą, który już od 41 lat zajmuje się pracą szkoleniową.
   - Czy jest Pan zadowolony z gry i lokaty swoich podopiecznych?
   - Przed sezonem mówiłem, że jeśli się utrzymamy i zajmiemy miejsce w środku tabeli, to będę zadowolony. I tak się stało. Sezon więc uważam za bardzo udany. Dysponując krótką ławką, mając - jak ja to określam - tylko sześć i pół zawodniczki - zajęliśmy wysokie, czwarte miejsce. Gorzej było z grą, ale w wielu meczach zawodniczki udowadniały, że przy pełnej koncentracji oraz wielkim zaangażowaniu i ambicji można zdobywać punkty.
   - Co było przyczyną udanego sezonu?
   - Po pierwsze wkład pracy drużyny w okresie przygotowawczym przed pierwszą rundą rozgrywek. Daleki jestem od pochwał, ale byłem zbudowany podejściem zawodniczek do treningów na obozie. To zaprocentowało później. W drugiej rundzie z pracą na zajęciach bywało różnie, ale drużyna potrafiła się mobilizować na ważne mecze. Po drugie zawodniczki umiały zdobywać punkty na wyjazdach, nadrabiając to, co straciły we własnej hali.
   - Cracovia rozpoczęła rozgrywki od porażki u siebie z Sokołem Żary...
   - Przegraliśmy dwoma bramkami, prowadząc do przerwy pięcioma. Nie grała wtedy Elżbieta Wójtowicz. Dwie inne bramkarki, debiutantki Agnieszka Zawadzka i Agnieszka Zawadzka miały się prawo spalić psychicznie. Potem jednak na wyjazdach zremisowaliśmy z AZS Katowice (który awansował do ekstraklasy - przyp. FIL) i Słupią, a więc odrobiliśmy inauguracyjną wpadkę.
   - W kilku meczach Cracovia wybrnęła z poważnych opresji.
   - W pierwszej rundzie w ten sposób pokonaliśmy u siebie Beskid Wactur Nowy Sącz 1 bramką. W drugiej rundzie ze Słupią do przerwy przegrywaliśmy 5 bramkami, a wygraliśmy 2, z kolei z AZS Katowice w 49 minucie przegrywaliśmy także 5 golami, a doprowadziliśmy do remisu. W Zgierzu wytrzymaliśmy - ku mojemu zaskoczeniu - mecz pod względem kondycyjnym, wygrywając z MKS 2 golami. Największą wpadkę zanotowaliśmy w Nowym Sączu, ulegając gospodyniom 5 bramkami. Natomiast bezwzględnie najlepszy mecz rozegraliśmy w Koszalinie, gromiąc AZS Politechnikę 20-9! Drużyna grała tam po profesorsku, spokojnie, konsekwentnie. W ostatnim meczu pokonaliśmy u siebie AZS AWF Wrocław, zespół wyrównany, z długą ławką rezerwowych. Wtedy też można się było przekonać, że walką i ambicją da się nadrobić inne braki.
   - Które swe podopieczne wyróżniłby Pan za miniony sezon?
   - Przebłyski wielkiej formy miała Elżbieta Wójtowicz, na w miarę równym poziomie grała Irina Ryba, dobrze, choć nie uniknęła wahań formy, spisywała się Kinga Sadowska. Duże możliwości ujawniła Młgorzata Daniszewska, superambitna, pracowita zawodniczka.
   - Przed rokiem Cracovia była najlepsza w II lidze, teraz zajęła czwarte miejsce w I lidze. Czy i kiedy pomyśli Pan o walce o ekstraklasę?
   - W obecnym składzie personalnym nie ma na to szans. Potrzebne byłoby wzmocnienie drużyny, znalezienie środków, które do tej pory są pozyskiwane głównie przez kierownika sekcji Kazimierza Zawrotniaka. Sekcja powróciła do życia, by, po prostu, być, by grać w I lidze. Oczywiście, chciałbym, by w Krakowie znowu była ekstraklasa. Tak jak jest w Sułkowicach. Musimy jednak wiedzieć czym dyponujemy, na co nas stać. Myślę, że już jesteśmy o przynajmniej kilka tygodni spóźnieni w określaniu celów na następny sezon. Na wtorek jestem umówiony z Kazimierzem Zawrotniakiem. Będę chciał rozmawiać o przyszłości drużyny, czy możemy liczyć na wzmocnienia, czy też nie.
   - Dla drużyny o tak chlubnej przeszłości i trenera o takim dorobku cel może być tylko jeden - powrót do ekstraklasy...
   - Nie chciałbym się rozmieniać na drobne. Jeśli nie będę miał satysfakcji z tego, co robię, to chyba nie warto trwonić pieniędzy. Praca, która nie przynosi satysfakcji, nie leży w charakterze doświadczonego trenera. Klub musi się wypowiedzieć, czego oczekuje i co może dać. W drużynę o niezmienionym składzie szkoda byłoby inwestować. Na ekstraklasę to za mało.
Rozmawiał: (FIL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski