Główny cel osiągnął miesiąc temu, zdobywając - jako pierwszy Polak w historii - mistrzostwo świata. - A ostatni weekend też był bardzo udany. Wprawdzie przed wyścigami (półfinałem i finałem - przyp.) niepotrzebnie zmieniliśmy podwozie, ale i tak zakończyłem sezon mocnym akcentem - mówi Basz.
Dodajmy - zakończył sezon w kategorii KF, w której jest mistrzem. Przed nim jednak jeszcze jeden start - gokartem ze skrzynią biegów (kategoria KZ). - W grudniu wybieram się do Makau, gdzie odbędą się mistrzostwa Azji i Pacyfiku - informuje kierowca włoskiego zespołu Kosmic.
Basz myśli o przyszłym sezonie, nie ukrywa, że oprócz startów kartingowych chciałby ścigać się samochodami. Z pomocą swojego włoskiego menedżera Giovanniego Minardiego stara się teraz zbudować odpowiedni budżet.
Wczoraj przez cztery godziny Polak miał do czynienia z motorsportem z absolutnego światowego topu. - Zwiedzaliśmy fabrykę Ferrari. Nie muzeum, do którego każdy może sobie kupić bilet, ale hale produkcyjne, gdzie powstają silniki, gdzie budowane są auta na prywatne zamówienie, byliśmy też w siedzibie zespołu Ferrari. Niesamowite przeżycie - przyznaje Karol Basz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?