MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sfora psów zagryzła ciężarną sarnę

Redakcja
ZAKOPANE. Sfora psów, puszczonych luzem przez właścicieli, zagryzła ciężarną sarnę, która zapuściła się na teren miasta. Z kolei poza miastem zwierzynę płową nękają teraz zbieracze poroży.

- Wiele osób trzyma myśliwskie psy, mimo że nie są myśliwymi. Psy takie powinny być trzymane za ogrodzeniem, a na ulicy nie można ich spuszczać ze smyczy - tłumaczy Jan Pawlikowski, prezes Koła Łowieckiego "Rosomak" w Poroninie.

Do zdarzenia doszło kilkanaście dni temu, w rejonie ulicy Za Strugiem w Zakopanem. Sfora psów zapędziła młodą, ciężarną sarnę pomiędzy domy i płoty i tam zagryzła. - Takie przypadki beztroski właścicieli psów powinny być bardzo surowo karane - stwierdza Jan Pawlikowski.

Dzikie zwierzęta schodzą pomiędzy budynki z kilku powodów: zimą czują, że między ludźmi będą bezpieczniejsze od wilków oraz łatwiej znajdują pożywienie. A ludzie dokarmiają je. Zwierzęta pamiętają, że w danym miejscu mogą liczyć na pokarm i schodzą z lasu. Niestety, ludzie nie zawsze dokarmiają zwierzęta w odpowiedni sposób. Najlepiej, gdyby w ogóle z tego zrezygnowali. Problem ten przedstawialiśmy już, opisując sytuację stada łań, spacerujących wśród domów na Antałówce. Zwierzęta od jakiegoś czasu podchodziły blisko domostw, nie bały się obecności człowieka. Niedawno pojawiło się podejrzenie, że jedna z nich została na terenie miasta zabita przez kłusownika. Policja wyjaśnia sprawę, jednak - jak podkreśla Jan Pawlikowski - wydaje się mało prawdopodobne, by ktoś skłusował łanię w mieście. Dodaje, że zwierzynę płową dokarmiają zwykle ludzie starsi, którzy - niestety - często pozostawiają przy domach pokarm nie nadający się dla dzikich gatunków albo kłusownicy, którzy przywabiają i przyzwyczajają w ten sposób zwierzęta.

Wiosną na Podtatrzu zmorą dla zwierzyny płowej są także zbieracze poroży.

- Rozszerza się grupa ludzi goniących wiosną za jeleniami, straszących zwierzęta, czyhających na ich poroża. Apelujemy o zaprzestanie tego procederu - mówi Jan Pawlikowski. Zwierzęta w tym okresie przygotowują się do macierzyństwa, są wolniejsze, w dodatku zapadają się w wiosennym śniegu. Niepokojone i nękane przez ludzi, przeganiane są z miejsca na miejsce. - Tym procederem zajmują się głównie młode chłopaki, które potem chwalą się znalezionymi porożami. Poruszają się na nartach, wiec bez trudu mogą zwierzęta dogonić - opisuje Jan Pawlikowski.

AGNIESZKA SZYMASZEK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski