Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Show musi być

Tomasz Dębek
Mariusz Pudzianowski (z prawej) twierdzi, że w czasie jego walki z Pawłem Nastulą nie będzie taryfy ulgowej
Mariusz Pudzianowski (z prawej) twierdzi, że w czasie jego walki z Pawłem Nastulą nie będzie taryfy ulgowej fot. Marcin Obara
Sporty walki. W sobotę w Krakowie Pudzianowski kontra Nastula.

Będziemy się lać po __pyskach – zapowiada Maiusz Pudzia-nowski przed walką z Pawłem Nastulą. – Nauczę go pokory – odgryza się mistrz olimpijski. Sobotnia gala KSW 29 w Krakowie zbliża się wielkimi krokami. Najwięcej emocji wzbudza na niej walka, która sportowo będzie pewnie jedną ze słabszych. Pięciokrotny zdobywca tytułu Najsilniejszego Człowieka Świata w zawodach Strongman Mariusz Pudzianowski zmierzy się ze złotym medalistą olimpijskim i dwukrotnym mistrzem świata w dżudo, 44-letnim Pawłem Nastulą.

W środę rywale spotkali się w Warszawie podczas otwartego dla mediów i kibiców treningu. Z wcześniejszych wypowiedzi można było zrozumieć, że jest między nimi sporo złej krwi. – Nie wchodzimy do klatki po to, żeby się lubić, tylko żeby dać sobie po głowie. Chyba nikt nie oczekuje ode mnie, żebym pałał do Nastuli sympatią – tłumaczył Pudzianowski.

– Były między nami pewne niesnaski, ale mam szacunek do Pawła jako mistrza olimpijskiego i mistrza świata. Żeby do tego dojść, musiał się chłop naprawdę dużo napracować. Byłem mistrzem świata strongmanów i wiem ile kosztuje pokonanie najlepszych. Nie wiem czy po walce będziemy kolegami. Ale na piwo możemy pójść. Jeśli nie będę miał siły, Paweł powinien wiedzieć jak się zachować. Podać rękę, pomóc wstać. Ja zrobię to samo – dodał w pojednawczym tonie.

Szybko jednak okazało się, że szacunek to jedno, ale przed walką musi być też show. Pudzian zapozował fotoreporterom z plakatem Nastuli, który później zgniótł.

– Bez komentarza... Wszystko rozstrzygnie się w klatce. A gadanie kto jest lepszy czy gniecenie kartki z moim zdjęciem nie ma sensu. To tylko papier. W sobotę okaże się, kto będzie lepszy. Nauczę go pokory – odpowiedział mu Nastula.

– Mama nie nauczyła mnie pokory. Gdybym był pokorny, nie osiągnąłbym tego co osiągnąłem – upierał się jednak 37-letni były strongman, dla którego będzie to 12. walka w formule MMA (7 wygranych, 3 porażki, jedna uznana na nieodbytą). Tryskał też dobrym humorem.

– Znów oberwałem. Nie chciałem obierać ziemniaków. Ostro jest w domu. Ale przecież jestem dżentelmenem i nie oddaję – żartował, zapytany o podbite oko.

Nastula przekonywał, że mimo piątego krzyżyka na karku jest świetnie przygotowany. Sobotnia walka ma być jednak jego pożegnaniem z wyczynowym sportem. – Chciałoby się powiedzieć, że wytrzymam jeszcze 5-10 lat, ale tak się nie da – żałował.

Pudzian również zapowiada koniec kariery, ale dopiero w 2017 r., gdy skończy 40 lat.

Tuż po starciu mistrzów do klatki wejdą Mamed Chalidow i Brett Cooper.

– Mamed to wielki zawodnik, ale będę chciał wygrać przez nokaut – zapowiada zawodnik z Kalifornii. W innych ciekawie zapowiadających się walkach Piotr Strus zmierzy się ze znanym w Polsce z trylogii z Michałem Materlą, Jayem Silvą. O pas wagi półśredniej Borys Mańkowski powalczy z Dawidem Zawadą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski