Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarki Dalinu będą bronić się przed spadkiem do trzeciej ligi

Redakcja
Tak cieszyły się siatkarki Dalinu w 2004 roku, po awansie do ekstraklasy. FOT. MACIEJ HOŁUJ
Tak cieszyły się siatkarki Dalinu w 2004 roku, po awansie do ekstraklasy. FOT. MACIEJ HOŁUJ
Siatkarki myślenickiego Dalinu stoją przed bardzo trudnym zadaniem. Już za kilkanaście dni czeka ich obrona miejsca w drugoligowej tabeli. Kiedyś broniły zaciekle miejsca w najwyższej lidze (LSK - Liga Siatkówki Kobiet) walcząc (i wygrywając!) z takimi potęgami siatkarskimi jak Muszynianka czy BBTS Bielsko - Biała (dzisiaj Aluprof). Teraz muszą zmobilizować wszystkie siły, aby nie znaleźć się w III lidze!

Tak cieszyły się siatkarki Dalinu w 2004 roku, po awansie do ekstraklasy. FOT. MACIEJ HOŁUJ

SPORT. Przyczyna upadku myślenickiej drużyny, to brak środków finansowych

Przyczyny upadku drużyny, bo trudno inaczej to nazwać, skoro Dalin grał przed kilku laty w najważniejszej lidze siatkarskiej w kraju, a dzisiaj zamyka II ligową tabelę z marnym dorobkiem punktów i ciążącym nad zespołem widmem spadku do niższej ligi, są wciąż takie same - brak środków finansowych. Kiedy przed sezonem 2006/07 zespół wycofany został z LSK, przyczyną nie był prezentowany przez zawodniczki poziom sportowy (Dalin zajął w sezonie 7 miejsce w bardzo przekonywujący sposób), ale właśnie rezygnacja z dalszej współpracy przez ówczesnych sponsorów drużyny. Sprzedano wówczas miejsce w LSK do Białegostoku. Był to początek schodzenia drużyny w dół.

Przypomnijmy drogę, jaką przebył zespół od momentu awansu do I ligi serii B, poprzez LSK aż do dzisiaj. W 2002 roku Dalin awansował do I ligi. Stało się to pod wodzą trenerów Ryszarda Litwina i Jerzego Bicza. Myślenice świętowały sukces osiągnięty m.in. przez takie zawodniczki jak: Anna Kosek, Karolina Kosek, Katarzyna Tondera, Marta Chuchro, Teresa Sikora, Jolanta Ziębacz. Już w inauguracyjnym meczu pierwszoligowym Dalin pokonał na własnym parkiecie Muszyniankę. Pokonał ją także w jej własnej hali w rundzie rewanżowej. Po wszystkich wygranych meczach w lidze przyszły rozgrywki play off i tu, niestety Dalin poległ. Z kim? Z Muszynianką właśnie.

Nie udał się zatem awans beniaminka do serii A I ligi. Ale co się odwlecze to nie uciecze. W sezonie 2003 po roszadach trenerskich (drużyna rozpoczęła walkę w serii B pod wodza trenera Tomasza Klocka i Jerzego Bicza), kiedy zmieniono przepisy i awans do serii A uzyskiwał zwycięzca serii B, a nie zwycięzca play off, Dalin po zwycięstwach m.in. nad lokalnym rywalem Wisłą Kraków wywalczył upragniony awans do serii A, zajmując pierwsze miejsce w tabeli. W najwyższej lidze krajowej Dalin grał przez dwa sezony. Zespół prowadzili trenerzy Jerzy Bicz i Paweł Wojtan. W inauguracyjnym występie Dalin obronił się przed spadkiem do serii A, tocząc wspaniałe pojedynki barażowe z Gedanią Gdynia. W drugim sezonie bardzo pewnie uplasował się na siódmym miejscu w tabeli.

Kiedy wydawało się, że zespół okrzepł w bojach i będzie mógł myśleć o sukcesach w kolejnym sezonie w LSK, przyszła wiadomość o sprzedaniu miejsca w ekstraklasie i marzenie o potędze Dalinu prysło niczym mydlana bańka. - Wobec decyzji dotychczasowych sponsorów o wycofaniu się z dalszego finansowania drużyny oraz argumentów przedstawionych nam przez zarząd sekcji siatkówki, podjęliśmy decyzję o wycofaniu drużyny Dalinu z rozgrywek w LSK na sezon 2006/2007 - mówił Maciej Ostrowski, ówczesny prezes Dalinu i burmistrz Myślenic. W wypowiedzi włodarza nie znalazło się ani jedno słowa na temat chęci obrony zespołu przed wycofaniem go z rozgrywek. Tylko stwierdzenie faktu sprzedaży. I jeszcze informacja, że zarząd Dalinu rozpatrzył dwie oferty odsprzedania zespołu: Wisły Kraków i ZETO Białystok, z których bardziej korzystna okazała się ta druga.
- Myślę, że jednym z powodu rezygnacji głównych sponsorów zespołu był wówczas także brak profesjonalnej hali - mówi dzisiaj Jerzy Bicz. - Kiedy wykłada się duże pieniądze, oczekuje się określonych korzyści. Na przykład relacji telewizyjnych, które w przypadku Dalinu nie mogły być realizowane ze względu na małą halę, w jakiej zespół rozgrywał swoje mecze. Hala powstała w Myślenicach, ale w dwa lata po tym, jak Dalin wypadł z szeregów LSK. Wówczas już drużyna grała w szeregach II ligi (awansowała do niej za sprawą trenera Pawła Wojtana). Do dzisiaj zresztą gra w niej, z różnym szczęściem.

Symptomy najgorszego pojawiły się rok temu, kiedy drużyna musiała stoczyć walkę w play out o utrzymanie się w tabeli. W tym sezonie zespół przeżywa apogeum upadku. Przed rozgrywkami z drużyny odeszło sześć zawodniczek z podstawowego składu. Trener Bicz został zmuszony do sięgnięcia po głębokie rezerwy. Kadetki i juniorki zasiliły zespół. Trudno się zatem dziwić, że tak młode zawodniczki nie są w stanie udźwignąć ciężaru gry.

- Od początku sezonu występują określone trudności w skompletowaniu zespołu - mówi trener Jerzy Bicz. - Nie dość, że skład jest, jaki jest, to jeszcze na domiar złego moje siatkarki prześladowane są kontuzjami. W kratkę grają Ola Drewienkiewcz i Iza Gablankowska, siatkarki, na które bardzo liczyłem.

Dalin najprawdopodobniej spotka się w tym roku w fazie play out z drużyną z Tarnowa. Mecz - za kilkanaście dni.

Maciej Hołuj

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski