Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarski zawrót głowy

Krzysztof Kawa, Paweł Hochstim
Wczoraj w Tauron Arenie Kraków siatkarzy oglądał komplet widzów. Dzisiaj kolejne spotkanie.
Wczoraj w Tauron Arenie Kraków siatkarzy oglądał komplet widzów. Dzisiaj kolejne spotkanie. Fot. Krzysztof Porębski
Wydarzenie. Kadra Stephane’a Antigi rozgrywa mecze Ligi Światowej w Tauron Arenie Kraków. Na drugiej półkuli walczą nasze siatkarki.

Kilkanaście tysięcy fanów przyszło wczoraj do Tauron Areny, by dopingować siatkarzy w pierwszym meczu ze Stanami Zjednoczonymi (zakończył się po zamknięciu tego wydania gazety). Dzisiaj, w ostatnim spotkaniu fazy grupowej Ligi Światowej, będzie tak samo.

Nieco wcześniej swój mecz rozgrywali walczący w tej samej grupie Irańczycy i Rosjanie. W Teheranie zwyciężyli gospodarze 3:0 (25:21, 25:21, 25:21).

W weekend kończą się rozgrywki w grupach, po nich zaplanowany jest finał z udziałem sześciu najlepszych zespołów w Rio de Janeiro, który odbędzie się od 15 do 19 lipca. Triumfator otrzyma milion dolarów, a drużyna z drugiego miejsca połowę tej kwoty. Do tego dochodzą jeszcze nagrody indywidualne – 30 tys. dla MVP turnieju i po 10 tys. dla najlepszych siatkarzy w poszczególnych specjalnościach.

Wczoraj w Krakowie polska kadra została przyjęta entuzjastycznie, zresztą ciepło zostali przywitani także goście. Dwa dni wcześniej wzięli oni udział w spotkaniu w amerykańskim konsulacie i wówczas świetnie się bawili. Wczoraj o rozluźnieniu nie było już mowy, bo wprawdzie awans z grupy reprezentanci USA zapewnili sobie wcześniej, to jednak starali się ambitnie pokazać, że na Polaków wciąż mają patent.

Dla pechowców, dla których zabrakło biletów, a mimo to chcą być jak najbliżej reprezentacji Stephane’a Antigi, organizatorzy przygotowali strefę kibica. Ulokowana jest ona w bezpośrednim sąsiedztwie Tauron Areny w Krakowie przy ulicy Lema 7. Dzisiejszy mecz Polska – USA, tak jak wczorajszy, będzie można zobaczyć na telebimie okalającym obiekt.

Na drugim końcu świata spotkaniem z Bułgarkami w Portoryko (odbyło się w nocy) nasze siatkarki rozpoczęły udział w World Grand Prix.

Prowadzone przez trenera Jacka Nawrockiego Polki występują w drugiej dywizji rozgrywek, ale mają duże szanse udziału w turnieju finałowym, bo bez względu na wyniki mają zagwarantowany udział w barażach, których będą gospodarzem. Nie oznacza to jednak, że fazę grupową traktują niepoważnie.

W Portoryko Polki zmierzą się jeszcze dziś z Kanadą i jutro z gospodyniami turnieju.

Prosto z karaibskiej wyspy biało-czerwone polecą do argentyńskiej Formosy, gdzie w następny weekend grać będą z Holandią, Kanadą i Argentyną. Z kolei turniej barażowy, w którym oprócz Polek zagrają trzy najlepsze drużyny drugiej dywizji, zaplanowany jest w terminie 31 lipca – 2 sierpnia w Lublinie. Jego zwycięzca zapewni sobie nie tylko miejsce w przyszłorocznej pierwszej dywizji, ale również udział w turnieju finałowym.

Dobry wynik w Igrzyskach Europejskich w Baku, gdzie drużyna Nawrockiego zdobyła srebrny medal, sprawił, że wróciła wiara w podniesienie pozycji polskiej żeńskiej siatkówki w rankingach FIVB. Polki mają już zapewnione miejsce w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro, który odbędzie się w tureckiej Ankarze.

Do Portoryko i Argentyny Nawrocki nie zabrał swoich największych gwiazd, którym dał odpocząć przed dalszą częścią trudnego sezonu (dotyczy to m.in. Natali Kurnikowskiej z zespołu Polski Cukier Muszynianka). Na turnieje World Grand Prix poleciały więc w większości młodsze zawodniczki. Szansę dostała 22-letnia przyjmująca z Muszyny Anna Grejman.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski