Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka. Murat Yenipazar (Barkom Każany Lwów): Chcemy pokazywać kibicom w Krakowie dobrą siatkówkę

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Murat Yenipazar (nr 17) kieruje grą Barkomu Każany Lwów
Murat Yenipazar (nr 17) kieruje grą Barkomu Każany Lwów Andrzej Banaś
Barkom Każany Lwów, który w sezonie 2022-23 debiutuje w polskiej PlusLidze siatkarzy, ma za sobą dwa mecze. W środę (5.10) po raz pierwszy wystąpi w Krakowie, gdzie podejmuje rywali. Na inaugurację w hali Suche Stawy zespół przegrał 0:3 z Asseco Resovią. Z tym spotkaniu i ukraińskiej drużynie opowiada turecki rozgrywający „Nietoperzy” - Murat Yenipazar.

Jak pan oceni mecz z Asseco Resovią?
Zaczęliśmy wspólne treningi dopiero dwa tygodnie temu, bo miałem pewne problemy z wizą. Ciężko jest nam grać przeciwko bardzo dobrym drużynom, na poziomie mistrzowskim, jak Asseco Resovia, bo są dużo lepiej od nas przygotowane do rozgrywek. Niemniej na początku dwóch pierwszych setów mieli z nami duże problemy. My mamy swoje sprawy, musimy nadrobić braki w przygotowaniach. Mam nadzieję, że będzie dobrze, pokazaliśmy, że potrafimy walczyć. Jeśli będziemy tak pracować dalej, to wynik w końcu przyjdzie.

Jak ocenia pan szanse drużyny w lidze? Jesteście w stanie obronić się przed spadkiem?
Dla nas to zupełnie nowa liga, wolałbym się skupiać nie na tym, a na kolejnym meczu. Wierzę, że będziemy do niego lepiej przygotowani niż do tego.

Macie zupełnie nowy skład, jesteście w nowej dla drużyny lidze. Jak dużo czasu potrzeba, aby się zgrać?
Nie narzekam na mało czasu, tylko mówię, że musimy dużo szybciej zaadaptować się do warunków niż inni. Staramy się, myślę, że dobrze nam idzie. Nasz pierwszy mecz był przeciwko ZAKSIE (w towarzyskim Memoriale Gołasia przed sezonem - przyp.), byliśmy zupełnie nieprzygotowani, a jednak zagraliśmy. Potem rywalem był dobry zespół z Berlina (Recycling Volleys - przyp.), a zwyciężyliśmy. Zdajemy sobie sprawę, że codziennie od rana musimy ciężko pracować, aby jak najszybciej przystosować się to nowej dla nas sytuacji. Dla nas wszystkich będzie to trudne, by zmieniać naszą grę, wybijać przeciwnika z rytmu, tak, jak udawało nam się to w pierwszym secie z Resovią. Wyobraźmy sobie, że potrafimy tak robić przez całe spotkanie - wtedy przyjdą sukcesy. Wówczas będzie można odpowiadać na pytanie, czy obronimy miejsce w PlusLidze.

Porównując ten mecz z waszym pierwszym występem - w Gdańsku przegraliście 0:3 z Treflem - to gra się chyba poprawiła.
Mieliśmy te kilka treningów więcej, a po kolejnych powinno być jeszcze lepiej. W naszej sytuacji potrzebujemy czasu, więcej wyrozumiałości ze strony kibiców. Wydaje mi się, że w tym meczu podobało im się, jak walczymy. Z takim nastawieniem dobry wynik w końcu przyjdzie.

Według pana do wysokiej formy jeszcze wam daleko?

To nie o to chodzi. Jeśli masz zespół nowych zawodników, nie znasz ich, a oni nie znają ciebie, to trudno o dobrą komunikację, gdy wokół wiele się dzieje. Dlatego przytrafia się nam podczas meczów jeszcze tyle błędów. Musimy szybko się nauczyć radzić sobie z tymi problemami. Wierzę, że uda się je rozwiązać.

Jak się panu podobała atmosfera w hali Suche Stawy? Przyjechało dużo kibiców z Rzeszowa.
Bardzo mi się podobało. Zdecydowałem się na przejście do klubu z PlusLigi także właśnie z uwagi na świetnych fanów. Wcześniej grałem z reprezentacją w Ergo Arenie (w Gdańsku - przyp.) z Serbią, a wszyscy polscy kibice dopingowali Turcję. Wtedy postanowiłem, że kiedyś chcę zagrać w waszej lidze. Nie miało dla mnie znaczenia, że teraz kibice głośno dopingowali Asseco Resovię, dla mnie ten mecz był dobrą zabawą.

Komplet publiczności na waszym pierwszym spotkaniu w Krakowie jest zaskoczeniem? Pewnie pan nie wie, że ekstraklasy siatkarzy w tym mieście nie było przez 30 lat.
Nie spodziewałem się, że będzie aż tylu widzów. Dla mnie taki doping to duża motywacja. Podnosi poziom gry, bo chcesz się zaprezentować przed nimi z jak najlepszej strony, pokazywać dobrą siatkówkę. Podjęliśmy walkę. No, może poza ostatnim setem (śmiech). Rywal był bardzo mocny. Mogliśmy przegrać w kiepskim stylu, ale tak się nie stało. Gdybyśmy w końcówce zdobyli dwa, trzy punkty więcej, to wynik byłby zupełnie inny.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski