Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka. Trener Bogdan Serwiński musi w Muszynie studzić gorące głowy [ROZMOWA]

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Trener Bogdan Serwiński z klubem z Muszyny związany jest od wielu lat
Trener Bogdan Serwiński z klubem z Muszyny związany jest od wielu lat Andrzej Szkocki
Trener siatkarek Polskiego Cukru Muszynianki BOGDAN SERWIŃSKI jest zadowolony z postawy zespołu w tym sezonie.

- Z mistrzem Polski Chemikiem Police przegraliście 1:3, ale napsuliście mu sporo krwi. Pan jest zaskoczony tym, że zespół zagrał aż tak dobrze?
- Nie jestem. Drużyna pracowała z wielkim entuzjazmem, to dobry team, z młodymi siatkarkami, które chcą odnosić sukcesy. Progres w grze jest widoczny. To był nasz trzeci mecz, a w każdym kolejnym spisywaliśmy się lepiej. Spodziewałem się, że zawodniczki podejmą rywalizację z Chemikiem i nie będą obawiały się, że jest to zespół bardzo mocny, utytułowany, a dla nas to mecz wyjazdowy. Tak też się stało. Postraszyliśmy rywala, zmusiliśmy trenera Głuszaka do wyciągnięcia wszystkiego, co miał najlepsze na ławce. Zespół, mimo porażki, może być po tym spotkaniu usatysfakcjonowany poziomem swojej gry.

- Wasza drużyna już osiągnęła maksimum, czy są jeszcze rezerwy?
- Cały czas pracujemy nad tym, żeby grać lepiej. Jest jeszcze daleko do pełni możliwości. Nadal gramy niestabilnie, robimy dużo błędów, zbyt często głowy są "gorące", trzeba je studzić. W przypadku młodych zawodniczek - jak choćby u Moniki Bociek, która akurat w Policach zagrała świetny mecz - wcale to łatwo nie przychodzi.

- Można powiedzieć, że po tych trzech kolejkach wyjściowy skład już się wykrystalizował?
- Mamy taką podstawową szóstkę. Na razie być może jest za mało nacisku ze strony rezerwowych, ale one usilnie pracują, żeby to zmienić. Czasami nadmierne emocje i trema zżera je w meczach, dla młodej siatkarki wejście z ławki do gry jest przecież bardzo trudne. Cieszę się, że Małgosia Lis, która jest zawodniczką z dużym doświadczeniem, po kontuzji ma już dyspozycję meczową na dobrym poziomie i od najbliższego spotkania zapewne będę mógł z niej skorzystać. To wniesie dużo spokoju do zespołu.

- Przed sezonem zwracał Pan uwagę, że przy tak młodym składzie bardzo ważna będzie właśnie praca nad sferą mentalną. Widać postęp, jeśli chodzi o odporność psychiczną?
- To bardzo trudne, bo przychodzi wraz z meczami, zdobywaniem doświadczenia. Nie da się zrobić nagłego skoku, to nie może być rewolucja, tylko ewolucja, kroczek po kroczku. Trudno porównać chłodną głowę Stefany Veljković (środkowa Chemika, m.in. tegoroczna mistrzyni Europy z Serbią - przyp.) i Małgosi Śmieszek, Kaśki Zaroślińskiej i Moniki Bociek, czy choćby Malwiny Smarzek, mającej doświadczenie z gry w reprezentacji na mistrzostwach Europy, z Olą Wójcik. Wiadomo, że to stawia Chemika w roli faworyta. Nie mogę wymuszać tego na zespole, bo przyniosłoby to odwrotny skutek. Potrzebna jest cierpliwość i spokój. W którymś momencie przyniesie to efekt, zespół niezależnie od wyniku będzie chciał nadal walczyć.

- Teraz przed wami mecze z teoretycznie słabszymi rywalami niż dotychczas - Budowlanymi Toruń i Treflem Proximą Kraków. Patrzy Pan na to, jak na okazję, że w przypadku dwóch zwycięstw zespół mentalnie się wzmocni?
- Żaden mecz nie będzie łatwy, nie ma przeciwników, w przypadku których można w ciemno założyć, że zdobędzie się punkty. Zespoły są wyrównane. Aktualne zdobycze punktowe i miejsca w tabeli nie odzwierciedlają możliwości tych dwóch drużyn. Trzeba będzie się twardo bić, nic nie dostaniemy za darmo. Musimy w tych meczach mieć nastawienie, że gramy właśnie o punkty. Nie tylko sama walka, pobudzenie emocjonalne, ale też spokój i wyrachowanie. W kontekście tych rywali możemy to zrobić. Będziemy zwracać uwagę, by nie było hurraoptymizmu, że skoro byliśmy bardzo blisko tego, aby prowadzić w Policach 2:0, to w meczach z zespołami z Torunia i Krakowa będzie nam łatwo. Czekają nas ciężkie spotkania, taką świadomość musimy wypracować w zespole.

- Patrząc na dotychczasowe wyniki w lidze, można ocenić, czy układ sił jest taki, jak się spodziewano?
- Trzy kolejki to za mało, by wyrokować, co się wydarzy. Generalnie faworyci utrzymują dobrą dyspozycję - Chemik, zespoły łódzkie (ŁKS i Budowlani - przyp.), czy nawet Developres Rzeszów, który zalicza małe wpadki, bo traci punkty w swojej hali. Widać jednak, że zespoły, które są niżej klasyfikowane, będą bardzo mocno naciskały liderów i równocześnie będą toczyć równe boje między sobą.

Rozmawiał Artur Bogacki

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Siatkówka. Trener Bogdan Serwiński musi w Muszynie studzić gorące głowy [ROZMOWA] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski