Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siekliński jednak zostaje?

Redakcja
O piłkę walczą obrońca Szreniawy Arkadiusz Garzeł (w czerwonej koszulce) i napastnik Unii Mateusz Wolański Fot. Grzegorz Golec
O piłkę walczą obrońca Szreniawy Arkadiusz Garzeł (w czerwonej koszulce) i napastnik Unii Mateusz Wolański Fot. Grzegorz Golec
Na zakończenie tegorocznego sezonu w trzeciej lidze małopolsko-świętokrzyskiej, w meczu dwóch drużyn z regionu tarnowskiego, nie zabrakło emocji. Mimo, że stawką pojedynku był jedynie prestiż, to zarówno wiśniczanie jak i goście podeszli do meczu bardzo poważnie.

O piłkę walczą obrońca Szreniawy Arkadiusz Garzeł (w czerwonej koszulce) i napastnik Unii Mateusz Wolański Fot. Grzegorz Golec

III LIGA PIŁKARSKA. Szreniawa Nowy Wiśnicz - Unia Tarnów (1-1)

- Mecz naprawdę stał na wysokim poziomie i mógł się podobać. Jestem zadowolony z postawy swojej drużyny, która przez zdecydowanie większą część meczu nadawała ton wydarzeniom na boisku. Żałuję tylko, że przy stanie 1-0 nie wykorzystaliśmy kilku doskonałych okazji do podwyższenie wyniku, gdyż wtedy spotkanie zakończyłoby się pewnie naszą wygraną. Przez dłuższą chwilę graliśmy z przewagą jednego zawodnika, niestety nawet wtedy nie strzeliliśmy drugiej bramki, choć okazji ku temu mieliśmy co najmniej kilka. Szkoda tylko, że sędzia wydał sporo błędnych decyzji krzywdzących zarówno jedną jak i drugą drużynę. Zawodnicy chcieli grać w piłkę, niestety nie zawsze się dało. Mimo wszystko uważam, że remis jest wynikiem sprawiedliwym, gdyż w końcówce meczu tarnowianie wypracowali sobie kilka dobrych sytuacji bramkowych i mieliśmy szczęście, że straciliśmy tylko jednego gola. Sezon się kończy i nie ukrywam, że mam propozycję pracy z innych klubów, ale na razie trudno mi powiedzieć co się wydarzy w najbliższych dniach. Przyznam, że myślałem o zmianie klubu i mecz z Unią miał być moim pożegnaniem ze Szreniawą. Burmistrz Nowego Wiśnicza Stanisław Gaworczyk przekonuje mnie jednak do pozostania w klubie który powadziłem i wiele na to wskazuje, że tak się właśnie stanie - podkreślił trener Szreniawy Dariusz Siekliński.

Z poziomu meczu i z postawy swojej drużyny bardzo zadowolony był także szkoleniowiec "Jaskółek" Marcin Manelski. - Wiśniczanie dzięki szybko strzelonej bramce mieli ułatwione zadanie. Nasza drużyna dopiero w drugiej połowie pokazała charakter, gdy grając w liczebnym osłabieniu przejęła inicjatywę i bliska była nawet wywalczenie kompletu punktów. Nie chcę się wypowiadać na temat pracy sędziego, jest mi tylko bardzo przykro, że arbiter swoimi decyzjami popsuł trochę to widowisko. Poza tym uważam, że gdyby płyta boiska, na której rozgrywany był mecz była w lepszym stanie, to pojedynek z pewnością stałby na jeszcze wyższym poziomie. Runda wiosenna w naszym wykonaniu była bardzo dobra, teraz tylko pozostaje pytanie jaki los czeka drużynę. Nadal nie wiemy na czym stoimy, graliśmy całą rundę za darmo i nie wiadomo czy mecz w Nowym Wiśniczu nie był ostatnim występem tego zespołu. Sam nie podjąłem jeszcze decyzji, czy nadal będę pracował w Unii, na razie muszę się zająć sprawami osobistymi i daję sobie kilka dni czasu do namysłu - stwierdził trener "Jaskółek" Marcin Manelski.

Piotr Pietras

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski