Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siekliński: To najgorszy wynik w mojej karierze

Tomasz Duda
II liga. Piłkarze Can-Packu Okocimskiego od kilku tygodni nie mogą wyjść z ligowego marazmu. Ostatnie zwycięstwo odnieśli 31 sierpnia, wygrywając ze Stalą Mielec. Od tego czasu podopieczni Dariusza Sieklińskiego śrubują serię meczów bez wygranej, która po bezbramkowym remisie z Górnikiem Wałbrzych liczy już 11 spotkań.

Can-Pack Okocimski 0
Górnik Wałbrzych 0

Can-Pack Okocimski: Pączek – Wawryka, Jacek, Garzeł, Ślęczka – Tokarz (72 Pawlik), Ryś, Lewiński, Wojcieszyński (68 Jaworski), Pyciak (61 Abubakar) – Dziadzio (55 Hłuszko).

Górnik: Janiczak – Filipe, Cichocki, D. Michalak, Migalski (65 Mańkowski) – Wepa, G. Michalak, Moszyk (57 Oświęcimka), Sawicki, Orłowski – Śmiałowski.

Sędziował: Paweł Kantor (Dębica). Widzów: 150.

Fatalna postawa w obronie, okropne błędy, brak skuteczności i gra, która momentami przypominała bicie głową w mur sprawiła, że ,,Piwosze’’ z czołowej drużyny II ligi stali się ligowym średniakiem. Ich przewaga nad strefą spadkową zmalała już tylko do punktu.

Mecz z ostatnim w tabeli Górnikiem miał być doskonałą okazją na przełamanie fatalnej serii. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. ,,Piwosze’’ od samego początku przeważali, ale nie potrafili poważniej zagrozić bramce Patryka Janiczaka. W 2 min z piłką fatalnie minął się Wojciech Dziadzio. Gospodarze razili niedokładnością i brakiem zdecydowania w kluczowych momentach. Chłodnej głowy dwukrotnie nie zachował Sylwester Tokarz, którego z łatwością zatrzymywali defensorzy Górnika.

Jak zwykle najaktywniejszy wśród zawodników OKS-u był Wojciech Wojcieszyński. Najpierw główkował zbyt lekko i prosto w bramkarza, a chwilę później źle wykonał rzut wolny. W 24 min po raz pierwszy o sobie dali znać przyjezdni. Kamil Śmiałowski przyjął piłkę w polu karnym, ale jego uderzenie było już niecelne.

Dariusz Siekliński w drugiej połowie dokonał szybkich zmian, ale nie wniosły one praktycznie nic do gry Okocimskiego. Nieliczni kibice w Brzesku w trakcie pojedynku niejednokrotnie okazywali swoje niezadowolenie z postawy ,,Piwoszy’’ i osiąganych przez nich rezultatów. Niewiele brakowało, aby ,,czerwona latarnia’’ II ligi wywiozła z Brzeska komplet punktów. W 87 min po dobrze rozegranym kontrataku w dogodnej sytuacji znalazł się Grzegorz Michalak, ale pomocnik gości zmarnował doskonałą szansę.

,,Piwoszy’’ czekają jeszcze dwa starcia awansem z rundy wiosennej. Za tydzień na Okocimską zawita Wisła Puławy. Dla brzeszczan będzie to kolejny mecz o ,,sześć punktów’’.

Zdaniem trenera

Dariusz Siekliński, Okocimski:
– Straciliśmy dzisiaj dwa punkty. Tak trzeba podsumować to spotkanie, po którym czujemy sportową złość. Przez znaczną większość spotkania prowadziliśmy grę. Nie popełniliśmy głupich błędów w obronie, jak to miało miejsce w poprzednich meczach, ale nie strzeliliśmy bramki. Myślę, że nasza nieskuteczność siedzi zawodnikom w głowach, a nie jest wynikiem braku umiejętności piłkarskich. Obecna pozycja Okocimskiego to najgorszy wynik w mojej karierze trenerskiej z seniorskimi zespołami. Powtarzam jednak, że jest to nowy zespół i potrzebujemy czasu, aby pokazać pełnię swoich możliwości. Przed nami dwa bardzo ważne mecze. Po nich nastąpi analiza i ocena całej rundy jesiennej. Zastanowimy się, w którym kierunku mamy iść dalej. Nie składamy broni, walczymy dalej. Dobrze, że przynajmniej przerwaliśmy serię porażek. Chcemy pozytywnie zakończyć ten rok. (TD)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski