Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sielskie wspomnienia

AM
Czy łąki nowohuckie, znajdujące się w pobliżu placu Centralnego, powinny zostać użytkiem ekologicznym, czy też należałoby je inaczej zagospodarować? Wczoraj zastanawiali się nad tym radni.

Debata o łąkach

   Projekt uchwały w sprawie uznania łąk nowohuckich za użytek ekologiczny stał się dla kilku osób pretekstem do wspomnień. - Chodziłem tam z ojcem na spacery, uczestniczyłem także w zawodach motokrosowych - wyznał radny Marek Grochal. - Pływałem w tamtejszym stawie, uczyłem się wędkowania - wspominał Stanisław Handzlik. Józef Lassota miał mniej sielskie skojarzenia: - Pierwszy raz byłem na tych łąkach 1 maja 1983 roku. Podczas demonstracji uciekaliśmy tam przed ZOMO. Jedna koleżanka zgubiła wtedy but i do tej pory go nie odnalazła - opowiadał Józef Lassota.
   O dużej wartości przyrodniczej łąk nowohuckich mówiła Bożena Kotońska, wojewódzki konserwator przyrody: - Nikt dotychczas nie promował Krakowa pod względem przyrodniczym, teraz pojawiła się taka szansa. Zabytki historyczne trzeba stawiać na równi z dziedzictwem przyrodniczym. Zabytki mają po kilkaset lat, natomiast przyroda kilka czy kilkanaście milionów lat.
   Na terenie łąk nowohuckich znajduje się ponad 370 gatunków roślin, np. tak rzadkie i chronione jak: storczyk krwisty, goździk kropkowany, kozłek lekarski. Swoje gniazda mają tu ptaki uznane za zagrożone w skali Europy: derkacz, gąsiorek oraz bączek. - To kawałek dzikiej przyrody, który powinniśmy chronić - stwierdziła Małgorzata Mrugała, wicedyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. Na terenie użytku planuje się wyznaczenie ścieżek dydaktycznych, poprowadzenie tras rowerowych.
   Część radnych uważa, że tak duży teren (57 hektarów) nie powinien zostać użytkiem ekologicznym. - Obszar ten graniczy z placem Centralnym, który ma być drugim centrum Krakowa. Łąki należałoby wykorzystać na rekreację i rozrywkę - uważa Jan Okoński. Inni radni podkreślali, że łąki trzeba w taki sposób zagospodarować, aby zapewnić miejsca pracy mieszkańcom Nowej Huty. Według radnej Barbary Bubuli, inwestowanie na tak podmokłym terenie jest irracjonalne. - Jeśli Japończycy budują lotniska na terenie morza, to proszę mi nie mówić, że terenu łąk nie da się osuszyć - ripostował Wiesław Misztal.
   Maciej Twaróg przyznał, że obecnie teren ten wygląda nieciekawie. - Jest tam śmietnik, gromadzą się męty. Kraków ma swoje Błonia i Nowa Huta też powinna - stwierdził. Radny Paweł Zorski też jest zwolennikiem utworzenia na łąkach użytku ekologicznego: - To, że gromadzą się tam ludzie zwani lumpami, świadczy o tym, że to obszar przyjazny ludziom. Trzeba go udostępnić szerszym kręgom - stwierdził.
   Radni pytali, ile kosztowałoby utrzymanie takiego użytku. Wicedyrektor Małgorzata Mrugała obliczyła, że koszenie trawy i utrzymanie 1 ha to koszt ok. 1,3 tys. zł.
   Głosowanie projektu uchwały dotyczącej przekształcenia łąk nowohuckich w użytek ekologiczny odbędzie się na następnej sesji. (AM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski